kulek
- 5
|
To co tutaj chcę napisać ma związek z moimi osobistymi obserwacjami i refleksją dotyczącą opóźnień w Małym Modelarzu.
W drugiej połowie lat 90-tych MM wychodził z jednomiesięcznym opóźnieniem, czyli np: nr kwietniowy wychodził w maju a listopadowy-grudniowy w styczniu. Nawet doszło do jednego wyjątku, kiedy to nr 10-11/98 (statek żeglugi przybrzeżnej Emilia) wyszedł w listopadzie tego samego roku. Proszę wyobrazić to sobie teraz! Wszystko zaczęło się psuć od nr 12/2000, ("zero" p. Pawła Mistewicza), skądinąd w pewnym sensie przełomowego modelu dla tego wydawnictwa (wg mnie). Odtąd opóźnienia były regularne i stale się powiększały.
Na stronie głównej projektu widzimy, ile zeszytów czasopisma (celowo używam pojęcia zeszyt, by odróżnić to od numeru, jeden zeszyt może mieć podwójną, a ostatnio nawet potrójną numerację), zawierają poszczególne roczniki. Widzimy, że w 1989r. były to 3 zeszyty , w 1991-10 zeszytów, w 1993-9 zeszytów, w 1990r, 1992r i w latach 1994-2002 po 8 zeszytów i od 2006r. mamy po 6 zeszytów. Jeśliby jednak w ostatnich latach rozłożyć ilość zeszytów na poszczególne lata, sytuacja zaczyna wyglądać nieco inaczej:
2000 12/99; 1-2/2000; 3/00; 4-5/00; 6/00; 7-8/00; 9/00; 10-11/00 8 zeszytów
2001 12/00; 1-2/01; 3/01; 4-5/01; 6/01; 7-8/01; 9/01 7 zeszytów
2002 10-11/01; 12/01; 1-2/02; 3/02; 4-5/02; 6/02; 7-8/02 7 zeszytów
2003 9/02; 10-11/02; 12/02; 1-2/02; 3/02; 4-5-6/02 6 zeszytów
2004 7-8/03; 9/03; 10-11-12/03; 1-2/04; 3/04; 4-5/04 6 zeszytów
2005 6/04; 7-8-9/04; 10-11-12/04; 1-2/05 4 zeszyty
2006 3/05; 4-5-6/05; 7-8/05; 9/05; 10-11-12/05 5 zeszytów
2007 1-2/06; 3/06; 4-5/06 3 zeszyty (jak na razie)
I tym sposobem mamy tutaj historię powstawania obecnych opóźnień. Jednocześnie widzimy, że skoro rocznie wydawanych jest 4-6 zeszytów, to należałoby raczej mówić o dwumiesięczniku, albo wręcz kwartalniku.
W jaki sposób, tak obserwując z zewnątrz, usiłowano walczyć z opóźnieniami?
1. dokooptowując to teamu projektantów nowych osób - p. Patryka Zuzańskiego i p. Zbigniewa Sałapę,
2. przez odejście w pewnym momencie od zasady mówiącej, że numer podwójny jest większy objętościowo od pojedyńczego. Obecnie, wielkość zeszytu nie ma związku z jego numerację, z wyjątkiem numerów potrójnych (ale i to powoli ulega chyba zmianie?),
3. poprzez wprowadzenie właśnie numerów potrójnych, póki co, obszerniejszych od pozostałych,
4. poprzez wznowienia, nieznacznie czasem poprawianych. BTW roku na 4 wydane modele (jeden w planach) trzy to wznowienia. Co by było, gdyby nie one?
Być może jedną z przyczyn opóźnień jest brak autorów. Założenie przez p. Mistewicza własnego wydawnictwa, mimo zapewnień o kontynuacji współpracy z MM, nie wróży jednak wydawnictwu najlepiej w tym zakresie. Inną przyczyną opóźnień (gdyby spojrzeć na nie od innej strony) mogą być zobowiązania wobec prenumeratorów i przez to brak możliwości zmiany systemu numeracji MM. Wszystko to są jednak jedynie spekulacje, bowiem sama redakcja jest dość oszczędna w wyjaśnieniach i jak mówią niektórzy z was, którzy próbowali, także w dialogu z klientem. Moim zdaniem stwierdzenia typu, że wznawiamy model, bo takie są prośby czytelników (ale jakich?) jest jednak trochę takie "na odczep". O pewnej obojętności redaktorów na sprawy czasopisma pośrednio może świadczyć fakt, że w każdym numerze, na zazwyczaj ostatniej stronie, widzimy reklamę "Modelarza", w której jest informacja o zamieszczonych tamże poradach dla początkujących modelarzy kartonowych. Tymczasem od dawna już żadnych porad w "Modelarzu" nie widziałem (choć, muszę przyznać, że nie śledzę wszystkich numerów "Modelarza").
Z drugiej strony, zmiana drukarni, poprawa kartonu i jakości modeli (z pewnymi wahnięciami), świadczy o tym, że jednak komuś tam w redakcji zależy na poziomie czasopisma.
Cóż dalej zatem z tym bardzo zasłużonym i ciekawym tytułem? Muszę przyznać, że jako wierny "czytelnik" czasopisma, będę śledził dalesze jego losy z zainteresowaniem!
Pozdrawiam :)
|
|