RAV
|
Parę uwag do opracowania (a nie Twojego wykonania) modelu Bertholda:
- Był to samolot wczesnej wersji, w którym blaszane pokrycie przodu kończyło się na przednich zastrzałach podwozia. Nie było tej trójkątnej blachy nad podwoziem.
- Na tych blachach, które pozostały, nie było pionowych szczelin.
- Rura wydechowa była zupełnie inna - nie leżała na wierzchu osłony, lecz pod blachami schodziła w dół i wychodziła przez otwór w prawej burcie.
- "Skrzydełko" między kołami było ze sklejki, więc nie było kryte płótnem z lozengiem.
- Jedyne znane mi zdjęcie pokazuje ten samolot z czerwoną farbą tylko na części krytej blachą. Przednia część pokrycia płóciennego, aż do kabiny, jest pomalowana w sposób typowy dla wczesnych Fokkerów D.VII - góra i boki w oliwkowozielone, niejednorodne, pionowe smugi na jasnym tle (kolor płótna lub błękitny), dół błękitny. "Skrzydełko" podobnie (możliwe jest pomalowanie go od góry na niebiesko, jak pozostałych skrzydeł.
- Podpis pod tym zdjęciem w Winsock Datafile głosi, że być może później kolor czerwony dociągnięto aż do kabiny, ale nie jest to potwierdzone zdjęciem. Jest tam też przypuszczenie, że białe pole na górnym płacie mogło być tłem dla godła, wykonanego w kolorze czarnym, ale to również tylko przypuszczenie.
- Niebieska farba lekko prześwitywała i było widać zarysy krzyża na kadłubie. Możliwe, że przebijały się także smugi malowania fabrycznego i lozenge na płatach i usterzeniu, ale zdjęcie jest zbyt mało wyraźne, by to pokazać.
Do Twojego wykonania można się przyczepić tylko w szczegółach. Zrobiłeś dwa stopnie pod kabiną i jeden uchwyt do podnoszenia ogona, a powinno być odwrotnie. Obie lotki opuszczone.
|
|