Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
Wiele razy w moich Opowieściach opisywałem okrucieństwo każdej z wojujących stron. Każdej, więc oburzenie akurat na Amerykanów brzmi trochę dziwnie.
Z Wiki o „Wahoo”:
Morton [dowódca o.p.] podjął decyzję o ostrzelaniu z działa okrętu łodzi rozbitków z transportowca. Uważał bowiem, że uratowani japońscy żołnierze, wobec bliskości brzegu, wkrótce będą strzelać do Amerykanów.
Dowódca amerykańskiego okrętu wydał polecenie oddania jednego strzału z działa o kalibrze 4 cali (102 mm) do każdej z łodzi, nakazał też utrzymanie w gotowości broni maszynowej celem zapobieżenia wchodzeniu rozbitków na pokład okrętu podwodnego, której należało użyć jedynie na wyraźny odrębny rozkaz Mortona.
Po wynurzeniu okrętu obsługa działa zaczęła przygotowywać je do strzelania, po chwili zaś Morton rozkazał otworzyć ogień do największej z łodzi. W oficjalnym raporcie z tego patrolu Morton i O’Kane napisali:
„Otworzono ogień z działa 4 do największej barki załadowanej żołnierzami. Mimo że wszyscy żołnierze wyskoczyli do wody, nasz ogień spotkał się z odpowiedzią broni maszynowej małego kalibru. W takiej sytuacji otworzyliśmy ogień z wszystkiego co mieliśmy”.
Jeden z rozbitków starał się dopłynąć do „Wahoo” z zamiarem wrzucenia na jego pokład trzymanego w ręce granatu. Został jednak zastrzelony przez jednego z członków załogi z pistoletu kalibru .45
Po umundurowaniu japońskich żołnierzy Morton rozpoznał w nich piechotę morską, co wzmocniło w nim przekonanie, że ci żołnierze nie powinni przetrwać, aby ponownie zabijać Amerykanów.
*
Podsumujmy: strzelając do żołnierzy w wodzie Morton stał się dla niektórych mordercą.
Gdyby jednak ci sami żołnierze dopłynęli na pobliski brzeg, zaczęliby (bez wątpienia!) stamtąd strzelać do „Wahoo”. Oczywiście Morton odpowiedziałby ogniem, pozabijałby ich, za co stałby się nie mordercą - nie! - ale dzielnym dowódcą, który „wyeliminował” wrogich żołnierzy.
Jak widać, nie wszystko jest tak proste i jednoznaczne, jak by się mogło wydawać.
--
|