KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 133 z 136Strony:  <=  <-  131  132  133  134  135  ->  => 
30-10-24 13:37  Odp: CIEKAWOSTKI
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Przy okazji: POTRZEBUJĘ MODELU GPM "EMILIA", niestety firma nie ma już w ofercie. GPM, nie MM.

Ktuś ma i spszeda?

 
30-10-24 17:22  Odp: CIEKAWOSTKI
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Zapraszam na kolejna Kronikę morską: https://www.youtube.com/watch?v=-Hi8dolO5Yo&t=68s

 
30-10-24 20:17  Odp: CIEKAWOSTKI
yak   

Z ostatniej chwili: https://orlik.pl/modele-kartonowe-1/statki-i-okrety-1/statki-i-okrety-skala-1-100/m-s-emilia.html Czuwaj :-)

 
31-10-24 08:15  Odp: CIEKAWOSTKI
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

Dzięki, druhu. Moja synowa to Emilia, więc skleję i zrobię jej prezent pod choinkę :-)


„ATOMOWY CZOŁG”

Dziś dużo tekstu, ale że temat jest bardzo ciekawy, to…

Na początku lat 50. XX wieku Australia, jako najbliższy sojusznik Wielkiej Brytanii, zaczęła otrzymywać czołgi Centurion Mk.3, które w tamtym czasie były bardzo nowoczesne. Łącznie armia australijska zamówiła 143 Centuriony, a wśród nich znalazł się Centurion Mk.3 Type K o numerze seryjnym 39 \ 190, zmontowany w Royal Ordnance Factory w 1951 roku. W australijskich siłach zbrojnych przypisano mu numer 169041.



Na początku lat 50. XX wieku Wielka Brytania włączyła się do wyścigu nuklearnego, ale z oczywistych względów nie było na Wyspach odpowiedniego poligonu. Z tego to powodu, na poligon nuklearny wyznaczono rozległy teren w południowej części Australii, 450 km na północ od Adelajdy. Dzikie tereny nigdy nie były wykorzystywane w działalności gospodarczej, ale przebiegały tędy koczownicze ścieżki tubylców.

Poligon powstał na pustyni Wiktorii, i znany był jako Emu Field (Pole emu). W 1952 r. na miejscu wyschniętego jeziora zbudowano pas startowy o długości 2 km i wioskę mieszkalną. Ponieważ Brytyjczycy bardzo się spieszyli, aby zbudować i udoskonalić swój potencjał nuklearny pod względem niezawodności i wydajności, prace postępowały w szybkim tempie.

Pierwszy nuklearny test (Operation Hurricane) został tam przeprowadzony w 1952 roku. Bombę umieszczono na fregacie HMS Plym zakotwiczonej w lagunie w Australii Zachodniej



W następnym roku, w ramach tworzenia brytyjskiej bomby atomowej Blue Danube przetestowano i ładunek jądrowy na bazie plutonu-240. Była to pierwsza brytyjska bomba lotnicza, i umieszczono ją na szczycie stalowej wieży o wysokości 31 m. Wokół wieży umieszczono różne przyrządy pomiarowe, ale w przeciwieństwie do pierwszych amerykańskich i radzieckich atmosferycznych eksplozji testowych nuklearnych, nie zbudowano żadnych testowych konstrukcji.

Aby jednakże ocenić skutki działania broni, na poligon dostarczono pojedyncze sztuki sprzętu wojskowego, wśród których znalazł się znany już nam czołg.

Dostarczenie pojazdu odbyło się z dużymi trudnościami. Ze względu na oddalenie i brak dobrej drogi przyczepa, którą przewoził czołg, utknęła w piasku, w związku z tym Centurion pokonał ostatnią część drogi na poligon o własnych siłach. W tym czasie licznik czołgu wykazywał tylko 740 przebytych kilometrów.

Przed wybuchem załadowano do niego pełny ładunek amunicji, napełniono zbiorniki paliwa, a wewnątrz umieszczono manekiny udające załogę. Zgodnie ze scenariuszem atomowej próby, czołg z pracującym na luzie silnikiem umieszczono w odległości 460 metrów od wieży z ładunkiem jądrowym.


Czołg na pozycji. W głębi widać wieżę.

Eksplozja 10-kilotonowej bomby spaliła pustynię 15 października 1953 r. o godzinie 07.00 czasu lokalnego. Grzyb atomowy, który powstał po wybuchu, uniósł się na wysokość około 5000 m i z powodu braku wiatru, rozpraszał się bardzo powoli. Doprowadziło to do tego, że znaczna część pyłu radioaktywnego uniesionego przez wybuch opadła w okolice miejsca eksplozji.



