Varran
Na Forum: Relacje w toku - 3 Galerie - 7
|
Ostatnio niewiele robiłem przy modelowaniu ale to ze względu na zmianę pracy. Zmieniłem, okrzepłem na nowym miejscu więc zacząłem wracać do swoich szuflad z modelami. Ale przy Jeremiahu niewiele mogłem pójść do przodu. Chyba przy modelu też potrzebuję zmiany więc zaczynam pokraka który wpadł mi w oko i który ma na tyle niesamowitą sylwetkę że po prostu muszę. Możliwe ze przełączanie się miedzy modelami w rozsądnych okresach czasu może pomóc płynniej przy nich działać.
Zacząłem od wtopy, przeoczyłem fakt ze model nie jest z druku offsetowego i potraktowałem arkusz poszycia dennego kaponem. Efekt poniżej.
Kupiłem od razu drugi egzemplarz i doczytałem ze ludzie taki wydruk impregnują lakierem akrylowym więc też tak zrobiłem. Psikałem arkusze w pozycji pionowej, po dwa razy stronę zadrukowaną i niezadrukowaną też. Zaimpregnowałęm dwa modele od razu, możliwe ze będę potrzebował zapasowych części, myślę tak ponieważ coś jest dziwnego ze szkieletem, albo jeszcze nie do końca rozumiem bryłę kadłuba lub instrukcję. Uznałem jednak, że lepiej będzie mieć w zapasie od razu zaimpregnowany drugi zestaw, bo może takich dziwności jest więcej a dotychczas tak sobie radziłem z niestandardowymi pasowaniami w modelach, albo błędami pasowania, więc w ten sposób zwiększam swoje szanse ;).
Co do tej "dziwności" szkieletu.
Po złożeniu szkieletu na sucho wyszło że sporo wcięć we wręgach i głównie wodnicach od strony rufy jest zbyt płytka tzn. po osadzeniu wręg na szkielecie głównym/pionowym i pózniejszym wsuwaniu wodnicy we wregi, okazało się że na niektórych wręgach wodnica nie dochodzi do pionowego szkieletu na srodku - ale to pikus, podocinałem wszystko i jest ok.
Teraz gdy wszystkie wodnice wchodzą do końca, szkielet ładnie da się już złożyć. Zacząłem przymierzać do jakiej pozycji i od jakich częsci zacząć sklejanie, czy równać wszystko do podstawy jak szkielet stoi w swojej pozycji, czy odwrócić go i równać do pokładu a nierówności szlifować od dołu. Wychodzi na to że szkielet musi stać w pozycji normalnej, wszystko bede osuwał do podstawy i do niej równał, ale smiesznie to wychodzi. Po takim dociśnięciu, wręgi wystają w srodkowej czesci kadłuba ponad pionową srodkową cześć kadłuba nawet o coś koło milimetra. Ale nie bede tego zbierał/szlifował - bo poskładałem wszystko "na krótko" i chyba trzeba wieżyć wręgom bo są identyczne wymiarowo nad wodnicą a to część pionowa szkieletu jest jakby niższa.
Pozatym widać to po liniach odwzorowujących gdzie mają dochodzić wodnice do tej pionowej częsci szkieletu - rozłazą się.
Mam też zgryz na razie, ale możliwe ze to ja nierozumiem bryły kadłuba jeszcze, co do wręg W4 i W11, dziwnie wystają od spodu spod wodnicy, jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak bedzie w tym miejscu oklejany kadłub końce "podłużnych bąbli" chyba przeciwtorpedowych są na wręgach W3 i W12, więc albo to trzeba bedzie zeszlifować albo tylko łagodnie zjechać krawędzie do krzywizny kadłuba.
Chyba po sklejeniu szkieletu, będę najpierw wycinał i formował na sucho częsci poszycia, patrzył jak to ma finalnie wyglądać i dopiero po takich zabiegach bede robił podposzycie. Bo bez podposzycia niestety nie umiem. Tzn moze i bym okleił jakoś kadłub, może nawet bez krowich żeber ale pozniej manewrując kadłubem podczas dalszych prac na bank gdzies za mocno chwyce, cos podegne itp.
Dajcie znac czy tez tak robicie że na pare kroków do przodu wycinacie częsci, przymierzacie i dopiero wtedy wnioskujecie jak co ma finalnie wyglądać, bo do tej pory było tak że z dużym zaufaniem do wycinanek kleiłem poprzednie modele a tu czuję że powinienem być bardziej ostrożny.
--
Pozdrawiam ;)
W budowie: HMS Abercrombie; Jeremiah O'Brien
Gotowe: K-335 GIEPARD; K-670 Skat; USS PGM-17; USS PC-553; ORP ORZEŁ III; 705 Lira (Alfa)
Post zmieniony (15-08-23 20:30)
|