FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok ze standardowym stronicowaniem  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1 
04-07-06 00:03  [relacja] - Kawanishi N1K1-J
randar 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 7
 

Samolot ten przez wielu uważany jest za najlepszy myśliwiec japońskiej Marynarki.
W 1940 roku Cesarska Marynarka Japońska zgłosiła wymagania na pływakowy myśliwiec, który miałby być wykorzystywany w rejonach desantów na licznych wyspach Pacyfiku. Firma Kawanishi opracowała udany projekt o nazwie N1K "Kyofu". Zanim jednak Kyofu mógł wykazać się swoją przydatnością Japończycy znaleźli się się w odwrocie i samolot przestał być potrzebny. Na szczęście inżynierowie firmy Kawanishi dostrzegając zalety swojej konstrukcji postanowili na własną rękę przebudować Kyofu na samolot z podwoziem kołowym. Próby pierwszego prototypu wypadły tak zachęcająco, że Japońska Marynarka od razu złożyła zamówienie.
Pierwszą wersją nowego mysliwca był N1K1 - tak jak Kyofu średniopłat. Układ ten w połączeniu ze śmigłem o dużej średnicy spowodował konieczność zastosowania bardzo dlugich goleni podwozia - co nawiasem mówiąc było jego największą bolączką. Skomplikowane techniczne podwozie, które podczas składania się do wnęk skrzydłowych dodatkowo się skracało, okazało się bardzo łamliwe. Finalna wersja N1K2 została gruntownie przekonstruowana. Samolot stał się dolnopłatem, kadłub wydłużono i uproszczono jego konstrukcję. W samoloty tej wersji wyposażona była elitarna jednostka asów - 343 Kokutai - tzw Cyrk Genda.
"Shiden" - bo tak nazwano nowy samolot - okazał się być myśliwcem bardzo szybkim i bardzo zwrotnym. Dzięki zastosowaniu mocnego ( 1990 KM ) silnika oraz automatycznych klap dorównywał osiągami takim maszynom jak Mustang czy Hellcat. Trochę ustępował im prędkością ( w dużej mierze z powodu kiepskiego paliwa ) lecz jak pokazały przyszłe starcia powietrzne w rękach dobrego pilota potrafił ( wersja N1K2-J) w pojedynkę rozgonić 12 Hellcatów z czego 4 posłać do ziemi ...

Gdzieś będąc w połowie budowy "Takao" zacząłem budować "Shidena" w wersji N1K1-J wydanego kiedyś przez MM.
Wycinanka jest bardzo uproszczona. Brak komór podwozia, skromne wyposażenie kabiny pilota, nie wspominając już o mechanizacji płatów czy makiecie silnika. Braki te, choć w dzisiejszych czasach "dotkliwe" były by do przeskoczenia poprzez dorobienie niektórych elementów. Niestety model, jak się okazało "w praniu" jest również w większości niespasowany. Szkoda, gdyż jest to jak do tej pory jedyne opracowanie tego ciekawego samolotu. Jak widac na zdjęciu poniżej, prócz dobrych osiągów i ciekawej konstrukcji Shiden ma też "rasową" sylwetkę.





Autor zaproponował okrętowy szkielet kadłuba z podłużnicą i wkładanymi w nią wręgami. Teraz już wiem, że gdybym tą podłużnicę wykorzystał, nie było by tego opisu, gdyż model wylądował by od razu w koszu.
Budowa kadłuba pokazała, że znane powiedzenie " trzy razy przymierz" w tym przypadku trzeba było podnieść do wysokiej potęgi. Pomimo dość długiej walki i przycinania kadłub wyszedł trochę skrzywiony. Gdyby chcieć zachować idealną symetrię oklejki kadłuba trzeba by tak mocno przycinać, że brakowało by ich znowu a długości - i tak K do Z :( Zniechęcony kłodami turlanymi pod moje czasem zniecierpliwione nogi, kadłub wrzuciłem do pudełka i zapomniałem o nim na prawie 2 lata.

Ostatnio trafiłem na "to coś" -



- przy okazji porządków w szufladzie.

Dodatkowe namowy ze strony Hayabusy pomogły i postanowiłem go jednak skończyć - mimo wszystko.



Kadłub doczekał się stateczników. Jak widać model ma bardzo niewyraźnie wydrukowane linie podziału blach - ciemno szare na "tle" ciemnozielonego malowania. By wprowadzić choć trochę "urozmaicenia" w pękatej bryle kadłuba Shidena odcięłem ster kierunku i zrobiłem go jako osobny element.