Test, pomimo stosunkowo niskiej mocy, okazał się bardzo brudny. Silne skażenie radioaktywne nastąpiło w odległości nawet do 180 km od epicentrum. Tak zwana czarna mgła dotarła do wzgórza Velbourne, gdzie ucierpieli z jej powodu przebywający tam aborygeni.

Pomimo względnej bliskości miejsca wybuchu czołg nie został zniszczony, chociaż uległ uszkodzeniom.
Fala uderzeniowa przesunęła go na 1,5 m. Ponieważ włazy nie były zablokowane od wewnątrz, zostały otwarte siłą wybuchu, w wyniku czego niektóre elementy wnętrza oraz i manekiny uległy uszkodzeniu.

Pod wpływem promieniowania świetlnego i fali uderzeniowej, która niosła tony piasku, szkła przyrządów optycznych uległo zmętnieniu. Uszkodzony został dach przedziału silnikowego.
Płócienna osłona maski armaty spłonęła, a boczne osłony podarły się i odleciały na 180 metrów:



Badanie wykazało jednakże, że silnik nie został poważnie uszkodzony. Pomimo ekstremalnych spadków ciśnienia i działania impulsu elektromagnetycznego, silnik wciąż pracował, i zgasł dopiero po wyczerpaniu się paliwa w zbiornikach.

I teraz stało się coś wręcz NIEWIARYGODNEGO!

Trzy dni po nuklearnym teście załoga, po wykonaniu tylko absolutnie niezbędnych prac naprawczych… zajęła miejsca w czołgu, i samodzielnie opuściła poligon! Daleko wszakże nie zajechali, ponieważ zasypany piaskiem silnik wkrótce się zablokował. Centurion załadowano na holowaną przez dwa ciągniki przyczepę. Nikt jednakże z biorących udział w ewakuacji nie używał sprzętu ochronnego, chociaż na wieży umieszczono napis:

RADIOAKTYWNY MATERIAŁ
GRUPA I
MNIEJ NIŻ 1… plus mało czytelne słowo - MILLIONKURIE?
KEEP PHOTO i ????



KEEP PHOTO i dalsze słowa prawdopodobnie ostrzegały przed niszczącym działaniem promieniowania na filmy w aparacie. ALE ANI SŁOWA O ZAKAZIE ZBLIŻANIA SIĘ DO CZOŁGU!

W rezultacie tego postępowania, 12 z 16 żołnierzy pracujących wtedy przy Centurionie numer 169041, zmarło na raka.

Po zawiezieniu czołgu na poligon doświadczalny Woomer, został on tam oczyszczony, i postawiony na odseparowanym składowisku.

W 1956 roku indukowane promieniowanie w pancerzu osłabło do bezpiecznej wartości, i po badaniu dozymetrycznym Centurion został wysłany na poligon doświadczalny Pukapunyal, położony w południowo-wschodniej Australii.

Wymieniono zepsuty silnik, a wieżę z zamglonymi przyrządami obserwacyjnymi i wadliwym celownikiem zdemontowano. W tej formie „czołg atomowy” był eksploatowany jako ciągnik, a dwa lata później został wysłany na remont.

Podczas naprawy i modernizacji czołg został doprowadzony do poziomu Centuriona Mk.5/1, czyli uzbrojony w 105-mm działo L7. Z takim działem Centurion mógł sobie poradzić ze wszystkimi typami czołgów, które znajdowały się wówczas w Armii Radzieckiej.

W latach 1959-1962 czołg znajdował się w rezerwie, po czym został przeniesiony do ośrodka szkoleniowego 1 pułku pancernego.

W 1962 roku australijskie kierownictwo postanowiło wesprzeć USA w wojnie w Azji Południowo-Wschodniej. Aby wesprzeć australijską piechotę walczącą w dżungli, wysłano do Wietnamu wiele czołgów, w tym także „tę” maszynę!

Załoga Centuriona okresowo uczestniczyła w operacjach bojowych bez żadnych problemów, aż do 7 maja 1968 roku, kiedy to podczas bitwy czołg został trafiony granatem kumulacyjnym (najpewniej wystrzelonym z RPG-1969).
Pocisk przebił pancerz w lewym dolnym rogu przedziału bojowego. Strumień kumulacyjny poszedł po skosie, poważnie raniąc strzelca. Inni członkowie załogi po ewakuacji rannego kolegi podjęli walkę. Chociaż pancerz został przebity, eksplozja nie uszkodziła ważnych węzłów, a czołg pozostał sprawny.

