Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
CO SĄDZICIE O TAKIEJ OTO OCENIE NIEMIECKICH SAMOLOTÓW DRUGIEJ WOJNY?
Patrząc na Luftwaffe jako na całość, zdecydowana większość niemieckich modeli była absolutnym i całkowitym g…
Niemcy nie byli w stanie opracować właściwej strategii powietrznej, nie byli w stanie opracować projektu/produkcji/wykonania, nie byli w stanie uzyskać niezbędnych surowców ani wykwalifikowanej siły roboczej, aby wytwarzać niezawodne produkty. Na dodatek nigdy nie byli w stanie uzyskać wystarczającej ilości paliwa o odpowiedniej liczbie oktanowej.

Ju 52 był uważany za przestarzały już w 1940 roku, ale nigdy nie został zastąpiony nowym modelem i był produkowany przez całą wojnę.

Fw 200 Condor był dużym niemieckim samolotem pasażerskim zmuszonym do pełnienia roli bombowca, który po wypełnieniu bombami potrafił przełamywać się na pasie podczas startu [było już w Ciekawostkach zdjęcie przełamanego Condora].

Me 323 Gigant był szybowcem transportowym z dodanymi silnikami, który był tak powolny i niezdarny, że wszystkie z nich zostały łatwo zestrzelone. Podczas jednej misji do Afryki cały dywizjon został zmieciony przez brytyjskie myśliwce.

Próbą stworzenia dużego bombowca był HE-177 Greif, który piloci nazywali „Latającą Pochodnią”, ponieważ silniki samolotu zapalały się wszędzie – nawet na pasie startowym. Więcej samolotów zostało straconych, ponieważ samolot zapalił się z powodu źle zaprojektowanych i zainstalowanych silników, które nie pasowały do gondoli, niż zniszczonych w walce.
W jednym upokarzającym incydencie Goering przyszedł oglądać największy lot Greifów startujących na bombardowanie Londynu podczas idiotycznej operacji Stienbock – i większość samolotów zapaliła się lub wróciła do bazy tuż po starcie z powodu pożaru silnika, a wszystkie oprócz 2 lub 3 nie ukończyły misji. Samolot był całkowitą i całkowitą stratą zasobów z powodu niewiarygodnej liczby żądanych wariantów i niezdolności Niemców do naprawienia problemów z silnikiem.

Stuka był kolejnym kiepskim samolotem, który uznano za przestarzały już pod koniec hiszpańskiej wojny domowej, ale nadal produkowano go z powodu słabych umiejętności krytycznego myślenia ze strony Niemców, oraz braku dostępności odpowiednich maszyn w fabrykach, oraz wykwalifikowanej siły roboczej. To prawda, że niektórzy słynni piloci odnieśli wielki sukces w tym samolocie, ale zginęło w nim znacznie więcej przeciętnych pilotów. Powolny i niezdarny, nie mógł się równać z coraz nowocześniejszymi samolotami, ale Niemcy i tak zbudowali ich 6000.

Wszyscy wiedzieli, że odrzutowiec Me 262 jest przyszłością lotnictwa wojskowego, ale było ich za mało, przyszły zbyt późno i ze zbyt wieloma problemami, aby coś zmienić. Ponadto samolot miał brzydki zwyczaj zużywania wielkich ilości trudnego do zdobycia paliwa, a jeśli jeden silnik zawiódł, był niezwykle trudne do opanowania.
Mógł latać tylko przez krótki czas, za to szybko. Czasem zbyt szybko, bo piloci potrafili przelecieć obok celu, zanim jeszcze nacisnęli spust. Były niezwykle podatne na ataki podczas startu i lądowania, a tego właśnie dokonywali alianci.

Me 109 był doskonałym samolotem, ale został wyprodukowany w 1935 roku i pomimo ciągłych ulepszeń, pozostawał w tyle za aliantami. Ponieważ został przetestowany, a narzędzia, matryce i umiejętności wciąż znajdowały się w fabrykach, Niemcy nie mogli sobie pozwolić na zaprzestanie jego produkcji. Wyprodukowano 35 000 egzemplarzy. Pod koniec wojny alianci nazywali je „celami”, ponieważ brak przeszkolenia pilotów sprawiał, że łatwo było je zestrzelić.
Podczas operacji Bagration większość Luftlotte na froncie wschodnim została zniszczona na ziemi z powodu braku paliwa. W końcu przyszłych czasy, że z tego powodu w całych Niemczech startowało tylko 50-60 samolotów jednocześnie.

Fw 190 był doskonałym samolotem, rzekomo następcą starzejącego się BF-109. Wyprodukowano 20.000 egzemplarzy. Samolot został bazą do zbudowania Ta-152, ale powstało ich za mało i za późno.
Po wojnie był używany przez Argentynę.

