FORUM MODELARZY KARTONOWYCH   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

FORUM GŁÓWNE
Modele kartonowe, ich budowa, technika, problemy, recenzje, nowości oraz wszystkie tematy związane z Naszym Hobby :-)


Projekt Grupowy:  50 lat Małego Modelarza  
Na tapecie:  Akcja sprzątania forum. W czynie społecznym, bez nagród i medali :>  
Na tapecie:  Projekt 50 lat Małego Modelarza - apel o uzupełnienie brakujących zdjęć.  


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok ze standardowym stronicowaniem  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1 
27-06-06 08:17  [Relacja] F6F-3 Hellcat
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam wszystkich Forumowiczów,
...i tych dużych i tych małych, i tych nowych i tych starych ;-)
A tak serio, to jestem nowy na Konradusie więc kłaniam sie nisko :-)

Jak wielu z Was powróciłem do kartonu po dłuuuuugiej, wieloletniej przerwie. Jesienią tego roku był na tym polu ognisty zryw, który jednak został stłamszony przez totalny brak czasu. Później powoli dostosowałem sie do nowej sytuacji i udało mi się wygrzebać tyćkę czasu na dłubanie (głównie późnymi wieczorami) więc robię powolutku i chodzę niedospany ;-) To tyle tytułem wstępu...
Zapraszam wszystkich do mniej lub bardziej aktywnego śledzenia moich postępów przy budowie (dokładniej - kończeniu budowy) poniższego modelu:



Klejenie Hellcata rozpocząłem jakiś czas temu (lepiej nie mówić kiedy) i nie dokończyłem. Model miał powstać w czasie wyjazdu wakacyjnego, ale pogoda chyba dopisywała albo ryby brały ;-) Efekt był taki, że nie udało mi się go skończyć i wrócił w stanie widocznym na zdjęciach:



Jak widzicie nie jest to wybitne dzieło sztuki, jednak postanowiłem coś z tym zrobić (poza dokończeniem samego samolotu). Te wszystkie rażące "babole" postanowiłem w miarę swoich umiejętności naprawić/zamaskować/poprawić. Krawędzie nie poddane retuszowi lub źle wyretuszowane oraz bardzo rzucające się w oczy wnętrze komory silnika (popychacze w kolorze DMN - Drucik Miedziany Niemalowany;). Postanowiłem także zwaloryzować troche mojego Hellcata o czym będzie później.

Co ciekawe, dopiero niedawno dokonałem takiego odkrycia na swoim modelu (błąd w druku) - trochę to trzeba będzie poprawić:
\

Pozdrawiam serdecznie
Glutation

P.S.
Mam takie pytanie związane z tym samolotem: czy Ktoś z Was może wie jak to właściwie jest z nazwą tego smolotu, bo pisze się o tym tu i ówdzie różnie: Wiedźma lub Piekielny Kot.

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
27-06-06 13:09  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Mariuszu: nowy na Konradusie ;-) Może ktoś kojarzy mnie z "konkurencyjnego" forum ale na Konradusie też chciałem się zaprezentować. Cierpkich uwag się nie boję - przyjmę je dzielnie ;-).
Krzys: dziekuję za apel w moim imieniu. Wiem, że taka errata została wydana. W sumie może rzeczywiście ten fragment dałoby się nakleić na brzuch samolotu.

W kolejnym kroku wykonałem komory podwozia głównego. Postanowiłem je troche uplastycznić. W tym celu wyciąłem w nich zaczernione pola. Wnętrze skrzydeł zostanie odpowiednio pomalowane na czarno w miejscach które da się tamtędy podejrzeć.



Pozdrawiam serdecznie
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
03-07-06 01:14  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam nocną porą
Dziękuję za miłe słowa Jawka - Adler. Błąd chyba tak zostawię jak jest, choć mam ochotę to trochę przymaskować farbami. To się zawsze da zrobić.
Z tą owiewką nie jest tak źle, nie mów ;-) (pokażę ją z boku to zobaczysz).

Tymczsem najwyższy już czas opowiedzieć kolejną część bajki sensacyjno-science-fiction z serii: "Jak Hellcata budowano" ;-)
I ta dzisiejsza seria wcale różową nie będzie. Niektórym wręcz się włos zjeżyć na głowie może, jak zobaczą co się tu wyprawiało. A było to tak...