Pasowalność identyczna jak w kadłubie ;-) Widoczny niżej statecznik poziomy został już grubo skrócony na górnej powierzchni a i tak zostawia piękną szparkę na dolnej.



Wybrałem mniejsze zło i zaszpachlowałem dół, gdyż kolejne przycięcie u góry jeszcze zmniejszyło by i tak już mniejszą rozpiętość stateczników poziomych. Trudno. Trochę podmalowałem miejsca łączenia. Strasznie ciężko dobrać farbę do retuszu tego jasno-szarego. Ogromny raster i się nie da :( Na zdjęciu poniższym widać również, jak bardzo dokładnie rozrysowane są siatki, super symetryczna jest na przykład imitacja wnęki kółka ogonowego :D




To mnie rozbawiło prawie do łez :



Element w swojej górnej części ( czyli tej zielonej, niewidocznej na zdjęciu ) jest w tym momencie idealnie dopasowany do sąsiedniego. Kształt całości dodatkowo utrzymuje przednia wręga, przyłapana punktowo. Na dole wyszło co widać powyżej. Pół wieczorka i jestesmy o jedną część do przodu - hurra !

Walka z oporna materią zbliżała się nieuchronnie do silnika. Przód jego osłony to cudownie kanciaste 3 oklejki. Żeby choć trochę nadać obłego kształtu osłonę przetoczyłem ręcznie, używając do tego celu zaokręglonej końcówki rączki nożyka AK3 i odwrotnej strony podkładki pod myszkę. Wyniki poniżej:



Wyciąłęm miejsce na klapki chłodzenia. Będą przyklejone każda z osobna, ale to plan dalszy.


Obecnie trwa wyposażanie kadłubka w układ napędowy. 18-to cylindrowy Nakajima NK9H Homare to moja tfurczość własna. Powstaje na podstawie dość dobrych, zdetalizowanych rysunków ale staram się do minimum ograniczyć ilość niezbędnych elementów.



Po zrobieniu pierwszego rzędu cylindrów, do którego dojdzie jeszcze kilka "rurek" i stożek przedni zabrałem się za śmigło i kołpak. I jedno i drugie musiałem zrobić prawie od nowa.

Kołpak miał nieprawidłową ilość otworów na łopaty ( sic ! ) "Shiden" ma czterołopatowe śmigło a otwory na elemencie były do wycięcia trzy ;-) Spoko :) Rozumiem, pośpiech ... mozna się pomylić rysując coś takiego ;)
Łopaty śmigła to też S-F. Zrobiłem nowe, na podstawie zdjęcia.



--




Post zmieniony (27-12-09 14:38)

 
04-07-06 09:04  Re: [relacja] - Kawanishi N1K1-J
randar 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 7
 

Car: tak mi się zdawało, że gdzieś "u nas" widziałem kiedys "Shidena" . Był to zresztą jeden jedyny raz, jak widziałem go sklejonego. Miał domalowane ślady eksploatacji - srebrne odpryski farby - to był Twój ? Kołpak powstał na bazie wycinanki - oryginalny element zaimpregnowałem Superglutem i wyszlifowałem. Wycinakie zrobiłem otwory na łopaty śmigła.

Mirek: Fakt, Kyofu miał w ostatnim stadium swojeo rozwoju trzyłopatowe śmigło. A jeszcze wcześniej dwa przeciwbieżne - trzeba przyznać że ewolucja była burzliwa i próbowano wielu rozwiązań. Przeciwbieżne smigło miało zrekompensować moment obrotowy , powodujący myszkowanie samolotu podczas startu.



Dyzio: tez się dziwię ;) Chyba chęć posiadania tego samolotu w kolekcji jest większa niż załamanie kiepskim opracowaniem. W sumie chyba dobrze :)
Dzieki za zdjęcia - pochodzą z bardzo dobrej monografii z serii Famous. Kabinka już co prawda jest - zrobiona na samym początku, ae całkiem prawdopodobne, że będę ją jeszcze przerabiał.

pozdrowionka

--




Post zmieniony (27-12-09 14:41)

 
04-07-06 10:07  Re: [relacja] - Kawanishi N1K1-J "Shiden" - MM
randar 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 7
 

Hej Qba . Widzę więc, że nie tylko u mnie model należy do podgatunku "rzuć i wróć" ;-)
Szpary w kadłubie też finalnie się pozbyłem. Było trochę docinania.

Co jest nie tak z chwytami powietrza ?

--

 
11-07-06 02:56  Re: [relacja] - Kawanishi N1K1-J
randar 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 7
 

Dzięki Qba za zwrócenie uwagi na wloty powietrza. Faktycznie trzeba będzie zakombinować, by to jakoś wyglądało.

