cyrylus
Na Forum: Relacje w toku - 8 Relacje z galerią - 1 Galerie - 7
|
Witam wszystkich.
Przedstawiam relację z budowy modelu polskiego żaglowca "Wodnik" z 1623 roku. Model wydany przez wydawnictwo Seahorse w skali 1:100.
Minęło już sporo lat od mojej ostatniej relacji. Coś już zacząłem sklejać gdy przyszła mi myśl żeby zrobić relację z budowy bo to bardzo ciekawy model. W związku z tym zdjęcia są trochę jakby na szybko robione i nie całkiem od początku. Poza tym zrobiłem już jeden model z wydawnictwa Seahorse - Muleta de Seixal (jest galeria na tym forum). Jestem bardzo zadowolony z tego modelu i jakości opracowania co też dodatkowo zachęciło mnie do zrobienia relacji z budowy modelu "Wodnik".
Model zdobyłem na zasadzie wymiany. Do modelu kupiłem wszelkie dodatki od wydawnictwa Seahorse : Laserowo wycinane - szkielet, drugie poszycie, bloki, jufersy, detale. Drukowane na płótnie żagle i bandery. Druk 3D - figura galionowa, działa, nagle. Drewno na maszty i reje. Liny mam z różnych źródeł. Część lin kupiłem od Seahorse, część od Shipyard i część z jakiegoś sklepu internetowego, są to sznurki jubilerskie (taki mają opis). No i oczywiście zwykłą nitkę krawiecką też mam.
Model w 95 procentach, jak na razie, kleję klejem BCG. Szkielet jest idealnie spasowany. Podłużnice poziome jednynie nasunąłem na wręgi. Nie trzeba było kleić, tak sztywno się trzyma. Jedynie po przyklejeniu podposzycia pokładów wzmocniłem łączenia klejem Super Glue.. Dwie lawety dział (nr 40) musiałem wkleić głębiej w kadłub o 1 mm bo zawadzały o ambrazury. Poszycie numer 1 poszło gładko. Poszycie numer 2 wymaga dużo pracy i dokładności. Najpierw trzeba ściąć i przeszlifować krawędzie desek od wewnątrz po to aby na zewnątrz idealnie przylegały do siebie. Potem trzeba było odpowiednio powyginać deski na wszelkie możliwe sposoby aby dobrze pasowały do kadłuba. Deski kleję od dziobu w kierunku rufy. Najpierw przyklejam nową deskę krawędzią do już przyklejonej, dopiero potem, tam gdzie jest to konieczne, przyklejam deskę do wręgę. Trzeba zwracać uwagę na linię kadłuba więc nie do każdej wręgi są deski przyklejone, czasem odstają. Nie ma z tym problemu bo i tak kadłub zachowuje swoją sztywność. To co wystaje na rufie odcinam. Pomiędzy deskami 53l i 53k zostały mi szczeliny, według instrukcji wydaje się to normalne, ale muszę to teraz czymś załatać. Może użyję szpachli do drewna.
--
|