Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
SPOSÓB NUMEROWANIA PASÓW STARTOWYCH
Już tylko sam numer pasa informuje pilota, jak jest on położony względem północy.
Numer pasa startowego wskazuje kierunek kompasu (kierunkiem odniesienia jest zawsze jest północ magnetyczna). Liczby wahają się od 01 do 36, co oznacza od 10 stopni do 360 stopni. Ostatnia cyfra jest pomijana.
Na przykład na powyższym zdjęciu pasa startowego liczba 28 informuje, że pas startowy znajduje się 280 stopni na zachód od północy magnetycznej.
Jeżeli jednakże kierunek kompasu pasa startowego wynosi, powiedzmy, 349 stopni, to liczba na pasie startowym będzie wynosić 35, ponieważ kierunki kompasu są zawsze zaokrąglane do najbliższych 10 stopni.
Jeśli na lotnisku są dwa równoległe pasy startowe, dodawane są na nich litery L i R, symbolizując odpowiednio „Lewy” [Left] i „Prawy” [Right]:
Jeżeli są trzy równoległe pasy startowe – przypadek rzadki, ale spotykany - używane są litery L [Left], C [Center - środek] i R [Right]. Minimalna odległość między dwoma równoległymi pasami startowymi dla jednoczesnych operacji wynosi 230 metrów.
Numery pasów mogą się zmieniać co jakiś czas, z powodu zmieniającego się pola magnetycznego Ziemi, co kolei zmienia położenie magnetycznego bieguna północnego Ziemi. Z tego powodu np. amerykański Federal Aviation Administration (FAA) sprawdza odczyty co 5 lat.
JAK PRODUKOWANO - I PEWNIE NADAL TAK SIĘ WYKONUJE - KOMBINEZONY KOSMONAUTÓW
Nie każdy o tym wie, ale wkład krawcowych NASA w sukces programu Apollo był fundamentalny!
Tutaj widzimy krawcową zajętą szyciem spodni do skafandrów kosmonautów, którzy polecą na Księżyc. Każdy skafander miał 21 warstw bardzo cienkiego materiału, co wymagało ekstremalnej precyzji szycia.
SUPER DZIAŁKO, ALE NA SZCZĘŚCIE…
Oto „schwere Panzerbüchse 41” kalibru 28 mm (2,8 cm sPzB 41), opracowany przez Niemców w 1940 roku. Chociaż nazywano go „karabinem przeciwpancernym”, sPzB 41 był w rzeczywistości raczej małym, łatwym do przenoszenia działkiem przeciwpancernym, mającym koła i ochronną tarczę.
Można by pomyśleć, czy przeciwpancerne działko kalibru zaledwie 28 mm nie jest za słabe w realiach roku 1940 roku?
Fakt, zwykłe działko 28 mm byłoby przestarzałe. Ale sPzB 41 miało specjalną cechę. Była to pierwsza broń, w której w pełnej produkcji zastosowano zasadę Gerlicha. Zasada ta, nazwana na cześć jej wynalazcy Hermanna Gerlicha, wykorzystywała lufę, która miała kształt długiego stożka. Początkowy kaliber lufy wynosił 28 mm, a u wyjścia lufy tylko 20 mm.
Specjalne pociski do armaty wykonane z wolframu zmniejszały swoją średnicę w trakcie przejścia przez lufę. Dzięki temu przy stosunkowo niskim obciążeniu przekroju pocisku w lufie udało się uzyskać wysokie obciążenie przekroju pocisku w czasie lotu do celu, dzięki czemu miał on wysoką przebijalność. Pocisk z odległości 100 metrów przebijał płytę pancerną grubości 60 mm ustawioną pod kątem 60°. Jeżeli płyta była pochylona pod kątem 30°, pocisk przebijał z odległości 100 metrów płytę o grubości 52 mm, z odległości 300 metrów – grubości 46 mm, z odległości 500 metrów – grubości 40 mm, z odległości 1000 metrów – grubości 25 mm. Taka przebijalność umożliwiała zwalczanie prawie wszystkich alianckich czołgów, włącznie z radzieckimi ciężkimi czołgami KW – pod warunkiem, że pocisk trafiał w pancerz z boku.
Zasada Gerlicha powodowała jednakże szybkie zużycie luf, a ponadto amunicja APCNR wymagała zastosowania wolframu. W rezultacie szczęśliwie już w 1943 roku zużycie luf i niedobór wolframu zakończyły produkcję sPzB 41.
Działko w rękach Brytyjczyków:
*
Są auta na spalinowe, elektryczne… a to ma napęd wegański, i właśnie pożywia się przed jazdą:
*
Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasą Łazienkowską. Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka... Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowała sobie rzęsy!
Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem ponownie na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!) już jest połową auta na moim pasie!
I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownicę tak, aby wrócić na swój pas ruchu, komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!
Jak ja, ku.wa, nienawidzę kobiet za kierownicą!
--
Post zmieniony (05-09-24 08:18)
|