Sturmovik
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 1 Galerie - 4
Grupa: WLKP
|
Ja bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że za powstaniem wielu symulatorów stoją osoby, którym było żal, że nigdy nie polatają maszynami, których miniatury budują. Przecież np. w symulatorach serii Sturmovik wnętrza kabin oddane są w sposób różnicujący różne odmiany Spitfire'a, ŁaGG-a czy Mustanga, a i inne opracowano o wiele lepiej, niż wymaga logika realizmu gry (np. czasem drobiazgowo opracowane wyrzutniki bomb w komorach, w które atalujący pilot nie mógł mieć przecież wglądu).
Zresztą - i u siebie zauwazyłem, że chętniej siadam za sterami którejś z drugowojennych maszyn w ulepszonej postaci Sturmovika, czyli Forgotten Battles wersji (obecnie) 4.05m, albo też biorę do ręki karabin w Call of Duty 2, niż coś kleję. Może dlatego zaczyna mi się chętniej kleić okręty - Destroyer Commander pozostawia zbyt wiele do życzenia :D (ww. gry rozbestwiły człowieka...)
--
Adam - ffulmar2@gmail.com ==== Skype: adams-1970 ==== GG: 2629637 <--- uprzedź mailowo, nie przyjmuję wiad. od nieznajomych
Ostatni skończony: dorożka Hansom'a z fragmentem Baker Street (CSSH, 1:24)
Obecnie na warsztacie: PZL M-18 Dromader (GPM) i inne
|