Pewnego pięknego dnia postanowiłem wykonać skrzydło, na początek lewe. W tym celu okleiłem istniejący szkielet poszyciem:



Zadowolon z wyników wykonałem również skrzydło prawe... i oczom moim ukazał się (o zgrozo!) straszny widok umęczonej materii i zniekształconego poszycia:



Trochę mnie krew zalała na takie moje zdolności psucia efektów własnej pracy, ale kiedy ochłonąłem, wyciągnąłem z tego jeden konstruktywny wniosek: pracuje nieporadnie z BCG, którego używam teraz do klejenia większości części.
Dzięki kilku niezmordowanym propagatorom tego kleju spróbowałem i jestem zadowolony tak, że bardziej nie można. Klej "łapie" karton bez problemów, nie brudzi i jest bezzapachowy (w warunkach nocnej pracy w zamkniętym pokoju to cenna cecha). Jednak... Trzeba w wielu miejscach uważać, bo nie ma tu miejsca na błędy. Tak było właśnie z tym poszyciem. Bardzo uważałem żeby nie dociskać go do kantów szkieletu, ale kiedy nałożyłem je za szybko (dużo mokrego kleju), klej je zdeformował w miejscu styku z ożebrowaniem skrzydła. No i kaputt...
Kierując się zasadą, że głupi ma zawsze szczęście udało mi się cudem zdobyć ten element z innej wycinanki, dzięki czemu mój Hellcat nie będzie straszył Japończyków swoim zdezelowanym wyglądem, tylko walczył jak na Piekielne Kocię przystało:



Podobny problem z Jego Wodnistościa Klejem miałem niestety także z inną częścią. Odbyło się to tak, że wieczorem zaraz po przyklejeniu, wszystko wyglądało OK, podczas gdy rano (!):



Tak właśnie się uczę kleić BCG... Całe szczęście, że to nauczyło mnie już ostrożności i przewidywania pewnych faktów, ale wracając do rzeczy...
Zdzieranie zdeformowanego poszycia z prawego skrzydła w celu założenia części zamiennej szło bardzo ciężko. BCG to moim zdaniem diabelsko dobry klej do papieru (wbrew temu co o nim się czyta tu i ówdzie :kazanie: ). Efekt poniżej (skatowna część już swobodna):



Tu wykonałem mały eksperyment - tylko mi się nie śmiejcie drodzy widzowie: piekielną machiną, żelazkiem zwaną, potraktowałem ten kawałek celuzlozy i okazało się, że efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania:



Wykorzystałem zdobyte umiejętności w celu poprawy wyglądu segmentów skrzydeł z wklejonymi komorami podwozia. Delikatnie, samym czubkiem żelazka przejechałem (przez białą, czystą kartkę jako osłona) krawędź części. Oto rezultat:



Wydaje mi się, że jakoś wybrnąłem z tych tarapatów, w które sam się nieładnie wpakowałem. Lekcja jednak była naprawdę cenna. Kleju Wodnistego nie znienawidziłem, a jedynie się doskonalę w jego użyciu i drugi raz tak nie zrobię. Tak to po prostu jest jak się używało tylko niezmordowanego butaprenu. Pora naumieć sie klejadować czymś innym...

... a ponieważ każda bajka powinna się dobrze skończyć, oto finał dzisiejszego odcinka:



Pozdrawiam serdecznie
Glutation

--

Baka ni tsukeru kusuri wa nai

Post zmieniony (03-07-06 17:43)

 
05-07-06 00:29  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam serdecznie
W poprzednim poście mimochodem "sprzedałem" Wam kolejny element uplastyczniający komory podwozia głównego. Oto on w zbliżeniu (krawędzie oczywiście będą retuszowane). Same paseczki zostały wykonane ze ścinków po częściach podwozia:


Pozdrawiam serdecznie
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
07-07-06 00:15  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam serdecznie
Dzisiaj dalszy ciąg przentacji postępów prac nad Hellcatem.
Powstało śmigło, a więc bardzo ważny element.

Sam koniec piasty śmigła wykonałem wg instrukcji: sklejony walec, pościnany ukośnie na końcu, zeszlifowany pilnikiem i paierem ściernym, a następnie po nasączeniu klejem Kropelka oszlifowany paierem ściernym 600 do widocznej na zdjęciu postaci.


Prawa (na zdjęciu) łopata śmigła przed zabiegiem retuszowania, pozostałe dwie już przyczernione tam, gdzie im się należało ;)


A oto gotowe śmigło:


Jeszcze w zbliżeniu to samo:

Oszlifowany element został pomalowany szarą Pactrą i polakierowany błyszczącym lakierem Humbrola.
Drobny element na czubku piasty wykonany z tekturki wyciętej wycinakiem z igły lekarskiej.

