Andrzej S.
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 7 Galerie - 6
|
Postanowiłem z dniem dzisiejszym zawiesić budowę Morana. Chciałem wypróbować kilka nowych metod podpatrzonych na Forum, niestety efekt mojej działalności nie jest zbyt udany. Zrobiłem kilka błędów, mam nadzieję że wyciągnięte z nich wnioski są słuszne i pozwolą w przyszłości budować coraz lepsze modele. A więc pierwszy błąd- impregnacja klejem. Po wyschnięciu elementy kurczą się. W czasie oklejania wręg poszyciem brakowało zawsze dziesiątych milimetra. Nie jest to błąd nie do naprawienia, ale po co szlifować kadłub jeśli można tego uniknąć? Chciałem wypróbować metodę retuszu Marcina Grygiela, o której pisał na Forum. Polem doświadczalnym miały stać się miejsca połączenia poszycia na elementach imitujących płótno. I zrobiłem drugi błąd. Zalałem miejsca łączeń klejem cyjanoakrylowym zbyt grubą warstwą. Nie mogłem zeszlifować naddatku tak aby nie uszkodzić malowania poszycia. Gdy dobrze zrobimy elementy poszycia na styk, wystarczą 2-3 warstwy lakieru i papier ścierny 1500. A tak, mimo nakładania warstw lakieru, szlifowania, lakierowania, nie udało mi się zlikwidować wybrzuszenia na łączeniach. Powstał efekt wystających wręg. Można więc: położyć klej na całość poszycia(w dobrze wietrzonych pomieszczeniach), lub bardzo małą ilość w miejscach łączeń, gdzie nie ma idealnego styku, lub lakierować kilkoma warstwami lakieru. Błąd trzeci- źle dobrane i źle położone kolory. Przy retuszu krawędzi pasowały dobrze, na większej powierzchni- katastrofa. Wyglądowi modelu nie pomogły także upadki na podłogę w czasie transportu po lakierowaniu. To tak na gorąco. Jestem zadowolony z metody kładzenia lakieru bezbarwnego. Jednak aerograf jest idealny do tego celu, szczególnie jest to widoczne przy lakierze matowym- żadnej smugi.
Pozdrawiam
Andrzej S
|