Viper
Na Forum: Relacje w toku - 1 Galerie - 2
|
Na mój cel padła obecnia maszyna ze stajni Suchoja. Model będzie wykonywany w czystym standardzie, bez żadnych upiększeń. Wydawnictwo Pana Grabowskiego wydało ciekawy model, który jest rysowany z ręki - co może być powodem pewnych niedociągnięć. Postanowiłem się za niego zabrać, dlatego, że ostatnio wszystko co wezmę do ręki, to mi się zawsze spaści. Ze względu na dosyć prostą konstrukcję i pozwalającą wiele sobie wybaczyć, a jednocześnie usprawiedliwić technikę rysowania modelu - zdecydowałem się na ten model Suchoja. Jednocześnie należy stwierdzić, że jeśli model uda mi się skleić, to jego prezencja będzie całkiem całkiem.
Niestety nie posiadam cyfrzaka - wobec czego zdjęcia muszą być robiome za pomocą komórki (1,3 Mpixela). Samoloty kleję już od wielu lat. Od okresu pustynnej burzy preferuję odrzutowce, jednak klasykami z drugiej wojny również nie pogardzę.
Model zacząłem wbrew instrukcji, która mówi, aby zacząć od złożenia szkieletu i rozpoczęcia oklejenia od części bodajże 13. Ja zacząłem zabawę z suczką od zbudowania dziobu. Ta część modelu został złożona na razie do kupy prawie na sucho i tylko dwa segmenty są ze sobą sklejony. Reszta jest tylko wciśnięta bez kleju.
Pierwszy problem z wykonaniem polegał na całkowitym braku zgodności kształtu segmentów. Model ma być klejony na jednej wrędze z paskiem oklejającym. Wymagałoby to praktycznie szlifowania (i to długiego) każdej wręgi, którą dotychczas wyciąłem - co i tak należało zrobić - jak również trzeba było zeszlifować każde poszycie kadłuba, aby cokolwiek pasowało jako tako. Kolejnym mankamentem modelu jest brak zgodności położenia linii podziału blach, ale na to akurat nie jestem w stanie nic poradzić.
A oto efekty dzisiejszych zmagań.
Lotnictwo, czołgi
Post zmieniony (20-07-07 16:55)
|