Kedzier
Na Forum: Relacje z galerią - 9 Galerie - 7
- 1
|
QN - Zgadza się :) Z przetłoczeniem kulką może być problem - poszczególne segmenty połączone są za pomocą listków i próba wygładzenia skończyłaby się odbiciem tych listków :/ Na obecny kołpak położę już tylko lakier matowy, nie będę kombinował z żadnymi filtrami i podmalówkami
Tak jak wspomniałem wcześniej - z racji tego, że model już jest poniekąd skazany na porażkę przez problemy przy łączeniu kadłuba ze skrzydłami postanowiłem potraktować go jako szanse na naukę czegoś nowego, a mianowicie okopceń/śladów zużycia poszycia przez gorące spaliny. Wykonałem kilka prób na zapasowych elementach poszycia i znalazłem sposób który dawał wg mnie nienajgorszy rezultat:
1. wykonanie zarysu czarna farbą - mocno rozcieńczona, przy niskim ciśnieniu
2. złagodzenie krawędzi transparentnym pomarańczowym
3. nałożenie jasnego pigmentu na wnętrze okopceń
4. całość zabezpieczona lakierem matowym
Oto poszczególny kroki na poszyciu testowym:

Wiedząc mniej-więcej jak to powinno wyglądać zabrałem się - pełen obaw :-? - za malowaniu po modelu. Aby uzyskać naturalne ślady na osłonach podwozia dokleiłem je tymczasowo taśmą
Krok 1:



Krok 2:



Krok 3:



Nie wyszło tak źle jak się spodziewałem, ale wyciągnąłem kilka wniosków:
-powinienem bardziej precyzyjnie zaznaczać miejsca w których będą wyloty spalin - moje ślady się trochę rozjechały z elementami i musiałem domalowywać okopcenia
-okopcenia powinienem zacząć malować w momencie w którym kończą się wyloty - ja zupełnie bez sensu pojechałem z nimi od początku kadłuba i przez to część z nich wypada pod rurami.
-to co w miarę OK wyglądało na wąskim okopceniu nie wygląda już tak fajnie na szerokim okopceniu z 4 rur
-pomarańczowe obrzeże okopceń wygląda OK na brązowym, lecz na spodzie kadłuba wyszło trochę nienaturalnie.
Ewidentnie muszę jeszcze sporo poćwiczyć, ale ten najtrudniejszy, pierwszy krok za mną :D
Po polakierowaniu przodu zabrałem się za kolektory wylotowe. Rozwarstwiłem papier z którego są wykonane aby były trochę cieńsze, następnie pomalowałem Alcladem, po czym końcówki osmoliłem czarnym pigmentem:


Wykonałem także zagłówek pilota - wyciąłem otwór w tylnej części, do tego trochę zmodyfikowałem prawą stronę, aby upodobnić go do tego co widziałem na zdjęciach:

Następnym krokiem było doklejenie wykonanych kolektorów, silnika który już od ponad roku leży w kartonie i jego osłony:




--
|