lehcyfer
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 1
|
Jakiś rok temu doszedłem do wniosku że skoro jestem perfekcjonistą to nie ma sensu zaczynać od pancernika, w dodatku antycznego i niedokładnego (Oktiabrskaja Rewolucja) tylko od czegoś mniejszego. Wybór padł na śliczny mały okręcik - Holenderski torpedowiec Z 5 wydany przez Answer w skali 1:200.
Jako że chciałem maksymalnej precyzji zdecydowałem się użyć superglue do impregnacji krawędzi wręg
Następnie szlifowałem krawędzie i wycięcia na wręgi papierem ściernym naklejonym na tekturkę - wycięcia testowałem później wzornikiem grubości wręgi (ścinek z podklejania szkieletu)
W efekcie otrzymałem piękne, precyzyjne części szkieletu ułożone tutaj dla rozkoszowania się ich dokładnością
Złożone na sucho dały taki efekt
Dodatkowy szlif po sklejeniu (też cyjanoakrylem - chyba się uzależniłem :D)
Następnie skierowałem swoje oczy na pokład i (chyba przez te opary) stwierdziłem że też go zaglutuję. Najpierw rozprowadzałem klej z jednego miejsca poza obrębem części (ze względu na niepożądany efekt przesiąkania papieru), przeciągając kroplę po powierzchni za pomocą karty telefonicznej. Uzyskiwaną warstwę drapałem potem delikatnie ostrzem olfy uzyskując ładny półmat. Pokład był zaskakująco przyjemny w dotyku, powierzchnia nabrała twardości plastyku, mogłem wyszlifować krawędzie tak że były ostre i trwałe - ani śladu wytarć czy zmechaceń.
Gorzej poszło z pionową częścią dziobnicy - podczas poprawiania po wycięciu jeden z narożników przesiąkł SG co zaowocowało nieestetycznym przebarwieniem - odciągając uwagę od zdetalizowania przeze mnie tego elementu
Po sklejeniu nie było lepiej - wąska oklejka pokładu dziobnicy pod wpływem butaprenu użytego do jej przyklejenia również się przebarwiła
Zacisnąłem zęby i skierowałem swe oczy i tubkę SG na burty - tu nie miałem problemu dopóki nie zacząłem wklejać pierścieni z miedzianego drutu do wyciętych bulajów - użyty SG zaczął przesiąkać okolice bulajów.
Przerzuciłem się więc na część podwodną kadłuba - znowu wszystko zaglutowałem, ale opary były chyba dla mnie za silne i wpadłem na genialny pomysł dalszego utwardzenia oklejek dna poprzez zaglutowanie również ich wewnętrznej strony. Udało się bez żadnych przebarwień, ale kłopot zaczął się kiedy zacząłem je wyoblać - pięknie się rozwarstwiły :(
Rozwarstwiające się warstwy skleiłem butaprenem którego używałem do przyklejenia dna do szkieletu - okazało się że butapren również przesiąka gdy papier jest tak cienki i tak włochaty jak na rozwarstwieniu (na szczęście to przebarwienie zmniejsza się znacząco z upływem czasu)
Kontynuowałem oklejanie dna, w międzyczasie wklejając w dwóch miejscach magnesy neodymowe - zamarzyła mi się magnetyczna delikatna podstawka
Dociągnąłem do połowy dna i utknąłem nie mogąc zdzierżyć przebarwień
Model powędrował do pudełka z którego co jakiś czas go wyjmowałem rozkoszując się precyzją krawędzi i marząc jak by go zrobić bez przebarwień.
W mojej technice glutowania nastąpił przełom kiedy zabrałem się do budowy 'Gunboat' z Renowy - odkryłem że można się zabezpieczyć przed przesiąkaniem gruntując papier za pomocą BCG, poza tym uprościłem pokrywanie SG przeciągając szybko kilkakrotnie złożoną chusteczkę higieniczną z kilkoma kroplami SG. Zdecydowałem się więc na powrót do Z 5 - kupię drugą wycinankę żeby wymienić przebarwione elementy, a w międzyczasie kleję drobnicę.
Zacząłem od tego co tygryski lubią najbardziej - czyli od dział, a właściwie od ich podstaw. Zagruntowałem części BCG i zaglutowałem powierzchnię i skupiłem się na rysunkowej instrukcji sklejania
Najpierw wyciąłem kółka podłogi platformy i wybiłem dziurki na reling. Z analizy rysunków ogólnych wynika że reling należy skorelować z walcami u spodu podstawy - skleiłem więc te dwa kółka ze sobą w ten sposób, oszlifowałem krawędzie papierem ściernym, wyretuszowałem je.
Po czym wpadłem na następny pomysł - a co gdybym ponacinał deskowanie platformy? Na zdjęciach niestety nie widać tego dobrze ale jestem zadowolony z uzyskanego efektu.
Po platformie nadszedł czas na wałeczki podstawy - wycinam element bez sklejki, ścinam skośnie krawędzie które zetkną się po zwinięciu, smaruję spód BCG który zmiękcza karton, zapobiega jego rozwarstwianiu się i utrwala kształt po wyschnięciu, po czym drutem roluję wałeczek na spodniej stronie podkładki pod mysz, następnie na tym samym drucie (dobranym specjalnie tak aby pasował do wewnętrznej średnicy wałka po jego uformowaniu) przecieram między palcami, dodaję kleju na krawędzie i sklejam na drucie.
Następnie na końcówkę walca nakładam kroplę BCG - po wysuszeniu daje to płaską powierzchnię (mgiełka na pierwszej fotce) i naklejam na spód platformy.
Teraz dolna część podstawy obrotowego działa - tym razem dodatkowo ściąłem także krawędź która będzie przyklejona do pokładu
Po powtórzeniu powyższych czynności powstała platforma drugiego działa
Post zmieniony (05-07-09 18:00)
|