yanis
Na Forum: Galerie - 1
- 3
|
Trudno znaleźć konkretne informacje na temat tej imprezy na polskich stronach, więc skrobne kilka słów - może za dwa lata ktoś pokusi się na krótka wizytę na lotnisku w Oostwold.
Same pokazy mają charakter pikniku lotniczego - sami organizatorzy nie wstydzą się tego określenia. Z drugiej zaś strony przylgnęło do niej określenie "Dutch Duxford". Wynika to z charakteru pokazów - skupiają się one na klimatach historycznych, głównie drugowojennych. Kluczowym ich punktem jest tzw. blok warbirdów.
Impreza odbywa się na niewielkim aeroklubowym trawiastym lotnisku. Rozplanowanie jest idealne, z punktu widzenia fotografa. Oś pokazów przebiega na linii wschód-zachód, a część dla publiczności znajduje się od południowej strony. Tak więc słońce mamy przez cały dzień za plecami. Jedynie wieczorem przemieszcza się ono po naszej lewej stronie.
Organizatorzy wydzielają dla fotografów specjalną strefę wyposażoną w wysokie rusztowanie. Ja skupiłem się na fotografowaniu ze strefy publiczności. Tu mały minus - rozmieszczenie głośników tuż przed publiką na wysokich stojakach nie jest najlepszym rozwiązaniem - nieco ograniczają one widoczność. Mogłyby one znajdować się na wysokości człowieka albo stać z tyłu skierowane frontem w strone pasa.. Ostatecznie nie trzeba ich chyba rozstawiać wzdłuż całej długości pasa...
Same pokazy podzielono na dwa bloki, z godzinną przerwą w porze obiadowej. Prym wiodły, oczywiście, pokazy wszelkiej maści maszyny akrobacyjne. Jednak, poza warbirdami, pojawiło się też kilka innych lotniczych "smaczków". Na terenie lotniska można było podziwiać także grupy rekonstrukcyjne (był nawet polski akcent), spotkać się z kombatantami wojennymi, obejrzeć kolekcję starych ciągników, a także zmierzyć się z symulatorem lotu. Ja skupiłem się na lotniczym akcencie imprezy, więc tylko w tym temacie zaprezentuję zdjęcia.
Na pierwszy ogień pójdą panie i piloci z zespołu "Breitling Wingwalkers".
Poniżej kilka fotek różnej maści maszyn historycznych i akrobacyjnych:
I na koniec najważniejszy dla mnie element pokazów, czyli "warbirdy":
I jeszcze takie wariacje w stylu "old-foto" :)
Mam nadzieję, że organizatorzy dalej będą rozwijać tą imprezę w tym kierunku i za dwa lata, na jubileuszowej 10-tej edycji, będzie można zobaczyć więcej tych pięknych maszyn. Może impreza nie dorównuje rozmachem osławionym pokazom w Duxford. Mają jednak kilka niezaprzeczalnych zalet:
- "lokalność" (dawno nie czułem takiego komfortu na airshow - żadnej walki o lepsze miejsca, nie odczuwa się tego natłoku ludzi i hałasu);
- "ekonomiczność" - całkowite koszty wyjazdu zamknęły się w kwocie 600 PLN od osoby;
- prosty dojazd - ze Szczecina to nieco ponad 6h jazdy samochodem (Oostwold leży niemal przy granicy niemiecko-holenderskiej).
--
-------------------------------------------------
Modelarstwo teoretyczne opanowałem do perfekcji.
|