Wreszcie przysiadłem chwilę i skończyłem silnik. Poniżej trzy fotki zrobione podczas końcowego montażu.



Poniżej gotowy "Homarzak". Jak amerykańskie OP znowu nie potopią naszych transportów z ropą, to będzie pierwszy rozruch ;-)



--




Post zmieniony (27-12-09 14:44)

 
18-09-06 15:07  Re: [relacja] - Kawanishi N1K1-J
randar 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 7
 

Hej

Moi robotnicy są niestety zmuszani do pracy na dwa etaty - raz w zakładach lotniczych a raz w stoczni, dlatego tez nowe elementy powstają dość powoli.

W chwili obecnej trwają prace przy montażu silnika do płatowca. Osłona silnika jest dopieszczana wewnątrz, pracuję nad wlotami powietrza. Zdjęcia wkrótce ;-)

Mikoaj68 : dzięki za chęć pomocy. Mam bardzo dużo materiałów na temat tej maszyny, lecz na pewno nie wszystko ;-).

Zabrałem się również za skrzydła, lecz tutaj pojawiła się zagadka.
Niestety, nigdzie nie potrafię znaleźć zdjęcia lub rysynku obrazującego wychylone klapy. Jedyna podpowiedź to znaleziony w sieci plastikowy model Shidena w wersji K2 - zastanawiam się czy w "jedynce" mechanizm wyglądał podobnie ? Może macie jakieś pomysły lub zdjęcia do których nie dotarłem ?



--




Post zmieniony (27-12-09 14:45)

 
20-09-06 00:03  Re: [relacja] - Kawanishi N1K1-J "Shiden" - MM
randar 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 7
 

Genialne ! Dziękuję Ci bardzo za pomoc, mikoaj ! :)

--

 
15-01-07 23:32  Re: [relacja] - Kawanishi N1K1-J
randar 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 7
 

Niekończącej się historii ciąg dalszy ;-)

11-07 napisałem: "Dzięki Qba za zwrócenie uwagi na wloty powietrza. Faktycznie trzeba będzie zakombinować, by to jakoś wyglądało."

To zakombinowywanie zajęło mi sporo czasu, jak widać. Adekwatnym do tej dłubaniny jest mało eleganckie określenie "rzeźba w g ... " w tym przypadku jak najbardziej prawdziwe. Na wloty powietrza nad i pod silnikiem przewidziano bowiem w wycinance po jednym elemencie, z którego co najwyżej można by zrobić trombkę ...

Wloty te w Shidenie mają dość specyficzne kształty - jak widać na poniższych wycinkach z monografii:



Samo rozcięcie zaproponowanych przez autora elementów, by nadać im obłość nic nie da. Raz - elementy są za duże, dwa - oba są w wycinance prawie jednakowe - a jak widac na zdjęciach powyżej konstrukcja obu wlotów różniła się diamietralnie - górny był bardziej obły i ostro schodzący ku dołowi - dolny zaś to taka jakby wanienka o przekroju zblizonym do prostokąta. Nic, trzeba było zagryźć zęby i próbować ... metodą, jak to trafnie określił Origami - "na duńczyka".
Finalnie udało mi się w uzyskać coś takiego:



Zabawa z osłoną silnika się na tym nie skończyła. Jak wspominałem wcześniej już na etapie wycinania osłony oddzieliłem część będącą klapkami regulacji przepływu powietrza. Każdą z nich dopasowywałem później indywidualnie do przyklejonych końcówek rur wydechowych, wycinając w odpowiednich miejscach klapek odpowiednie fragmenty. Rury wydechowe wykonałem ze zwiniętego papieru, zaimpregnowałem cyjanoglutem, nadałem odpowiedni kształt i pomalowałem rdzawym humbrolkiem.

Poniżej rurki w fazie produkcji oraz osłona zamontowana do kadłuba, jeszcze bez użycia kleju.





Przez te wszystkie manipulacje udało mi się niestety znacząco zmasakrowac osłonę silnika, do tego jeszcze dokumentnie spaprać jej retusz - szczególnie kolor szary. Lekkie usprawiedliwienie to wstrętnie widoczny raster druku - praktycznie każdy szary kolor był zły - to za jasny, to znów za ciemny. Ale cieszę się że zakończyłem ten etap budowy - kosztował troszkę zdrowia i nie chciałbym robić tego jeszcze raz ;-)

Teraz pora na skrzydełka.

--




Post zmieniony (27-12-09 15:04)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1Strony:  1 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024