ceva
Na Forum: Relacje w toku - 6 Relacje z galerią - 6 Galerie - 21
W Rupieciarni: Do poprawienia - 28
- 4
|
Heloł szanowna publiczności.
Messer i Aero, zgadliście i na spółkę wygrywacie słynny talon na lekkoobyczajną i balon...
Tak, tematem relacji będzie samolot o nienachalnej urodzie (co w przypadku maszyn do zabijania jest cechą drugorzędną) Fairey Firefly FR MK.I '286-V' (tak jest napisane na okładce), wydany niedawno przez wydawnictwo proArte, a autorem jest dobrze znany M.Pacyński.
Model został wydrukowany techniką niskonakładową, czyli tą przemysłowa drukarką Canona. Druk jest bardzo przyzwoity, bez różnic na poszczególnych arkuszach, grafika przyjemna, ale...
Te "ale" dotyczy kartonu na którym zostały wydrukowane części modelu. Poszycie zewnętrzne na innym i elementy wnętrza na innym. Ten pierwszy jest sztywny, nieco blaszany i farba drukarska na nim nieco się błyszczy. Drugi ok. Po caponowaniu ten drugi nadal ok, a ten pierwszy stał się jeszcze bardziej blaszany i farba drukarska jeszcze bardziej się błyszczy. Pomimo sztywności jest podatny na kształtowanie i dość dobrze się z nim współpracuje (jak na taki stopień sztywności), czego nie można powiedzieć o farbie drukarskiej, która ma tendencję do odpryskiwania na krawędziach wyciętych części, szczególnie w sytuacji konieczności wielokrotnego pasowania i przymierzania elementów, a czasem w czasie cięcia... Jakie to będzie miało konsekwencje w trakcie sklejania będzie widoczne w dalszej części relacji.
Techniką tą drukowane są także modele Answera, a tam takich problemów brak.
Z racji że nie byłem do końca zdecydowany na relację, nie przeglądałem na bieżąco wykonanych zdjęć, więc niektóre z nich mogą odstawać jakością od przyjętych standardów.
Czyli jedziemy. Jak widać z pierwszego zdjęcia wręgi (do tektury) pasują idealnie. :-)
Na początek oczywiście elementy potrzebne do stworzenia pierwszego fragmentu modelu.

Pierwsze elementy poszycia kabiny udało się skleić z dobrym efektem mimo praktycznie braku linii obrysowych, dalej tak słodko nie będzie, ale nie będę uprzedzał faktów.

Szkielet kabiny podzieliłem i nieco zmodyfikowałem. Wnętrza na razie nie wykonuję, szkoda czasu na coś co może mieć szansę na lot do kosza.
 
Użyte wręgi do poszycia pasowały bardzo dobrze.
 
CDN...
--
Sterczące kolce Pondijusa, ostre grzebienie Daktyloskopei, Trygla i latający Wieprzoryb
są niczym wobec Bestii która nas gnębi...
Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę.
GUZZISTI & LANCISTI
|