JSJ
|
Przy okazji - o kolorach na starych fotografiach kilka slów bylego fotoamatora.
Jesli ograniczymy rozwazania do czarno-bialej fotografii z lat wojennych (sa przeciez tez kopie robione z bardzo niedoskonalych jeszcze zdjec barwnych), to:
W ksiegach podaja, ze juz przed wojna rynek materialów negatywowych zdobyla ich trzecia generacja, czyli materialy panchromatyczne (wg polskiej nomenklatury) o emulsjach tak modyfikowanych, aby wzglednie poprawnie oddawaly finalnie jasnosc wszystkich barw. Jednak ich cecha byla wciaz nieprawidlowosc w odniesieniu do odcieni czerwonego - w przeciwienstwie do poprzednich (ortochromatycznych) mialy emulsje nieco przeczulone na ten kolor, a wiec czerwien na negatywie byla zbyt ciemna, a w konsekwencji zbyt jasna na pozytywie. Byly to przeklamania mniej drastyczne, ale byly.
Praktycznie w przypadku fotografii z lat 40-tych mozemy miec do czynienia z obydwoma rodzajami zastosowanych negatywów, bo te "orto" nigdy nie wyszly calkiem z uzycia, a wówczas mialy sie jeszcze calkiem dobrze. Byly wygodne w obróbce, bo jako nieczule na czerwien dawaly sie wywolywac pod kontrola optyczna, przy czerwonym swietle (do dzis taki typ uczulenia i obróbki ma zastosowanie chocby w materialach graficznych).
Te mozliwe opcje wciaz powoduja podobne, jak tu, watpliwosci. Nawet znajac powyzsze rozróznienie, zawsze mozna miec pytania o mozliwe odcienie danej barwy i ich efekty. Tak naprawde bowiem, calkiem wyrównane uczulenie tonalne negatywów (ortopanchromatycznych) przyniosly dopiero lata powojenne i to chyba nie takie dawne (nie mam pod reka danych). Tak wiec, np. w przypadku zóltego koloru na wojennej fotografii moga zachodzic zjawiska rozjasnienia lub przyciemnienia, jakie sie w glowie nie mieszcza. Mozliwe jest wiec pewnie odwrócenie niektórych proporcji jasnosci, np. zoltego i zielonego, jesli byly w okreslonym "tonie".
Na zdjeciu z negatywu "orto" zólty cytrynowy moze byc bardzo jasny, ale ten bardziej pomaranczowy - wyraznie przyciemniony. Czerwieni od czerni lub ciemnej zieleni nie da sie czesto odróznic. W przypadku nowszych negatywów ("panchro") z teorii wynika zas, ze to ten bardziej pomaranczowy, ciemniejszy, wyjdzie jasniej jako bardziej zblizony do czerwieni.
Dodatkowe psucie wzajemnych zaleznosci miedzy uzyskanymi szarosciami moze zachodzic w procesie kopiowania na pozytyw, ale to oddzielny temat.
Pewnym próbnikiem pozostaje ocena, jak na danym zdjeciu wyglada barwa bliska tej fizycznej czerwieni (o ile cos czerwonego tam jest). Jesli jest to ciemna plama niewiele odbiegajaca od przedmiotów naprawde czarnych, byl to raczej negatyw "orto", jesli czerwienen jest blada, raczej "panchro" - i od tego momentu mozna zaczac dalsze wnioskowanie o posrednich odcieniach tych newralgicznych kolorów.
Najgorzej, jesli czerwien i domyslny zólty wygladaja tak samo, bo powstaje pytanie, czy na pewno byly to dwie barwy, czy jedna, a wiec, czy zródla sa wiarygodne w opisach.
Ten Messerschmitt jest trudnym przypadkiem, bo zdjecie jest ogólnie szare, a wzorcowej czerwieni mamy (?) tylko skrawek na emblemacie. Ale, wedlug mnie, zóltego koloru nie mozna tu zakwestionowac, z tym, ze byl to raczej cieply kolor (czerwonawy). a samolot sfotografowano na materiale ortochromatycznym. Na modelu chyba jest wiec OK.
Jan Jedryka
Post zmieniony (12-08-07 06:09)
|
|