W tym czasie Centurion miał już spory przebieg i wymagał naprawy, zdecydowano zatem o odesłaniu do Australii. Jego czynna służba trwała do końca 1976 roku, do czasu przezbrojenia 1 pułku pancernego na czołgi Leopard AS1 (1A4). Decyzję o zakupie zachodnioniemieckich Leopardów, które miały zastąpić Centuriony, podjęto na zasadzie konkursu, po testach porównawczych Leoparda-1A4 i amerykańskiego M60A1 latem 1972 roku na tropikalnym poligonie w Queensland. Kontrakt z Niemcami na dostawę 90 czołgów liniowych, 6 opancerzonych wozów ewakuacyjnych i 5 maszyn do układania nawierzchni mostowych zawarto w 1974 roku. Chociaż Centurion, który przeszedł przez poligon nuklearny i wojnę w Wietnamie, został zdeponowany w pierwszej połowie 1977 roku, kilka lat później powrócił do 1. pułku pancernego.

Czołg doprowadzony do idealnego stanu przez służbę naprawczą pułku, był używany podczas różnych uroczystości. Ostatni raz Centurion nr 169041 brał udział w paradzie pożegnalnej szefa sztabu generalnego H.J. Coatesa w kwietniu 1992 roku:



W listopadzie 1992 roku „czołg atomowy” został postawiony w charakterze pomnika na terenie bazy wojskowej Robertson Barracks, około 15 kilometrów na wschód od centrum Darwin.



Obecnie znajduje się tutaj główna baza australijskich wojsk lądowych na północnym terytorium Australii, a do 2013 roku mieściła się tam siedziba 1. pułku pancernego. Łącznie czołg służył 23 lata, w tym 15 miesięcy spędził w Wietnamie Południowym. W 2018 roku na pancerzu „czołgu atomowego” umieszczono tablicę pamiątkową z głównymi kamieniami milowymi jego biografii.




I DOBRZE SIĘ STAŁO!

Fabryka w Obertraubling - gdzie montowano Me 262 – po alianckim nalocie




*

Ścianki basenu okazały się być wyższe od stanu powodzi:



*

ZAGADKA - JAKI TO SAMOCHÓD?

1) Ma o wiele lepsze przyśpieszenie niż zwykłe samochody.
2) Droga hamowania jest dwukrotnie krótsza.
3) Możesz przejechać próg zwalniający z dwukrotnie wyższą prędkością niż zalecana.
4) Nigdy nie musisz sprawdzać poziomu oleju, płynów, stanu ogumienia.
5) Po zapaleniu się lampki ciśnienia oleju, możesz jeszcze spokojnie przejechać 200-300 km.
6) W ogóle nie wymaga mycia i sprzątania wewnątrz.
7) Zawieszenie umożliwia ci przewożenie dowolnie ciężkich ładunków.
8) Wszelkie niepokojące dźwięki i stuki z silnika eliminujesz poprzez podkręcenie radia.
9) Nie potrzebujesz żadnych alarmów, auto można zostawić wszędzie, nawet otwarte i z kluczykami w środku.
10) Auto jest wodo i piaskoodporne, można jeździć po plaży, jak i po strumieniach.
No więc co to za samochód?
.
.
.
.
.
.
.
.
Służbowy!

--

 
31-10-24 15:36  Odp: CIEKAWOSTKI
yak   

To już nie ciekawostki, to opowieści, przynajmniej momentami.

 
31-10-24 16:03  Odp: CIEKAWOSTKI
ceva 



Na Forum:
Relacje w toku - 5
Relacje z galerią - 6
Galerie - 21


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 28


 - 4

Cicho, bo będzie miał pretekst do porzucenia ciekawostek.

--
Sterczące kolce Pondijusa, ostre grzebienie Daktyloskopei, Trygla i latający Wieprzoryb
są niczym wobec Bestii która nas gnębi...

Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę.

GUZZISTI & LANCISTI


 
31-10-24 16:30  Odp: CIEKAWOSTKI
yak   

yak będą opowieści codziennie to będziemy w plecy, bo kawały przepadną, także cicho sza :-)

 
31-10-24 17:28  Odp: CIEKAWOSTKI
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2


Ech wy dyskutanty… ale macie rację, rzeczywiście niekiedy Ciekawostka jest tak rozbudowana, że gdyby była na temat morski, to rozwinąłbym ją w Opowieść, i wśród Opowieści umieścił. W zapasie mam jeszcze kilka takich dużych Ciekawostek, ale wciąż nimi pozostaną, bo nie dotyczą spraw morskich.

