komandor
|
Waldek K napisał:
>Twój sarkazm jest zbędny, a pisanie "wiem, ale nie mogę powiedzieć" po prostu śmieszne. Już lepiej jakbyś napisał, że nie napisałem niczego odkrywczego, bo istotnie powtórzyłem tylko fakty ogólnie znane. Owszem, można się spierać, w jakim stopniu cały obecny bajzel w SMW jest winą załogi, albo raczej kolejnych władz (zarządów, syndyka), a w jakim stopniu polityków, ale na pewno nie można całej winy zwalać na załogę SMW. Nie znam tej firmy, ale znam ogólną sytuację na rynku pracy. Żaden pracownik nie będzie pracował dla idei i żaden nie zrobi więcej niż się od niego wymaga. Politycy naobiecywali duże zamówienia i ludzie im uwierzyli, a potem się zawiedli. Jakli mógł być dalszy bieg wypadków? Tylko jeden. Ci bardziej wartościowi zapewne poszukali sobie pracy gdzie indziej, a pozostali tylko ci, którym się nie chciało, albo nie potrafili sobie poradzić na rynku pracy. Trudno żeby nie odbiło się to na kondycji firmy. Pewnie, że to także problem zarządzania stocznią, tyle tylko, że zarządy to także pracownicy - wyższego szczebla. Im także naobiecywano... i teraz jest to co widać.
A skoro już wcześniej były problemy z jakością prac, to po co w ogóle lokowano tam budowę Gawrona? Przecież zanim zarżnięto część stoczni był całkiem spory wybór.
Co zaś się tyczy Orła, to sprawa nie jest wcale taka jednoznaczna. Owszem, opóźnienia są winą stoczni, ale uszkodzenia przy dokowaniu to zdaje się wspólne "rękodzieło" ówczesnego dowódcy (zdaje się, że go za to zdjęli) i załogi komercyjnie wynajętego holownika. Przyczyny pożaru zaś są jeszcze badane. Wiadomo, że nie zadziałały czujki legalizowane przez prywatną firmę. No chyba, że masz jakieś swoje informacje i tym razem się jednak nimi podzielisz... ;-)
Sarkazm zapoczątkowałeś Ty, odnosząc się do wypowiedzi osoby, o której nic nie wiesz. Powyżej sam napisałeś, że nie znasz tej firmy. Cały problem SMW i pozostałych stoczni polegał na tym, że były to firmy państwowe, do których wiecznie dopłacano, bo trapiły je podstawowe problemy socjalistycznego modelu biznesowego. I nikt tego nie "zarżnął", bo część sprywatyzowana dawnych stoczni funkcjonuje do dzisiaj, w dodatku sprawnie.
Dlaczego budowę Gawrona rozpoczęto w SMW? Bo taka była polityka i nacisk związkowców, którzy widzieli w tym szanse ratowania nierentownego trupa i źródło kasy dla siebie.
Uszkodzenia podczas dokowania okrętu były spowodowane tylko i wyłącznie przez obsługę SMW, bo ona była za to odpowiedzialna. Przyczyny pożaru na Orle są już znane i rzeczywistym powodem nie były żadne czujniki. Czujniki miały wykryć stan alarmowy, a nie jemu zapobiegać (jak wskazuje ich nazwa - czujnik, a nie bezpiecznik itp).
Jeszcze jedno. Mam swoje informacje, ale jakbyś znał specyfikę wojska i podejścia do informacji, to domyśliłbyś się, że nie wszystko mogę wprost napisać. Są jednak informacje, które podałem (jak np odpowiedzialność za okręt podczas remontu w stoczni), które możesz łatwo zweryfikować na podstawie dostępnych źródeł, żebyś nie pisał w przyszłości takich głupot. Więc przestań ironizować, tylko zacznij kwerendę publicznie dostępnych danych, zamiast opierać się na plotkach.
--
|
|