vansen
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
euro_tuned:
Jak tam sytuacja?
Dzięki, że jeszcze kogoś to ciekawi. Żyję i zaczynam sie mieć dobrze. Choć mam się niedobrze. Niedobrze z kręgosłupem. Dwa lata temu kroili mi kręgosłup. Miałem wtedy zmiany operacyjne na poziomach S1, L5, L4. Teraz, kilka miesięcy temu robiłem rezonans na potrzeby zusu, mam zmiany operacyjne na poziomach S1, L5, L4, L3, L2. Chodze o kulach, poruszanie sie sprawia ból, ale się ruszam, mam gdzie i po co ruszać sie z domu. Mam pracę, mam coś z łaski zusu, czyli rentę, za dwa, trzy miesiące zacznę na serio dobrze stać finansowo, oczywiście, jeśli świat sie jeszcze bardziej nie wykrzaczy, bo na to już chyba nic nie poradzę. W domu zaczyna się w końcu układać. o ile nie zaczniemy gadać o finansach. Tu zawsze są trudne rozmowy, niezgodności. ale idzie dobrze. Jak to powiedziała Zu- rodzinka nam sie naprawiła. Mam nadzieje, że to już tak zostanie. Czasem mam chwilę, żeby coś pokleić, ale tu tragedia. Nie mam weny. Wpada czasem jakiś nowy model, daję radę, ale jestem wypruty z weny, wyjałowiony. Nie jestem w stanie nic dokończyć, nic mnie nie cieszy, czuję modelarską pustkę, wypalenie. Podglądam Was tylko, czasem złapię strzęp weny, złożę szkielet skrzydła Hellcata z GPM i tyle, może za trzy tygodnie dokleję jakąś część, może w wakacje, jak reszta "ferajry" pojedzie do babci. Patrzę tylko, jak moje wspaniałe projekty łapią kolejny centymetr kurzu. Wypalenie i brak zapału.
Poza tym to zaczynam sobie radzić. Dzięki Wam przetrwałem najtrudniejszy czas, za co jestem wdzięczny i nie zapomnę, ile mi pomogliście. Kilku z Was nadal mnie wspiera. Dzięki Pany, to mega. Ale radzę sobie, może już nie trzeba, może ktoś bardziej potrzebować. Chciałbym tylko połatać psychę, tu mam tyły. Psychicznie utknąłem w jakiejś czarnej dziurze. Ale dobra, dzięki za zainteresowanie, dzięki za wsparcie. Trzymajcie sie w ten dziwny czas. Pozdro milion.
|