Na samym początku pisałem że Ciekawostki będą dwoma zdjęciami i krótkim tekstem, ale życie zweryfikowało ten plan. Czyż np. losy tego Centuriona nie są Ciekawostką od pierwszego do ostatniego zdania?

A propos Opowieści: za dwa-trzy dni ukaże się kolejna. A z kolei Kroniki Morskie na You Tube powinny wkrótce ukazywać się w każdy niedzielny poranek.

--

 
01-11-24 07:33  Odp: CIEKAWOSTKI
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2


PRAWDZIWY SPORTOWIEC-AMATOR

Rok 2000, Igrzyska Olimpijskie w Sydney. Eric Moussambani, pływak z Gwinei Równikowej przybył do Sydney niemal przypadkiem dzięki specjalnemu programowi przeznaczonemu dla sportowców z krajów rozwijających się, nauczył się pływać zaledwie osiem miesięcy wcześniej, trenując w oceanie, ale także w 20-metrowym basenie hotelowym w Malabo, jako że Gwinea Równikowa nie miała odpowiedniego zaplecza sportowego.



Na wyścig kwalifikacyjny zgłosiły się trzy osoby: oprócz Moussambaniego byli to Nigerczyk Karim Bare i Tadżyk Farkhod Oripov. Ci dwaj, również niedoświadczeni, skoczyli do wody przed startem, i zostali zdyskwalifikowani. Moussambani startował więc sam.



Wskoczył do wody z głośnym klapnięciem na brzuch, jego styl nie był idealny, a na ostatniej prostej wydaje się ze zmęczenia ledwo trzymać na wodzie. Publiczność wiwatowała gorąco go wspierając, i wreszcie Erikowi udaje się wreszcie ukończyć wyścig w minutę i 57 sekund, ponad dwukrotnie dłużej niż średnia innych pływaków.



Od tego momentu będzie nazywany „Eric the eel” (Eric węgorz), wchodząc do historii. Jego osiągnięcia sportowe są uważane za przykład ideałów Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Po swym występie przyznał: „Nigdy w życiu nie byłem tak zmęczony. Nigdy nie byłem nawet w tak dużym basenie. Ale wszyscy dopingowali mnie, i to było jak zdobycie złotego medalu”.


KAMIKADZE NIE BYLI OTĘPIAŁYMI FANATYKAMI



Na zdjęciu widać kaprala Yukio Araki (17 lat 2 miesiące) trzymającego szczeniaka. Pozostała czwórka to też kamikadze, wieku od 18 do 22 lat z 72. Korpusu Shinbu.

Zdjęcie zrobiono w dniu ich wylotu bazy lotniczej Bansai na misję kamikaze na Okinawie. Yukio Araki zginął w samobójczym ataku na amerykańskie okręty 27 maja 1945 r. Większość pilotów kamikaze podczas kampanii na Okinawie miała od 17 do 22 lat.


TRAGICZNY LOS RADZIECKICH KOSMONAUTÓW

Podczas 13-dniowej misji Gemini 7 NASA serca astronautów wykazywały oznaki spowolnienia. Z kolei w lipcu 1969 roku małpka Bonny na pokładzie Biosatelity 3 zmarła z powodu niewydolności serca po powrocie do zdrowia po 9-dniowym locie.



30 czerwca 1971. Widzimy rozpaczliwe próby przywrócenia do życia członków załogi Sojuz 11. Sądzono że zmarli z powodu kłopotów z sercem, podczas gdy całą trójka straciła życie z powodu wycieku powietrza spowodowanego wadliwym zaworem.

Gwałtowne oderwanie się lądownika od Sojuza spowodowało gwałtowne zaworu. Wygląda na to, że jeden z trzech kosmonautów zauważył to i próbował zamknąć zawór ręcznie, ale stracił przytomność, zanim mu się to udało. Utrata powietrza z kapsuły spowodowała śmierć całej trójki w wyniku dekompresji.


*

SAMI SOBIE ZAPRZECZYLI :-))))



U góry: Flat Earth Society [Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi]

I pod spodem: The Flat Earth Society has members all around the globe [Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi ma członków na całej kuli ziemskiej]

Na całej KULI ziemskiej!!!

I jeszcze niżej czyjś złośliwy komentarz: Say that again, but slowly [Powtórz to, ale powoli]

*

Przed bramą cmentarza na ławce siedzi dwóch staruszków. Rozpoczyna się rozmowa.
- A ty, Stasiu, to ile już masz lat?
- Osiemdziesiąt. A ty?
- Dziewięćdziesiąt.
- O, to tobie się nawet nie opłaca wracać do domu.

