KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 48 z 50Strony:  <=  <-  46  47  48  49  50  ->  => 
24-04-23 13:05  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Krakus 

Na Forum:
Galerie - 9


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 2
 

Aaaaa... .żyją i jakoś się mają. Niemniej jednak brak Jarka negatywnie się odbiło, i nie ma co ukrywać.
Ja umia liczyć tylko do stu i to na liczydełku, i na jakieś tam moder... o cholera język mi się zaplął- nie ma co na mnie liczyć, a szkoda coby ten wątek
,, poszedł spać ,, bo jakby na to nie patrzeć jest to jakaś część historii tego forum.

--
Pozdrawiam.
Andrzej K.

 
25-04-23 13:29  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Brystolku, popieprzyło mi się. Jeśli masz 68 (a nie rocznik 68!) to podnoszę tylko CZTERY nogi do góry, młodzieńcze :-)

 
28-04-23 10:02  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

 
28-04-23 12:37  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Ten kontroler udał się... Oficjalnie stwierdził że z Radomia na południe jest bliżej niż z Okęcia, ale nie ma pojęcia że samolot zaoszczędzi aż 6 minut, podczas gdy pasażer jadący z Warszawy do Radomia straci ze dwie godziny.
W zasadzie taka sasinada powinna cieszyć moje zachodniopomorskie ego, bo wszystkie loty do Europy Zachodniej (i do USA też!) powinny startować z Goleniowa.
Oczywiście wszystkie loty do Azji tylko z Rzeszowa, a do Finlandii i Szwecji tylko z Gdańska. I oczywiście - o czym Caryca Sasin milczy, loty na południe i do Afryki nie z Radomia (broń Boże, bo to nadkładanie drogi!), tylko z Katowic lub Krakowa!

 
28-04-23 14:13  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
97 



Na Forum:
Galerie - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

ale to chyba jest "caryca Suski"

--
----------------------------------------------------------------------------
o tu choszm ... o takie
F4 Phantom II A10 Thunderbotl II

 
06-05-23 21:24  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Bez tytułu

O czym myślał ? Czy pragnął cofnąć czas ? Co czuł nim ogarnęła go ciemność ? Tego nie dowiemy się już nigdy.
W kabinie panował półmrok – paliła się tylko mała kojówka a w jej świetle na stoliku obok, leżała koperta lotnicza z niebiesko-czerwonym brzegiem. Czysta, niezaklejona.
List zaczynał się od słów :
- Kochani, tak dalej być…
Przez blisko cztery miesiące byliśmy sąsiadami. Nasze kabiny były obok siebie na tym samym piętrze, jego z przodu a moja po prawej burcie.
Wysoki, lekko przygarbiony o włosach przyprószonych siwizną – gdy wracam po latach do tamtych chwil tak rysuje mi się jego sylwetka lecz twarzy nie pamiętam.
Pamiętam natomiast jego kapcie – skórzane ciemnobrązowe, zszywane po środku z przydeptanymi piętami. Stały równo ułożone jak na jakiejś paradzie przy trzeciej ładowni.
Spotykaliśmy się codzienne aż do pamiętnego dnia a właściwie tropikalnej nocy na podejściu do Whampo.
Cześć ! Hej co słychać ? Jak leci ? Kiedy będzie łączność ? Pamiętaj o mnie, masz mój numer !
Dlaczego ? Zadawaliśmy sobie to pytanie, dlaczego?
Twarzy jego nie pamiętam.
Pamiętam kapcie, brązowe kapcie i puste krzesło w messie.

 
09-05-23 16:31  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Lelum Polelum 



Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 3
Galerie - 3


 - 10

Co to takiego?

--
serwusik

 
09-05-23 20:59  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

"...gdziekolwiek żeglował mój statek, płynęły szczęśliwe dni mojego życia."
(J.Slocum "Samotny żeglarz"

Kilka lat temu w dziale Cafe zamieszczałem krótkie opowiadania z lat mojej pracy na statkach w żegludze oceanicznej.
Powyżej - ostatnie z nich a poniżej jedno z kilkudziesięciu zamieszczonych.