W celu uatrakcyjnienia śmigła mojego Hellcata postanowiłem dorobić widoczne na zdjęciu śruby mocujące:


W tym celu użyłem niezastąpionego drucika miedzianego:


Po umocowaniu go na zwyczajnej taśmie samoprzylepnej:


Pomalowałem na odpowiedni kolor:


A tu już śruby zamontowane na gotowym elemencie modelu:


Ciekawe co Wy na to? ;)

Pozdrawiam
Glutation

--

Baka ni tsukeru kusuri wa nai

Post zmieniony (07-07-06 07:46)

 
09-07-06 16:56  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam wszystkich serdecznie
... i nieco rozpływająco się z gorąca

Pawel_P, dziękuję za miłe słowa. Swoje zdolności uważam za przeciętne, ale jeśli Wam się podoba to cała przyjemność po mojej stronie ;-)
Liczę na uwagi krytyczne, co można by zrobić inaczej/lepiej na przyszłość...

Tymczasem dzisiaj pokażę na początek trochę zabiegów kosmetycznych "po czasie" w moim Hellcacie.
Jak zapewne pamiętacie, coś trzeba było zrobić z tym:



Tutaj część silnika już "wybebeszona":



...no i same cylindry i popychacze:



Trochę to wszystko podretuszowałem. Głównie zależało mi na zlikwidowaniu tej błyszczącej miedzi:



Potem przyszła pora na mały eksperyment z waloryzacją. W celu ubrudzenia silnika użyłem pigmentu nanoszonego suchym pędzlem na polakierowaną powierzchnię elementów. Pigmentem było coś, co od dłuższego czasu leżało w pojemniku w czeluści szuflady: rdza. Starłem ją kiedyś z jakieggoś żelastwa, by teraz przyozdobić nią mój model:



Tutaj silnik w wersji finalnej:



Pozdrawiam
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
09-07-06 17:31  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam po krótkiej przerwie ;-)

Pokażę dziś jeszcze jeden element:



Tak właśnie: kółko ogonowe

Teraz nastąpi skrót prezentacyjny (brak aparatu w czasie budowy). Kółko gotowe:



...ktoś chyba upuścił jednogroszówkę ;-)



Na koniec dwa zbliżenia:





* wiercenie tych otworów przyprawiało mnie o drobne stresy, czy nie przerwę części ale jakoś się udało
* kółko zostało nasączone kropelką, nadziane na igłę, zamontowane w miniwiertarce i oszlifowane na paierze 600

To tyle na dziś
Trzymcie się chłodno Drodzy Forumowicze
... i uzupełniajcie płyny

Pozdrawiam
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
14-07-06 23:42  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witajcie!

Na szczęście dzisiaj nieco chłodniej, więc bez obawy, że palce przykleją mi się do klawiatury ;-) podrzucę Wam moi drodzy kolejną porcję zdjęć z budowy Hellcata.

Po kółku ogonowym przyszła kolej na podwozie główne. Oto jak powstawało:



Ponieważ klejenie kartonu z metalem z użyciem BCG szło mi raczej kiepsko :mrgreen: wypracowałem sobie sposób na oklejanie papierem szablonów: kilka kropli superkleju na całej długości drutu i do tego przyklejam krawędź części papierowej. Dopiero potem całość smaruję BCG i zwijam na szablonie w ciasną rurkę:



Tutaj pewnie wielu z Was "zniesmaczę", takim nieortodoksyjnym zachowaniem - koła wykorzystałem gotowe. Czym się kierowałem? Ano, nie pamietam czemu je kupiłem. Zawsze robiłem z tektury, ale tu chyba w związku, że to był model wakacyjny, zakładałem mniej czasu, a przede wszystkim brak możliwości precyzyjnego szlifowania ich na wyjeździe (znaczy się mechanicznie, nie w paluszkach). Zresztą, czym się kierowałem, tym się kierowałem. Teraz je po prostu wykorzystałem skoro były... Nigdy takowych wcześniej nie miałem w ręce, wykonanie ich mi się nawet podoba. Dość starannie wycięty bieżnik, znośna powierzchnia opony:



A tutaj, mała sesja zdjęciowa goleni z zamontowanymi drobiazgami:



Koła zostały poddane procesowi pierwszej waloryzacji z użyciem ołówka i szarej kredki:



Wykorzystując metodę suchego pędzla i mojej rdzy podbrudziłem komory podwozia i samo podwozie:



Na koniec zostało wykonanie dwóch przewodów hamulcowych:



Przymiarka, pomalowanie i montaż na podwoziu:



Tutaj podwozie wmontowane juz w skrzydło. We własnym zakresie wykonałem hak mocujący goleń w komorze:



No i to tyle na dziś.

