Art
Na Forum: Relacje w toku - 4 Relacje z galerią - 4 Galerie - 27
- 8
|
Spychacz, będę się starał, ale Ty musisz mnie dopingować, obiecaj :)
THR - teraz z modelami będę się jednak cofał w przeszłość.
Dokker, Victory muszę dokończyć, muszę.
Karas, mam lasery i blachy, może uda mi się skombinować lufy, zobaczymy.
Cześć.
Minął miesiączek z okładem od początku budowy, więc czas na podsumowanie dotychczasowych prac.
Po skleceniu szkieletu wykonałem tradycyjne, pełne podposzycie z tektury.
Następnie postanowiłem zastosować, wpierw metodę połączenia oklejek w kilka segmentów
a następnie owe segmenty w jedną dużą skorupę poszycia dna.
Metoda ma plusy i minusy. Dodatnim efektem jest możliwość lepszej kontroli nad łączeniami oklejek (niż łączenie ich bezpośrednio na szkielecie), zwłaszcza przy nieco zawikłanych „krojeniach” poszycia tego modelu. Wadą natomiast jest uciążliwość równego przyklejenia skorupy do szkieletu. Wiedziony sukcesem takiej operacji przy kadłubie liczącego 1,5 metra Kurska, się jej podjąłem.
Z efektu jestem dość średnio zadowolony. Otóż za szybko podkleiłem brystolem część rufową i miałem problemy z właściwym jej uformowaniem. A koledzy mnie przestrzegali, że przy rufie będzie „jazda”. No i się nie mylili. Cóż, to jest mój dopiero trzeci okręt, więc ciągle łapię doświadczenie i będę się starał wyciągać wnioski na przyszłość
Następnie przyszła pora na burty. Ta materia jest jeszcze bardziej skomplikowana niż poszycie dna.
Pokażę parę fotek z budowy ale muszę wstawić te, z moją „czirlinderką”. Wszystkie fotki z natury, bez jakiejkolwiek aranżacji.
Następnie powstał u mnie dylemat, czy pozostawić mosiężne obramowania iluminatorów („złote, a jakie skromne”), czy też skorzystać z oryginalnych fotografii okresu bitwy pod Cuszimą i zamalować owe błyskotki, jak na okręt wojenny w boju przystało.
Wybrałem poważniejszą opcję drugą.
Parę słów podsumowania.
Dotychczas nie miałem do czynienia z „czarną materią” poszycia. Generalnie praca z takim kolorem jest mało przyjemna. Dzięki pomocy Łukasza od pancerki, maluję pędzlem, matowym akrylem AK. Jednak nie udaje się uzyskać jednolitej powłoki. Pocieszam się, że lekkie smugi są widocznie jedynie przy ostrej żarówce, w świetle dnia jest ok.
Pomimo wyżej opisanych trudności, chcę podkreślić moje uznanie dla autora opracowania, który bardzo fajnie rozrysował łączenia poszycia.
Do zobaczenia w kolejnej odsłonie
--
W budowie: STS Lwów; Pancernik Borodino; Wodnosamolot PBY CATALINA; Czołg MERKAVA Mk II;
Zapraszam do: http://art-modele.pl/
|