JAYANTI
Podobno szczęście przynoszą słonie z podniesioną trąbą.
Mój ma misternie rzeźbiona kapę na grzbiecie, trąbę zaś opuścił. Nie jestem przesądny, a mały słonik od wielu już lat stoi na półce z książkami. Patrzę na niego, wracają wspomnienia…
Była piękna. Upięte w kok kruczoczarne włosy przyozdobione kwiatami jaśminu, szafirowe sari i wielkie orzechowe oczy. Patrzyłem na nią z zachwytem.
Od tygodnia staliśmy w Kochin. Ładowano stalowe konstrukcje a ciepły wiatr tumanami rdzawego pyłu pokrywał pokład i nadbudówkę. Nie pomagało szczelne zamykanie drzwi.
Był wszędzie w kabinach i na stołach w messie. Pyliła ruda. Z piętrzących się hałd, sypano ją do stojącego obok nas masowca.
Jayanti poznałem gdy wszedłem do biura turystycznego zwabiony kolorowymi plakatami . Na jednym z nich widoczni byli tancerze w niezwykłych strojach, maskach, dziwnych pozach. „Namaste” powiedziałem - jedyne słowo które znałem w hindi i złożyłem ręce jak do modlitwy.
Uśmiechnęła się i spytała w czym może pomóc. Pracowała w biurze, była przewodnikiem, później dowiedziałem się, że jednocześnie studiowała w College of Art.
Plakat reklamował występ tradycyjnego teatru, w którym tancerze wcielali się w rolę bogów i demonów z dawnych mitów i eposów. Przedstawienia zwane Kathali są charakterystyczne dla Keralii – stanu Indii, w którym leżał Kochin a dowiedziałem się tego od niej i z folderu, który mi wręczyła .
- Pojutrze będą występy, bilety możesz kupić już teraz – usłyszałem.
Kupiłem. Spektakl zaczynał się o 20 – tej. Całe szczęście, że wieczorem - pomyślałem, bo nasz „Magister” (tak nazywaliśmy naszego kapitana, który na wszystkich dokumentach przed nazwiskiem stawiał nie Kpt ŻW a skrót mgr) ostatnio krzywo patrzył na moje za dnia wypady na ląd. Wracając, przed oczami wciąż miałem postać pięknej dziewczyny, egzotycznego motyla.
Muzyka, stroje, pomalowane niczym maski twarze, gesty i mimika tancerzy, wszystko to zlewało się w całość tworząc niezapomniane obrazy. Po przedstawieniu, oczarowany spektaklem, w tłumie widzów powoli kierowałem się w stronę nadmorskiego bulwaru.
Zobaczyłem ją stojącą w oczekiwaniu na motorową rikszę „tuk – tuk”.
Uśmiechnęła się i spytała - „I jak wrażenia ? Czy ci się podobało?”
Czy mi się podobało ? Ona mi się podobała i to bardzo. Dała się zaprosić do pobliskiej restauracji i tam dowiedziałem się, że przed spektaklem pomagała aktorom w garderobie. Jedliśmy tak pikantne potrawy po których brakowało mi tchu a oczy aż łzawiły.
„Jeśli nie pokochasz Indii od pierwszego wejrzenia to je znienawidzisz”- powiedziała. Kochałem Indie, ją, cały świat… Umówiliśmy się następnego dnia w tym samym miejscu, na bulwarze. Przed pożegnaniem wręczyła mi figurkę słonia, kupioną w hotelowym sklepiku.
„No, jak tam Rychu na piwie byłeś ?” – przywitał mnie trapowy.
Rankiem, przed śniadaniem zobaczyłem wywieszoną „deskę” – „Załoga na burcie godz. 08.00. Wyjście w morze. Kapitan”. Skancelowano resztę ładunku.
Zostały wspomnienia, niespełnione marzenia, Jayanti…

 
10-05-23 08:52  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

Wspomnienie dotyczy radiooficera, który wyskoczył za burtę. Ciała nie odnaleziono.

 
10-05-23 09:15  Odp: KARTONOWE DINOZAURY V
Ryszard 



Na Forum:
Relacje w toku - 20
Galerie - 33


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 20


 - 9

"...gdziekolwiek żeglował mój statek, płynęły szczęśliwe dni mojego życia."
(J.Slocum "Samotny żeglarz")







Pārahi !

Post zmieniony (10-05-23 09:20)

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 48 z 50Strony:  <=  <-  46  47  48  49  50  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024