Homik
Na Forum: Relacje w toku - 2 Galerie - 1
|
Homik (jako zwykły modelarz-oglądacz) w tym roku nie pojechał do Żarowa i już wyjaśnia dlaczego.
- W zeszłym roku podróż do Żarowa zakończyła się dla mnie w rowie. Warunki pogodowe we Wrocławiu były dobre, za Kostomłotami już nie. W tym roku pomny doświadczeń nie pojechałem (choć w poniedziałek i tak siedziałem w rowie, coś mnie ten styczeń prześladuje :) )
-Ilość modeli w zeszłym roku, a także w latach poprzednich była tak mizerna, że robienie 120 km (w obie strony) uznałem za nie warte tego. A dodając do tego ilość wystawionych modeli kartonowych, które mnie interesują najbardziej, i wiedząc ile z modeli wystawionych jest z lat poprzednich to robi się to zupełnie bezsensowna wycieczka.
Zauważmy jeszcze inną rzecz. Ilość zwiedzających konkurs w Żarowie, nie będących wystawcami modeli, zawsze oscylowała w okolicach błędu statystycznego. Dla kogo modelarz ma przywieźć model na wystawę? Dla sędziego? Dlaczego termin konkursu pojawia się zaledwie 2 tygodnie przed nim? Dlaczego o konkursie w Żarowie nie można usłyszeć/przeczytać np. we Wrocławiu (50 km) - nie wiem jak w Wałbrzychu czy Legnicy? Darmowa reklama takich imprez to naprawdę prosta sprawa, ale trzeba cokolwiek w tym kierunku zrobić. Dlaczego nawet ludzie z Żarowa nie przychodzą na tą wystawę (W zeszłym roku siedząc całą niedziele na konkursie zaobserwowałem może z 20-25 osób zwiedzających)?
Organizatorzy powinni się zastanowić w jakiej formie chcą urządzać konkurs? Spotkanie dla grupy navigowców, przy okazji którego rozdadzą sobie medale. Czy też wystawę modeli, przy okazji której mogą rozegrać klasy naviga.
Brak zmian w organizacji w stosunku do lat poprzednich skłania mnie jednak do obstawiania tego pierwszego, co jest dla mnie smutne, bo Żarów był pierwszym konkursem z modelami kartonowymi na jakim się pojawiłem....
--
-----------------------------------------------------------------------
http://www.facebook.com/WAKpl
|