Dixie
Na Forum: Relacje z galerią - 1
|
Nie jest tak źle, znalazłem kolejną :)
"Dwie torpedy przyszły blisko za rufą,..." - myślę, że jednak przEszły :)
a tu brak przecinka przed "że": "(inne źródło podaje że torpedy szły wprost ...."
Mam ponadto pewne sugesie stylistyczne do rozważenia:
1) "Szkolenie w Szkocji trwało niewiele więcej ponad rok." - zbędne "ponad".
2) ".. po chwili schodząc z kolei poniżej nastawionej głębokości." - zbędne "z kolei",
3) "... obserwowany z boku tor torpedy ..." - napisałbym "... obserwowany z boku tor biegu torpedy ..."
4) "...oficer Vincent-Jones zobaczył nos... " - raczej głowicę, niż nos :) Stosowano też termin "głowa bojowa".
Większość zmian ma (w moim odczuciu) na celu "przyspieszenie tempa" narracji. Długie zdania czyta się... długo :) w znaczeniu; mało dynamicznie, a tekst jest pełen szybkiej akcji (i jej zwrotów). Warto, to, myślę, podkreślić i wydobyć te smaczki i dynamizm krótszymi zdaniami, nawet wielokrotnie złożonymi, ale krótszymi ;)
...i na koniec moja dywagacja nie na temat:
"...do eskadry (w Polsce nazywanej dywizjonem)" - błędnie zresztą, bo nijak to się miało do naszych dyonów. Dyon, to dwie eskadry. Poza brzmieniem, to nawet stany liczebne były zbliżone (u nas 10, tam 12 maszyn w pierwszej linii). No, ale publika przyklepała "dywizjon" A. Fiedlera i tak, niestety, zostało nawet w literaturze fachowej, o zgrozo :(
PS. przepraszam, za włażenie w stylistykę, bo wiem, że autor dobierając takie, a nie inne konstrukcje składniowe ma jakiś cel.
Po prostu nie mogę się powstrzymać, gdy czytam o akcji w powietrzu i to jeszcze nad wodą :D
To było przedostatni raz :D
--
...to ja idę sklejać pierogi :)
|