ams
Na Forum: Relacje z galerią - 1 Galerie - 9
|
No tak ...,tego jeszcze nie było, coś się musi kroić, znów będziemy gonić kogoś albo ten ktoś będzie gonił nas... - pomyślał szeregowy Davidson odbierając rano przydział żywności z namiotu kwatermistrza, przed którym dumnie powiewała flaga z napisem: "Pudding forever!"
Zdziwienie wywołane było niewątpliwie zawartością kartonu, w którym oprócz zwyczajowej porcji puddingu "10 smaków w jednym" w proszku, "wołowiny instant" oraz "piwa imbirowego 0 Volt" w proszku były też... dawno nie widziane: jajka "prosto spod angielskiej kury" i puszka prawdziwego "bekonu wujka sama". Oba w proszku, oczywiście...
Jeszcze tylko zdobyć wodę i będzie się działo przy naszym dziale na śniadanie - uśmiechnął się, zaczynając jednocześnie nerwowo pelengować najbliższe otoczenie w poszukiwaniu "rozcieńczalnika do jedzenia".
Wszystkie rozłożone w bazie najnowszego typu "zbieracze deszczu Merlin Mk42", nazywane kiedyś normalnie wiadrami, były jednak od kilku dni puste - w ich części pustyni deszcz, mimo zapewnień BBC Meteo24" nie spadł od ponad tygodnia.
Chodząc i rozglądając się coraz bardziej nerwowo nagle potknął się o jakąś skrzynkę przy namiocie sztabowym. "Tajna i niezbywalna własność rządu USA" głosił napis na świeżej farbie... "A nóż widelec..., w końcu jesteśmy sojusznikami" - pomyślał uchylając dyskretnie wieko. W środku stały poprzetykane sianem rzędy dziwnych w kształcie butelek z jeszcze dziwniejszym w kształcie napisem... "Coca Cola. Soft drink" - przeliterował Davidson.
"Tam do kata, płyn już mam, chyba da się coś z tego zrobić" - mruknął wsuwając do kieszeni 3 butelki z dziwnym, bo czarnym płynem. Dyskretnie odwrócił się i pogwizdując dla niepoznaki oddalił się z bazy w kierunku swojego Cullodena.
Po 20 minutach drogi przez morze piasku i w coraz bardziej palącym, choć dopiero porannym, słońcu zobaczył swoją valentynkę. Chłopaki spali jeszcze, a rozgrzany pancerz czołgi wprost zachęcał do eksperymentów kulinarnych.
"Zrobię im niespodziankę na śniadanie " - pomyślał wycierając szmatą najbardziej odpowiedni do funkcji kuchennych fragment przedniego pancerza i biorąc dwa hełmy. Do obu wlał po jednej butelce "tego czegoś", po kilku minutach cola była na tyle podgrzana , że można było wsypać do jednego "garnka" jajka w proszku "prosto od angielskiej kury", a do drugiego puszkę "bekonu instant". Oba hełmy szybko zapełniły się dziwną w kolorze i smaku breją, która radośnie bąbelkowała wypuszczać resztki gazu z coli.... Zdjął "garnki z ognia", podzielił śniadanie na talerze i poszedł zarządzić pobudkę...
"Rommel idzie - w nogi!" - krzyknął do wnętrza wieży chcąc szybko obudzić chłopaków. Wstawił dymiące talerze z "jajkami i bekonem na coli" do środka czołgu i podstawił im pod nosy... Wstali tak jak nowo narodzeni i zaczęli jeść. "Jak u mamy, jak u mamy... " - słychac było tylko głośne pochwały od czasu do czasu. Po śniadaniu pochwał nie było końca, a w ramach podziękowania Davidson zrobił w kolejnych hełmie i za pomocą ostatniej zorganizowanej butelki coli tradycyjny "pudding w 10 smakach w proszku" (i na zimno...).
Po śniadaniu cały najedzony team zapadł w tradycyjną pośniadaniową drzemkę... Śniły im się frytki z colą, ryba z colą i wielki smażony kurczak pływający w wywarze z coli...
Tak, w trudzie i piasku pustyni, wykuwała się współczesna kuchnia dumnego Albionu...
KONIEC
O modelu:
Produkt Modelika sprzed wieków, czyli z 1996 roku.
Nie wiem co mnie podkusiło, ale chodził za mną od dawna (chyba dlatego, że taki brzydki...). Moim zdaniem sklejanie go w standardzie mija się z celem - po pierwsze model ma fatalną kolorystykę (krótko mówiąc jest po prostu cały intensywnie żółty, jak jajecznica...), po drugie ma kilka dość istotnych uproszczeń i błędów, które po przeróbkach i tak bez malowania będą widoczne. Przy budowie wzorowałem się na licznych zdjęciach egzemplarzy muzealnych, prawie identyczny egz. jest np. na wystawie stałej w Duxford w Wielkiej Brytfanii... ;).
Moje przeróbki:
- dodane nity, linie podziału, zawiasy
- przednie płyty pancerza - ta z napisem i kierowcy - dorobione jako oddzielne elementy z charakterystycznym spawem
- wizjer kierowy - wersja własna
- przednia część wieży - zmiana kształtu i formy na odlewaną
- uplastycznienie płyt tylnych, zawiasy, drzwi itp.
- koła nośne i napędowe - otwory, nity, obręcze z drutu
- gąsienice laserowe - DRAFMODEL
- malowanie całości kolorem rzeczywistym
- brudzing - suche pigmenty
Męczyłem ten model strasznie długo i jakoś nie miałem przy nim weny i animuszu, nie powiem, że się jednak nie cieszę, że go skończyłem, bo teraz nawet mi się podoba :)
--
pzdr
-----------
ams
|