Pozdrawiam serdecznie
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
18-07-06 00:04  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witajcie

Dzisiaj wrzucam kolejną porcję fotek z "frontu robót" nad Hellcatem.

Po pierwsze primo: lakierowanie

Prawdę mówiąc miałem lakierować model lakierem akrylowym używanym przez TADa, ale po serii prób na skrawkach kartonu wycinanki ostatecznie spietrałem i polakierowałem błyszczącym lakierem Humbrola. Może pod wpływem niedawnych traumatycznych przeżyć z deformacją skrzydeł nieumiejętnie stosowanym BCG, a może i pod wpływem innych, bliżej niezdiagnozowanych czynników podjąłem taką decyzję. Używłem co prawda lakieru "Domalux" do impregnacji kartonu w innym modelu, ale na gotowego Hellcata jakoś mi odwagi zabrakło. Trochę waniało organicznie w nocy w pokoju, ale nie żałuję podjętej decyzji.
Poniżej model nie lakierowany (prawy statecznik), polakierowany raz (lewy statecznik) oraz na drugim zdjęciu polakierowany dwukrotnie (tak wygląda cały samolot). Trochę miałem wątpliwości, czy i ile lakierowć żeby nie było za dużej "żarówy", ale ostatecznie posiadane zdjęcia Hellcata utwierdziły mnie w podjętym postanowieniu. Mam nadzieję, że nie błędnym. Jak pomyśleli tak uczynili:




Po drugie primo: poprawki

Ponieważ stosowanie się do rad doświadczonych użytkowników tego forum wydaje się rozsądne, posłuchałem słów TADa i zapełniłem wikolem dojrzaną przezeń szczelinę i następnie zamaskowałem odpowiednimi kolorami, a także dobrudziłem dużo bardziej silnik. Efekt jest chyba dobry:



Po trzecie i ostatnie primo: ciąg dalszy detali

Dodałem do przedziału silnikowego ważny i widoczny szczegół, który podniósł chyba znacznie wygląd samolotu. Oto on w trzech krokach (zaraz po profanacji zwyczajnego sitka kuchennego, fragment siateczki po waloryzacji i ostatecznie zamontowany w samolocie):



Ponadto pilot mojego Hellcata wie już, jak szybko leci:



...od czasu, do czasu coś tam sobie strąci w przestworzach:



...przy lądowaniu nie grozi mu spadnięcie z pokładu lotniskowca:



...może już też odsunąć owiewkę kabiny i wysiąść (dorobiłem z folii aluminiowej 2 szyny na burtach samolotu):



...a jeśli trzeba złożyć meldunek lub skotaktować się z kumplami w czasie lotu - nie ma problemu - ma już maszty z anteną:



To tyle na dziś
Pozdrawiam serdecznie
Glutation

P.S.
Nadal liczę na podpowiedź obeznanych bardziej z tematem czy Hellcat jest bardziej "Piekielnym kotem" czy "Wiedźmą"?

--

Baka ni tsukeru kusuri wa nai

Post zmieniony (18-07-06 00:05)

 
20-07-06 22:30  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam

Dziekuję, cieszę się, że się podoba :-D
To na ostatnim zdjęciu to rzeczywiście zagłębienie. Pod tym kątem, z lakierem, wyraźnie się rzuca w oczy - muszę na przyszłość uważniej dobierać zdjęcia, które pokazuję ;-)
Jest ono jednak z nami od początku relacji... Już nie pamiętam co skopałem, że się pojawiło, ale już tego nie poprawię...

Pozdrawiam
Glutation

P.S.
Niedługo finałowa sesje zdjęciowa. Wtedy zobaczycie Hellcata w całej okazałości :-)
ale relacja będzie szła dalej :) Powstaje coś jeszcze, a od dziś to "coś więcej" będzie jeszcze fajniejsze ;) ale na razie sza! ;)

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
21-07-06 12:02  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Hej
Dziekuję, dziękuję :D

Mam nadzieję nie popełniać pewnych błędów w przyszłości...

Podpis nikogo absolutnie nie obraża ;)
To japońskie przysłowie, które w naszej wersji każdy zna: "Na głupotę nie ma lekarstwa". Ot, taka prawda stara jak świat i znana na cały świat :)

Pozdrawiam serdecznie
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
21-07-06 23:46  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam serdecznie

Dziś będzie króciutko: posłuchałem kolejny raz podpowiedzi TADa - jaki to ja grzeczny jestem ;-) Myślałby kto...
Wykonałem drobną modyfikację rurki Pitota. Kawałek igły lekarskiej 0,6 mm(taką akurat miałem) ze spłaszczonym jednym końcem w celu lepszego wpasowania w już istniejący element. Efekt chyba OK. Wygląda lepiej niż ten płaski, wycinankowy pasek kartonu. Oceńcie zresztą sami:



Pozdrawiam
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
24-07-06 23:13  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam serdecznie,

Dziś zaatakuję Was drodzy Forumowicze serią zdjęć Hellcata, kończących jego budowę.


