vansen
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Cześć. Nie odzywam się, gdyż ponieważ nie chcę się Wam z moimi problemami narzucać. Czy jest lepiej? Jak mawia jeden z moich ulubionych Jutuberów- jest fajnie i nie jest fajnie. Żyję, to znaczy, wreszcie nareszcie zaczynam żyć. Dziękuję dwóm panom, którzy stale, cyklicznie mnie wspierają- nieraz ratowaliście mi doope, serio, dzięki ogromne. Możliwe, że za kilka miesięcy nie będzie trzeba mnie wspierać. Zaczynam wychodzić z dołka finansowego, może to jeszcze potrwa, ale nadzieje są. Znalazłem pracę w sam raz dla mnie. Firma zajmuje się elektroniką telemetryczną, obsługa stacji paliw, gazomierzy, wodomierzy, firma obsługująca kilka krajów w Europie, Chiny, Bliski Wschód, kraje arabskie itp. Dział serwis. Zajmuję się testowaniem, składaniem, czyszczeniem, montażem urządzeń. Praca ze świetnymi ludźmi. Mogę słuchać radia, mp3, kawa kiedy chcę itp. Rewelacja. Do tego mam szczątkową rentę- mam już częściową niezdolność do pracy, więc grosze, ale coś dostaję. Najważniejsze, że zaczynam wychodzić do ludzi. Rano miewam, miewałem ogromny ból, który muszę rozejść. Wieczorem, po południu ruszam się swobodniej, prawie normalnie. Ostatnie kilka dni mój kręgosłup zachowuje się lepiej, może to skutek spania na wznak? Nie wiem. Jestem dobrej myśli. Ktoś mi kiedyś mówił, że jestem niepełnosprawny. Doopa jaś, sam jest. Jestem chory, ale mam zamiar wyjść z tego. I tyle. Niedługo może wrócę do relancji z Titka, budowa ciągnie się, ale postaram się go robić, mimo okropnego błędu, jaki zrobiłem. Na pewno będę chciał relację z mojego okrętowego Świętego Graala... Ale to wkrótce. Pozdro milion, dzięki, że czasem w Waszych mózgach kilka synapsów i neuronów zajmuje się moją osobą. Joł!!
P.S. O małżeństwie nie napiszę nic. Szkoda sensu. Droga krzyżowa przez pole minowe. Jakim cudem jeszcze się trzymam??
Post zmieniony (21-11-19 21:50)
|