Mariuszq
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 1 Galerie - 8
- 4
|
No i poszycie gotowe.
Oklejanie wcale nie było takie trudne, jak sobie to wcześniej wyobrażałem. Listewki pozyskane od kolegi, który akurat skończył kolejny model żaglowca wydawnictwa de Agostini, okazały się całkiem wdzięcznym materiałem: stosunkowo sztywne, jednocześnie wystarczająco miękkie, aby dać się ukształtować w mocno "pokręconych" miejscach w okolicy dzioba. Nie posiadając wiedzy o sposobach układania poszycia, ani żadnych źródeł dotyczących "deskowania" tej akurat jednostki, wykonałem go według swojego pomysłu. Myślę, że Wam się spodoba, a ortodoksi muszą się pogodzić z odstępstwami od oryginału. Doczytałem się jedynie, że bardzo często tego rodzaju statki miały poszycie wykonane z czereśni amerykańskiej, dlatego po oszlifowaniu zostało potraktowane lakierobejcą akrylową w takim właśnie kolorze. Dwie warstwy położone zgodnie z zaleceniem okazały się zupełnie wystarczające: powierzchnia jest lekko matowa, a słoje wystarczająco wyraźnie widoczne. Zastanawiam się jeszcze nad wykonaniem imitacji łączeń desek (nie wiem tylko czy nitów, czy gwoździ; a może to były ćwieki!?), być może będzie potrzebne jeszcze dodatkowe zmatowienie całej powierzchni poszycia.
Dość gadania (pisania), oto efekt:
Tymczasem zabieram się za pokład...
--
Post zmieniony (16-01-23 07:57)
|