Montybacopa
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Witam wszystkich, którzy przez przypadek zabłądzili tutaj w odmętach internetu. Jestem tutaj nowy i dla uproszczenia przyjmijmy, że nazywajmy mnie Monty. Po pierwsze jeszcze nigdy nie zbudowałem modelu.Po drugie nigdy nie używałem forum, więc połapanie się w relacji zapewne trochę mi zajmie. Po trzecie poziom mojej wiedzy komputerowej, a tym bardziej Blenderowej jest zerowy, więc moja wiedza została zaczerpnięta tydzień temu z paru poradników na YT i tylko na tym będzie się opierać. Za wszystkie korekty związanie z postami na forum z góry dziękuje. Jak na razie próbuje zobaczyć jak to wszystko działa, jak umieścić zdjęcia, aby wyświetlały się na forum (gdzie je wrzucić) itd... Po przydługim wstępie i przedstawieniu się przejdźmy do meritum.
Po wielu latach oglądania modelarzy na YT czy przeglądania sobie galerii zbudowanych modeli na forach postanowiłem w końcu przełamać swojego lenia i samemu coś skleić. niestety patrząc na moje koślawe dwie ręce, model wyglądał by przy małych elementach jak plastuś z piórnika, tak więc model oparty jest na wydawnictwie Model-Hobby ze Szczecina. Ma on tam wiele dodatków które zakupiłem jak lufy, elementy fototrawione, wycinane elementy w tekturze, ryfle, maszty itd... Niestety, gdy porównałem drobne elementy do moich gorylich łap stwierdziłem że jest to dla mnie niewykonalne. moją nadzieja była wieść, iż Model-Hobby ma wydać siostrę bliźniaczkę mojego Wichra a wraz z nią mają być wypuszczone pokładowe detale z żywicy... Niestety pomimo czekania ponad 1 roku nadal ich brak, więc postanowiłem, że jeżeli nie oni to ja to zrobię. Wiem że jest to śmieszne w samym założeniu, gdyż moją wiedze w zakresie projektowania 3d tydzień temu określił bym na poziomie "A komu to potrzebne". Jako iż jest to prawdopodobnie jedyny model jaki w swoim życiu wydziergam postanowiłem, że ma on prezentować się okazale więc skala 200 została podmieniona na na 100 co daje ponad metrowego ulepa. Zaczynając od początku przedstawiam materiały źródłowe z których korzystam podczas tego wyzwania:
Mode "ORP WICHER" wydawnictwa Model-Hobby
Okręty polskiej marynarki wojennej nr 27 - ORP Wicher
Kontrtorpedowce Wicher Burza autorstwa Jerzego Łubkowskiego wydawnictwo AJ-PRESS
Plany Modelarskie nr 143 ORP WICHER autorstwa Jana Schmidta

O warsztacie modelarskim nie ma co pisać bo jak na razie jest suwmiarka i komputer, ale gdy przyjdzie do mnie drukarka 3d zaczniemy powoli tworzyć również zarówno w realnym życiu, a nie tylko na ekranie.
Po wstępnym przestudiowaniu instrukcji obsługi jegomościa o imieniu Wicher w oczy rzuciły mi się najmniejsze zbiory elementów współistniejących tworzące cały element. Najbardziej złożonymi a zarazem najmniejszymi wydały mi się obie windy. Zarówno ta od kotwicy jak i ta służąca do holowania. w skali 1:200 miały one odpowiednio wielkość 10mm oraz 4,5mm i składały się z kilkudziesięciu części.
   
Elementy fototrawione jakie są dostępne do kupienia do tego modelu dają nam w tym elemencie koła zębate oraz pokrętła. Niestety nawet przy tak małej skali są one za cienkie, ale dla "okrągłości" wyglądają lepiej niż wycinane.
  
W moim postanowieniu skoro ma to być jedyny model w moim życiu postanowiłem odwzorować go jak najbardziej realistycznie jak tylko można. Opracowanie z Model-Hobby odpadło na starcie, ze względu na zbyt duże uproszczenia wobec oryginał... projekt wind w 95% oparłem na opracowaniu Planów Modelarskich Jana Schmidta, a te pozostałe 5% to wiedza zdobyta z fotografii historycznych, których nie ujął w swych opracowaniach Pan Jan. Windy w tym przypadku nie mały osłon na koła zębate, które są dobrze widoczne na niżej umieszczonych zdjęciach, a które służyły zapewne jako osłony przed wciągnięciem czegoś, a właściwie "kogoś miedzy koła zębate.
      
Projekt windy kotwicy głównej zajęła mi około tygodnia ze względu na brak wiedzy i dopiero jej zdobywanie. krok do przodu, dwa do tyłu... do tego błędy wynikające z czytania rysunków technicznych itd... ale koniec końców dobrnęliśmy do końca modelowania. Jak widać wycinanka znacznie rożni się od oryginału.
     
Mamy tam inne podpory wału,

prowadnice łańcuchów maja zupełnie inny kształt, środkowe podpory górnego wału nie mają wyjścia na prowadnice do przełączania trybu działania windy.
 
Największą różnicą jaka jest widoczna na pierwszy rzut oka są koła zębate.
  
Sam nie mam najmniejszego pojęcia jak będzie wyglądał proces wydruku żywicznego. Notabene druku również będę uczył się od zera więc czeka mnie mnóstwo pracy i zabawy również w tym aspekcie.
Winda do holowania to już "jedynie" 3 dni projektowania. zapewne dlatego że jest to mniejszy element jak i dlatego, iż wykorzystywałem przy nim wiele elementów już wcześniej zrobionych przy poprzedniej windzie. Podobnie jak w przypadku windy kotwicznej, ta również w modelu jest zbytnio uproszczona jak dla moich potrzeb... Mógłbym rozpisywać się czym rożni się mój projekt od wycinankowego, ale zdjęcie opisze to znacznie szybciej.
     
Na koniec dwie windy obok siebie przedstawiające wielkość ich wobec siebie nawzajem i złożoność jaką się różnią.
   
Na tym na razie zakończymy ten post. Po powrocie z wyjazdu może zaczniemy modelować następny element, który trzeba poprawić względem wycinanki, aby był jak najbardziej zbliżony do oryginału. Pozdrawiam Monty
--
Post zmieniony (07-02-23 15:51)
|