Paweł~
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 4 Galerie - 4
|
Dziękuje Lechu za odpowiedź – tak przypuszczałem.
Podejrzewałem, że coś z tymi przekrojami jest nie tak, ale nie aż do tego stopnia. Jak można było wstawić jajowaty przekrój w miejscu silnika gwiazdowego!
Zebranie wiarygodnej dokumentacji. Krytyczna analiza posiadanych materiałów. Porównanie sklejonej surówki modelu z dostępnymi zdjęciami. Niestety widać, że autor nie odrobił pracy domowej.....Przecież wystarczyło spojrzeć na kadłub modelu z przodu i od razu wyłapać ten błąd.
Przypomniałem sobie, że mam na płycie „szarą siódemkę’ w skali 1 :50 i znalazłem kilka skanów z monografii, którymi próbowałem poprawić przekroje kadłuba. Jak widać żadna wręga nie jest nawet zbliżona kształtem do tego co powinno być.
Żeby było jeszcze dziwniej znalazłem jedną ciekawostkę. Porównałem przekrój kadłuba bezpośrednio za silnikiem modelu P7a z Kartonowej Encyklopedii Lotnictwa nr 139 (nr egz.0316) oraz prezentowanym w tym temacie modelem.
Z tego co widać autor nawet nie jest konsekwentny w tym co robi. Skąd on bierze pomysły na takie fantastyczne przekroje? Z plam na obrusie?
No cóż można więcej napisać. Jedynie tyle, że są modele kartonowe i wycinanki do sklejania. Na pewno wiele osób sklei ten „model” i będzie z niego zadowolona.
Ale taka informacja powinna być zawarta na okładce np.: Wycinanka do sklejania zawierająca wygląd polskiego przedwojennego myśliwca”. Takie uogólnienie wystarczy i nikt nie będzie się czepiał czy to P7 czy może już P11a. Zaoszczędzi to wiele czasu i pieniędzy modelarzom budującym MODELE.
Nie silę się na złośliwości. Po prostu jestem rozczarowany. Tym bardziej, że zwracałem na to uwagę 2 lata temu!
Ja na prawdę jestem tolerancyjny na błędy zarówno merytoryczne jak i w pasowaniu części. Złego słowa bym nie napisał jeśli chodziłoby o ten nieszczęsny pas na osłonie silnika . Jak trzeba to sobie coś przytnę lub doszlifuje. Warunek jeden - muszę poradzić sobie z tym „w domowych warunkach”. Niestety w tym projekcie od podstaw trzeba zaprojektować kadłub. Errata raczej chyba nie wchodzi w grę.
Na model P 7a czekam już 12 lat. Od kiedy przeczytałem książkę Janusza Meissnera „Pilot gwiaździstego znaku” (polecam) chcę mieć model tego samolotu na półce. Niestety jest to nadal moje niespełnione modelarskie marzenie .
Czy naprawdę nie ma jakiegoś projektanta, który potrafiłby się zmierzyć z tym projektem.
Skoro sprzedają się modele z gatunku „luftwaffe 1946” to nie wierzę, że nie znajdą się nabywcy modelu Siódemki, która naprawdę zasługuje na porządny model kartonowy. Jestem cierpliwy czekałem tyle, poczekam jeszcze. Kupię nawet dwa egzemplarze jeśli kogoś to zdopinguje.
Dobra wyżaliłem się a teraz wypadałoby spuścić zasłonę milczenia.
|