Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
DLACZEGO W TRAKCIE BITWY O ANGLIĘ ME-109 NIE BRAŁY WIĘCEJ PALIWA ABY ZWIĘKSZYĆ ZASIĘG?

BF-109 był doskonałym samolotem myśliwskim, ale miał dwie poważne wady. Jedną z nich było wąskie podwozie, a drugą niewielka pojemność zbiornika paliwa. Podwozie sprawiało problemy wielu pilotom, zwłaszcza początkującym. 109 miał tendencję do rozbijania się podczas startu i lądowania z powodu wąskiego toru, i momentu obrotowego silnika. Pilot musiał korygować drążkiem aby uwzględnić to wszystko, dając mu trochę „lewego steru kierunku” - jeśli zapomniałby o momencie obrotowym silnika, samolot przewróciłby się i rozbił.
Więcej 109 zostało utraconych w wypadkach podczas startu i lądowania niż w wyniku działań wroga!

W każdym razie wariant BF-109E, którym Niemcy walczyli w Bitwie o Anglię, nie miał wystarczającej ilości paliwa. Jego zbiornik był stalową skrzynią umieszczoną pod i za siedzeniem pilota, a jej pojemność wynosiła zaledwie 250 litrów (66 galonów). To zdecydowanie za mało, by zapewnić samolotowi istotny promień działania, i naprawdę trudno dojść co myślał Willi Messerschmitt, projektując ten samolot.
Brytyjczycy chyba powinni mu podziękować osobiście, ponieważ BF-109 miały tylko tyle paliwa, aby wystarczyło go na zaledwie pół godziny do 45 minut walki, co stało się dla Luftwaffe ogromnym problemem podczas Bitwy o Anglię w 1940 roku.
Gdy bombowce atakowały cele w centralnej i północnej Anglii, niemieckie myśliwce eskortowe nie miały wystarczającego zasięgu by dotrzymać im kroku, i musiały wcześnie zawrócić. No a gdy one odleciały, Spitfire'y i Hurricane'y nieuchronnie rzucały się na bezbronne teraz niemieckie bombowce i wiele z nich rozbijało się w płomieniach.
Zaskakującą rzeczą w Bitwie o Anglię jest to, że marszałek Rzeszy Herman Goering (nominalny szef niemieckiej Luftwaffe) mógł naprawić sytuację jednym pociągnięciem pióra, po prostu nakazując zamontowanie dodatkowych zbiorników paliwa we wszystkich niemieckich myśliwcach. Ale z jakiegoś powodu nie zrobiono tego podczas Bitwy o Anglię (za co Brytyjczycy mogą być jemu wiecznie wdzięczni!). W rzeczywistości wielu niemieckich pilotów myśliwców nalegało na zamontowanie zewnętrznych zbiorników paliwa natychmiast po rozpoczęciu Bitwy o Anglię, ale z jakiegoś szalonego powodu nikt mającego odpowiednią rangę nie pomyślał o zamontowaniu ich w 109 jeszcze przez długi czas.
Co najdziwniejsze, problemem nie był brak miejsca na dodatkowe paliwo wewnątrz samolotu! W 109 była duża pusta sekcja za zbiornikiem paliwa i przed kółkiem ogonowym, która mogła być wykorzystana do przewozu większej ilości paliwa.

Wiadomo że sekcja ta była naprawdę spora, ponieważ w autobiografii niemiecki as kapitan Erich Hartman napisał o wykorzystaniu jej pod koniec wojny, kiedy to otrzymał rozkaz, aby polecieć swoim 109 do brytyjskiego sektora, dla uniknięcia schwytania przez wojska radzieckie. Przy tej okazji zabrał ze sobą dwóch ludzi. Ta dwójka po prostu weszła do kadłuba i się tam położyła, a Hartman bez żadnych trudności wystartował i poleciał na zachód, aby się poddać.
W końcu Niemcy zaczęli używać zewnętrznych zbiorników zrzutowych, ale malutki rozstaw kół do końca pozostał największym problemem pilotów.
*
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin i Polak. Finalistów usadzono w trzech dźwiękoszczelnych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dala znak.
Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak joself ... itp... itd. I tak przez pięć minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju m.ć, bladź, ch*j wam w żopu itp... itd... I tak przez dziesięć minut.
Przyszła kolej na Polaka. Lekki rumor w kabinie i leci wiązanka:
- Ożesz ty w mordę p***dolona mać, w d*pę ru..ana kozia du*o, p***dolę ciebie i twoją matkę też... itp... itd.
Polak nadaje tak około godziny. Nagle wystawia głowę z kabiny i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać? A co to było przez ostatnią godzinę?
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie mogłem k**rwy zawiązać...
*
Deszcz pada już trzeci dzień. Żona w depresji, cały czas patrzy w okno... Jeśli do jutra nie przestanie padać, trzeba ją będzie wpuścić do domu.
--
|