Fokstrot
Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 1
|
Witam,
jakiś czas temu rozpocząłem budowę kabrioleta Rommla. Wydany przez GPM. Nie używam elementów fototrawionych ani gotowych ogniw czyli - staram się budować go w standardzie. Ale ze względu na niektóre rozwiązania, np. budowa kół, musiałem pokombinować, żeby sobie ułatwić. Aha, zdjecia nie będą lepsze, bo robione telefonem...
Ale po kolei.
Koła:
 
tu widać pierwsze ułatwienie w budowie - nie lubię sklejać najróżniejszych pierścieni, które często są cienkie i nie posiadają pasków łączących więc ułatwiłem sobie robotę wklejając w środek pierścień o odpowiedniej grubości, na którym opieram te właśnie pierścienie. Co to daje? Ano tyle, że mam tak jakby pasek łączący, bądź płaszczyznę, na której mogę oprzeć oba elementy "poszycia"koła, oraz to, że koło jest "stabilniejsze" - bardziej odporne na ewentualny nacisk.
Efekt:
 
Gotowe koło gruntuję klejem, trochę szlifuję i całe brudzę suchym pędzlem.
Na ostatnim zdjęciu widać narzędzie własnej roboty, które wybitnie ułatwia uzyskiwanie wszelkich wklęsłości, jakie widzimy np. w kołach na zdjęciu.
Dochodzą kolejne elementy...
 
Na zdjęciu 1 przedstawiam sposób, którego używam do zrobienia części, która składa się z walca zakrytego dekielkiem (jak zwał tak zwał - w tym przypadku końcówka osi). Wykonując taki dekielek wolę zawsze "pocienkować" go skalpelem - warunek, ostrze musi być ostre! Co daje takie "pocienkowanie" - ano tyle, że dekielek po naklejeniu na walec ma bardzo cienką krawędź (w porównaniu do grubości kartonu). Możnaby się uprzeć i nawet jej nie retuszować. Potem do środka wrzucam kropelkę kleju wikolowatego aby część wzmocnić, ponieważ naklejam na nią jeszcze śrubę.
Koło napędowe:
wymaga trochę więcej zastanowienia niż nośne... Cała trudność polega na tym, aby płytki, na których leży gąsienica zgrały się w jednym poziomie. Wiele uwagi należy poświęcić tym płytkom, które są zamocowane nie na obwodzie tarczy (to jest łatwe) tylko na wspornikach. Dlatego wolałem cały element (płytki i wsporniki) złożyć do kupy i dopiero dokleić go do tarczy.
I tak to wygląda
 
oto komplet z nośnymi
i przednie
 
Jak widać przy ostatnich, również pomagam sobie naklejając tekturowe krążki, które oklejam paskami (oponami).
Dorzucę jeszcze kilka ujęć:
retuszowanie bieżnika (akwarelki):
koło przed bieżnikiem:
i gotowe:
Dobra, dość nudnej dłubaniny - jedziemy z kadłubem:
Trochę przekornie postanowiłem udowodnić , że można skleić model "pudełkowy" nie rozcinając części na poszczególne segmenty, jak to ostatnio zwykło być w modzie. Uwaga: nie mówię, że efekt jest zły i nie krytykuję tej metody: sam ją stosowałem i będę stosował. Tu chciałbym tylko zwrócić uwagę początkujących (jeżeli tacy są :D) modelarzy na to, że nie trzeba od razu sobie komplikować roboty. Na wszystko przyjdzie czas. Zdążycie rozcinać, gruntować, szlifować krawędzie, sucho-pędzlować itd...
Kilka uwag do metody "bez rozcinania": linie zgięć nacinam leciutko!!! skalpelem; po sklejeniu pudełka powstaje nam brzydkie rozcięcie, które retuszuję (akwarelki są tu świetne, ponieważ same wpływają w rozcięcie a jak się rozleją, to można je szybko zetrzeć, choćby drugim, czystym pędzlem lekko zamoczonym). Na koniec wzmacniam BCG, choć do końca nie wiem po co...
Ciąg dalszy na pewno nastąpi, ale nie wiem kiedy....
Post zmieniony (15-11-06 15:03)
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