Uprzejmie donoszę, że rurka Pitota została poprawiona do stanu „jak trza” ;-)
Niestety Mariuszu, wcześniejsza propozycja TADa zmiany wyglądu rurki Pitota, o której pisałem, pod wpływam niezbitych dowodów i miażdżącej dokumentcji zdjęciowej "by Gienek" (dziękuję Gienku) zostałe odrzucona. Rurka Pitota już w stanie przedrewolucyjnym:



Teraz (wreszcie) model w całej krasie:



I jeszcze raz szczegółowo:



Tu rozgrzewający silnik - chce wreszcie wzbić się w przestworza: ;-)



No i kilka zdjęć na tzw. wolności:



Pozdrawiam serdecznie
Glutation

P.S.
Przypominam, że to jeszcze nie koniec relacji. Pracuję nadal nad czymś związanym z tym modelem. Niedługo sekret się wyjaśni...

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
25-07-06 08:44  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witajcie,

Bardzo dziękuję za wszelkie miłe słowa pod adresem mojego modelu :-)
Przyjemnie jest wiedzieć, że moja praca się Wam podoba. ...a ja umiem zlepić lepiej, lub gorzej jakiś model ;-)

... wiecie, z tym pomysłem pokładu 1:33 to wcale nie jesteście tak odosobnieni... ;-)

Pozdrawiam
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
28-07-06 21:10  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam serdecznie,

Dawno nic nie pokazywałem, więc czas najwyższy (choć to już sprawy nieco inne).
W związku z podjętą decyzją o ludzkim traktowaniu i przechowywaniu modelu Hellcata, aby dożył sędziwej starości, postanowiłem wykonać dla niego mieszkanko:



Dół jest moim rękodziełem (takim sobie), ale góra jest wykonana przez dzielnego Pana szklarza ;-)

Mieszkanko to będzie wypełnione elementem plastycznym - fragmentem pokładu lotniskowca:



W puste miejsca między deskami pokładu (te czarne pasy) wklejone będą listwy (malowane jakimś ciemnym metalicznym kolorem), których dzierganie - o Bogowie! – doprowadza mnie do ekstazy:



Tak przy okazji: czy te perforowane listwy rozdzielające „sekcje” pokładu były jakimś zabezpieczeniem/odpływem na wypadek rozlania się paliwa?

Pozdrawiam serdecznie
Glutation

--

Baka ni tsukeru kusuri wa nai

Post zmieniony (28-07-06 21:12)

 
21-05-07 22:52  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam wszystkich ponownie w swojej zakurzonej relacji ;-)

Model Hellcata prawie rok temu skończony, a dopiero dziś doczekał się obiecanej podstawki.
Wycinanie otworków w listwach nie było nawet takie straszne. W każdym razie z perspektywy czasu tak to wygląda ;-) Gorzej było z tekturą, z naklejonym pokładem. Zmieniła ona sobie, jak gdyby nigdy nic, kształt w radosne fale i musiałem potraktować ją spryskiwaczem z wodą oraz uniwersalną prasą z książek. Po nocy takiego traktowania, jeszcze wilgotną, nakleiłem przy pomocy solidnej warstwy Pattexu na sklejkę i pozwoliłem wyschnąć. Teraz, jak widać jest ok.
Czynności końcowe, tj.: malowanie listew między deskami, naklejanie ich na pokład, a następnie malowanie pokładu i brudzenie go przebiegło już bez zakłóceń. Zdjęcia poniżej:



Niniejszym postem definitywnie kończe przygodę z tą relacją.

Pozdrawiam serdecznie
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 
22-05-07 09:54  Re: F6F-3 Hellcat - relacja
Glutation 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
 

Witam,

Dawidsan: Prawdę mówiąc minął już prawie rok od zrobienia gabloty i nie bardzo pamiętam, ale gdzieś mi dzwoni, że to koszt 40-50 zł.

Sleepwalker: dziękuję za informację. Moja ciekawość została wreszcie zaspokojona.

Za wszelkie dobre słowa bardzo dziękuję. :-)

Pozdrawiam
Glutation

--
Baka ni tsukeru kusuri wa nai

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1Strony:  1 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024