--

 
02-11-24 07:41  Odp: CIEKAWOSTKI
Akra 

Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 5


 - 2

NIE TYLKO BRYTYJCZYCY MIELI SWORDFISHA!

Oto brytyjski, jakże dobrze znany Fairey Swordfish:



A tu mamy P-38 – tak jakby Lightninga! – też o nazwie Swordfish:



Powstał tylko jeden egzemplarz w 1943 roku, i rzeczywiście był to zmodyfikowany P-38 Lightning.

Zakłady w Lockheed wykorzystały go do badań w związku z problemami podczas nurkowania Lightninga z dużą – jak to zwykle przy nurkowaniu – prędkością. Ponieważ potrzebne było drugie stanowisko dla inżyniera, po prostu wydłużono gondolę kadłuba - co miało także poprawić osiągi podczas ostrego schodzenia w dół.



Pomysł był taki, że dwie różne powierzchnie skrzydeł oznacza, że niektóre obszary skrzydła przeciągną się później niż inne: powiedzmy, że grubsza część w pobliżu nasady skrzydła przeciągnie się przed końcówkami skrzydeł. W takim przypadku nadal można używać lotek, ponieważ powietrze przepływa nad nimi z różną prędkością, co poprawiało osiągi podczas nurkowania z dużą prędkością.

Ostatecznie jednak zarzucono pomysł, ale prototyp Swordfisha nie poszedł na złom, i doczekał końca wojny. Po jej zakończeniu Lockheed używał go jako samolotu badawczego i testowego w programie myśliwca odrzutowego XP-90.


ZAPOMNIANY POMYSŁ



„Dust Corners” (dust – kurz, corners – kąty) powstały pod koniec XIX wieku, aby ułatwić czyszczenie schodów poprzez zapobieganie gromadzeniu się w tym miejscu, trudnego do usunięcia kurzu.


DLACZEGO POWSTAŁY ZNACZKI POCZTOWE?

Aby rozwiązać problemy z dostarczaniem poczty, nauczyciel języka angielskiego i polityk Rowland Hill opracował system płatności z góry przez nadawcę, dokonywanej za pomocą znaczka, który można przykleić do koperty.

Hill podpisał reformę Poczty Zjednoczonego Królestwa, Post Office Reform, która doprowadziła do wydania pierwszego znaczka pocztowego w historii, 6 maja 1840 r. Zaprojektowany z wizerunkiem królowej Wiktorii, przyjął nazwę Penny Black ze względu na swój czarny kolor i wartość pieniężną („penny” czyli pens, najmniejsza jednostka pieniężna.



Wydrukowany również w wersji niebieskiej (dwa pensy), jego pojawienie się nie tylko przyspieszyło czas dostawy, ale również gwałtownie zwiększyło ruch pocztowy.

Płatność z góry zmieniła również metody dostarczania poczty, ponieważ nie było już konieczne dostarczanie jej osobiście do odbiorcy. To zachęciło z kolei do rozpowszechnienia skrzynek pocztowych przed wejściami do domów.

Chociaż znaczek wydrukowano w milionach egzemplarzy, Penny Black do dzisiaj zachowuje nieocenioną wartość i jest bardzo poszukiwany przez filatelistów na całym świecie.

Swoją drogą:

- Kiedyś działali liczni filumeniści, których głównym polem zainteresowania było zbieranie etykiet z pudełek z zapałkami. Teraz to hobby praktycznie umarło, bo nie ma już nowych etykiet, które kiedyś potrafiły nawet układać się w serie.

- W podobnym kierunki coraz szybszymi krokami idzie filatelistyka. Szkoda, bo to coraz szybciej odchodzące w cień szalenie przecież sympatyczne hobby. Owszem, na przykład Poczta Polska wciąż emituje znaczki, ale praktycznie tylko dla hobbystów, jako że obecnie znaczenie znaczków w obrocie pocztowym jest czysto symboliczne.

Czy zgadzacie się z moimi smutnymi uwagami, czy też w coraz dłuższym i ciemniejszym tunelu wciąż widzicie jakieś światełko?

*

NA SPRZEDAŻ
SPADOCHRON
UŻYTY TYLKO RAZ
NIGDY NIE OTWIERANY



*

Pijany facet wraca do domu. Żona zaczyna awanturę i wymownie pokazuje palcem na zegarek. Na co facet:
- Wielkie halo! Zegarek, ku.wa! Jak mój ojciec wracał do domu, to matka na kalendarz pokazywała!

--

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 133 z 136Strony:  <=  <-  131  132  133  134  135  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024