Hanys
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 2 Galerie - 2
- 1
|
Witam wszystkich!!
Żeby nie było, że stocznia w Sasebo stoi i nic nie robi, chciałem zaprezentować swoje dotychczasowe postępy w pracy. Roboty idą powoli dlatego, że mój model życia – Wiktoria – pochłania większość mojego czasu J, z czego bardzo się cieszę.
Sam model w wersji płaskiej prezentuje się wręcz doskonale. Ideał. Ale po bliższym przyjrzeniu się wcale nie jest tak słodko. Kupiłem 5 egzemplarzy modelu, z czego 3 były „sknocone” pod względem kolorystycznym. Połowa arkuszy ciemniejsza, połowa jaśniejsza. Dlatego też musiałem z trzech skompletować jeden, żeby móc wykonać model. Ale jest to niewybaczalne, szczególnie, że jest to model wydawnictwa Haliński i że sam model obecnie kosztuje 30 zł. No ale do dzieła.
Sam szkielet zaprojektowany jest na tyle dobrze, że składa się sam. Mam tylko zastrzeżenia co do grubości podłużnicy. Zamiast kartonu 0,5mm, należałoby zastosować karton 1 mm, co znacznie usztywniłoby całą konstrukcję. Co do sposobu oklejania kadłuba w odwrotnej kolejności niż to się przyjęło, tzn. najpierw burty a później poszycie denne, zanim zacząłem, krzywiłem się jakbym zjadł cytrynę. Ale okazało się że wszystko jest dopasowane na tyle, że można swobodnie ten sposób polecić.... . Mam jedynie dwie rady do modelarzy którzy będą budować ten model. Należałoby się zastanowić nad grubszą podłużnicą (czyli 1 mm) oraz zastosować „pogrubione wręgi”. To mój patent. Ponieważ jest to stosunkowo niewielki model, zastosowanie metody Saburo niestety nie wchodzi w grę w paru miejscach. Wymyśliłem, że przed przyklejeniem poszycia, można kserować wręgi i wykonać dodatkowo po 2 szt. Następnie po sklejeniu szkieletu w całość, wycinamy fragmenty wręg dodatkowych (także podklejonych na karton) i doklejamy do wręgi z każdej strony i szlifujemy na odpowiedni kształt i wymiar. Otrzymujemy o wiele większą powierzchnię do przyklejenia poszczególnych elementów i także zyskujemy na sztywności sklejonego kadłuba. Powiem szczerze, że jeżeli jeszcze raz będę kiedyś wykonywał Yukikaze, w ten sposób zrobię cały kadłub. Bo obecy jest wykonywany pół na pół i wyszedł jak wyszedł, czyli nie najlepiej... .
Postanowiłem też wykonać podstawkę w taki sposób, że okręt nawet po obróceniu do góry "kołami" nie spadnie z podstawki. Więc, zanim przykleiłem poszycie wkleiłem w wręgi dosyć grube tulejki wykonane z kartonu w które na ciasno wchodzą drewniane kołki. Wyszło super. Kadłub trzyma się jak przyklejony. Polecam.
Postanowiłem również wykonać bulaje z okuciami. Na okapy się nie odważyłem. Daleko mi do mistrzów Saburo, Michu czy Batonus. Dorwałem wspaniały drucik stalowy o przekroju 0,2mm który ma lekko miedziany kolor. Wydał mi się bardziej odpowiedni kolorystycznie niż miedziany.
Co do pokładu to na razie jest tylko wykonany w standardzie. I tutaj uwaga!! Należy ściśle przestrzegać zaleceń podanych w modelu. Ja mam w mieszkaniu stosunkowo ciepło, więc po przyklejeniu do szkieletu, część rufowa wyszła dokładnie o 1,2mm za krótka. Dlatego przed przyklejeniem pokładu do kartonu lepiej wynieść go do garażu lub piwnicy na 1 dzień, żeby złapać odpowiedni wymiar, a później kleić.
Zamierzam wykonać tory na pokładzie, chociaż powiem że obecne są bardzo, bardzo ładne.
Post zmieniony (20-01-05 08:39)
----------------------------------------------------------------------------------
Robert Nowak "Hanys" - okręty PMW, IJN i Koninklijke Marine II wojna światowa
----------------------------------------------------------------------------------
Post zmieniony (27-09-08 10:31)
|