He 111 był doskonałym średnim bombowcem gdy powstał, i był używany przez całą wojnę, ale stał się przestarzały już w 1941 roku. Ponieważ jednak nie było go czym zastąpić, produkowano go nadal.
Samolot był wykorzystywany w każdej możliwej roli, szczególnie jako transportowiec paliwa i amunicji podczas bitwy pod Moskwą i w Stalingradzie, ale ponieważ nie został stworzony do tego celu, był tylko nieznacznie skuteczny, a to ze względu na małą przestrzeń ładunkową. Pomimo swych wad, był podstawowym bombowcem Luftwaffe przez całą wojnę.

Ar 232 był udanym samolotem, który wpłynął na cały powojenny rozwój samolotów transportowych. Dla przykładu Hercules C-130 wykorzystuje wiele cech zaprojektowanych do Arado.
Mówiono że samolot tego typu był użyty w nieudanej próbie zabicia Stalina w Moskwie, ale uległ awarii silnika głęboko na terytorium Rosji, i załoga przedzierała się pieszo do Niemiec przez 2500 kilometrów.
Pomimo jego oczywistej wyższości nad Ju-52 odmówiono nadania produkcji samolotowi priorytetu, ponieważ Junkers miał już oprzyrządowanie i pracowników, którzy mogliby go produkować w dużych ilościach. Ponadto samolot ten wymagał utwardzonego pasa startowego, który nie zawsze był dostępny.

Ar 234 był również kolejnym projektem. Ten bombowiec z napędem odrzutowym był szybki, niezawodny i sprawny. Żaden z nich nie został stracony, a ponadto został ostatnim samolotem, który przeleciał nad Anglią.
Było już jednak ich zbyt mało i przyszły zbyt późno, aby mogły cokolwiek zmienić.
*
Z początku Niemcy mieli ogromną przewagę w powietrzu dzięki pracy generała Walthera Wevera, który opracowywał właściwą strategię wojskową. Jednak zginął on w wypadku lotniczym w latach 30., a stery przejęli ludzie niemający pojęcia o tym, do czego POWINNY służyć samoloty.
Herman Goering nie miał absolutnie żadnej dalekowzroczności i nie interesowały go codzienne potrzeby sił powietrznych, a jego podwładny, Erhard Milch, był ambitnym podlizuchem, który, choć bardziej utalentowany od swojego szefa, był przy nim tylko dla prestiżu.
Cel sił powietrznych jest wieloraki: przewaga powietrzna, wsparcie naziemne, transport i bombardowanie strategiczne. Istnieje również lotnictwo morskie, którego Luftwaffe nigdy w pełni nie przejęła. Armia, która była głównym motorem napędowym niemieckiej strategii wojskowej, nieustannie domagała się, aby siły powietrzne były wykorzystywane do wsparcia naziemnego, a bez nich wojska lądowe nie mogły już wygrywać bitew.
Ciągłe walki wewnętrzne i żądania służb doprowadziły do ciągłych zmian, wariantów i nowych, nieprzetestowanych samolotów, które nie były w stanie realizować wyznaczonych zadań.
Pomimo planów Walthera Wevera (a później Alberta Kessleringa) nie zbudowano żadnych niemieckich ciężkich bombowców, a te nieliczne, które powstały, były okaleczone i niezdolne do realizacji swoich misji lub do masowej produkcji. Brak aluminium w Niemczech skutkował słabymi stopami i drewnianą konstrukcją dźwigarów, a nawet drewnianymi panelami przyrządów. Niemcy zbierali zestrzelone samoloty alianckie, aby ponownie wykorzystać tak zdobyte aluminium.
Ernst Udet, wówczas główny przywódca Luftwaffe, popełnił samobójstwo, ponieważ nie mógł poradzić sobie z nadmierną presją zarządzania lotnictwem na froncie wschodnim. Hans Jeschonnek który przejął po nim stanowisko również popełnił samobójstwo z powodu beznadziejnej sytuacji Luftwaffe.
Niemcy rzeczywiście mieli kilka doskonałych modeli, ale było ich bardzo mało, a ponadto latami na nich polegano, pomimo że stawały się coraz bardziej przestarzałe. Jednocześnie pilna potrzeba doprowadziła do tego, że niekompletne i gorsze projekty były pospiesznie wprowadzane do produkcji, zanim były tak naprawdę do tego gotowe.
*
Pijak złapał nad złotą rybkę i ona obiecała mu spełnić jego trzy życzenia w zamian za wolność. Pierwsze życzenie:
- Niech woda w tej rzece zmieni się w wino!
Pijak podbiega do wpływającej do morza rzeczki, próbuje i rzeczywiście, świetne wino.
- Niech woda w tym morzu zmieni się w wódkę!
Próbuje wody z morza, świetna wódka. Facet ma jeszcze trzecie życzenie, myśli, myśli, myśli, nic mu nie przychodzi do głowy, w końcu mówi:
- No dobra, złota rybko, dawaj jeszcze pół litra, i jesteśmy kwita!
--
|