StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Końcówki mają to do siebie, że wymagają największego wysiłku i wyzbycia się resztek energii, a postępy są mało widoczne:-)
Ukończyłem w końcu malowanie gąsienic kolorem bazowym, którego mam nadzieję, ani trochę nie będzie widać po zakończeniu prac - nie do końca o taki kolor mi chodziło, chociaż w L6/40 wykorzystałem tę samą farbę, acz odcień był o wiele ciemniejszy:-) Inna sprawa, że tam ogniwa były prawie pełne, tutaj same dziury, więc...:-)
Następnie zacząłem niestety kombinować, co o mały włos nie zakończyło się katastrofa i spisaniem modelu, a głównie gąsienic na straty:-) W mojej głowie zaświtał wyraz "wash", no to spróbowałem:> Pech chciał, że jak durny cymbał zastosowałem wash wodny... Ponieważ gąsienice były sklejane praktycznie samym BCG, co światlejsze umysły mogą sobie wyobrazić, co się potem stało...
W każdym razie udało mi się uratować rozpadające się tu i ówdzie ogniwa, dwa musiałem wyrzucić - na szczęście mam ich jeszcze spory zapas. Odetchnąłem z ulgą, chociaż w międzyczasie wyrzuciłem wszystkie osoby w pobliżu mnie:-)
Musiałem teraz dopasować długość gąsienic - kwestia jednego ogniwa z każdej strony. O ile z lewej było bez odcinania jeszcze znośnie-wisząco, to z prawej tragedia. Decyzja była szybka - odcinam po jednym ogniwie. Zamajaczyły mi duchy przeszłości, ale...
... jak widać na załączonych obrazkach, wyszło całkiem znośnie:-)
Kadłub został wcześniej polakierowany, przy czym góra wstępnie lakierem błyszczącym Model Mastera, a dół już finalnie 2 x błyszczącym i raz matową Pactrą. teraz gąski i wannę trzeba będzie nieco ubrudzić.
Jeszcze wcześniej wykonałem karabin maszynowy, którego lufa jest nieco cieńsza, niż to wynika z szablonu zawartego w opracowaniu. Głównie dlatego, by kaliber mniej więcej się zgadzał:-) Cały karabin to oczywiście 2 igły lekarskie i kawałki papieru:-) Niestety, źle umieszczona kropka na dziurkę dolnej części karabinu spowodowała, że właśnie ta część nie jest do końca równoległa z górną, ale walić to:-)
A zanim jeszcze dopasowywałem gąsienice, wykonałem w iście ekspresowym tempie pływaki - dwa wieczory:-)
Samo ich sklejenie udało mi się lepiej niż przypuszczałem (zważywszy na fakt, że pływaki w Pz.Inż. 130 mnie pokonały), chociaż daleko im do doskonałości. Ale jak na pierwsze pływaki w życiu nieźle:P
Po przymierzeniu pływaków ukazała się niestety goła prawda...
Okazało się, że pływaki nie pokrywają w całości gąsienic, albo inaczej - gąsienice spod nich wyłażą! Z początku pomyślałem - "zwaliłem gąski, za szerokie". Ale potem zacząłem uważnie przyglądać się zdjęciom i rysunkom T-37. W końcu nie miałem wątpliwości - pływaki są za wąskie o 2-3 mm!! Kilka razy obliczałem - nie może być pomyłki. Szerokość T-37 to 2,10 m (chociaż widziałem też 1,94 m, ale nie pasuje mi to), co w skali 1:25 daje nam 8,4 cm, czyli 84 mm razem z pływakami. Tymczasem kadłub w modelu ma ok. 58 mm, a pływaki po 10 mm każdy, co daje w sumie 58+2x10=78 mm. Po odjęciu 84-78 = 6 mm. Dzieląc przez 2 daje nam to 3 mm.
Obliczenia obliczeniami, ale co z tym zrobić, to nie wiem. Mam co prawda pomysł, by z drugiego egzemplarza podkleić ściankę boczną pływaka i dokleić od strony zewnętrznej, ale czym to okleję? Jestem w kropce. I to z ręką w nocniku:>
--
StuGu
Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F
Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A Modelik / Pz.Inż. 130 / Ha-Go / T-37A Orlik / L6/40 / 7TP Dwuwieżowy
|