Winek
Na Forum: Relacje z galerią - 8 Galerie - 16
- 10
|
Witam Kolegów
Mimo długiego milczenia w kwestii tej relacji mogę zapewnić, że projekt żyje i Scharnhorst się skleja.
W międzyczasie powstało kilka innych modeli co było nietypowe dla mnie. Jak zaczynam to brnę do końca, a tu było inne klejenie. To dowód na wyjątki w regułach.
Miałem też faktycznie kilkumiesięczną przerwę w działalności modelarskiej.
Ale do rzeczy. Zapraszam Kolegów do obejrzenia i ewentualnego skomentowania poniższej aktualizacji relacji.
Jak zapowiadałem na początku zacząłem od drobiazgów i te cały czas powstawały, i nadal powstają.
Nie było sensu tego wcześniej pokazywać.
Do tych drobiazgów zaliczyłem polery, przewłoki, kluzy różnej maści i rozmiaru. Małe toto i bardzo męczące. Efekt poniżej.
Wpadły mi w ręce kawałki arkuszy z częściami do trałów to je skleiłem.
Potem zachciało mi się przygotować urządzenia cumownicze, najpierw dziobowe, później rufowe. Przy okazji dodałem do nich różne elementy występujące na pokładzie w tych okolicach. Jeszcze trzeba do nich dodać trochę elementów szablonowych, które będę dorabiał dopiero na etapie montażu na kadłubie.
Bałem się bardzo skomplikowanych przyrządów obserwacyjnych, których było dużo na okręcie więc się za nie przekornie wziąłem. Faktycznie trudne, bo różnego rodzaju i różnej budowy. Mam z głowy.
Jako że to model okrętu, przyszedł czas na uzbrojenie artyleryjskie.
Opracowane dosyć dokładnie, niewiele było do ewentualnego uzupełnienia. Kilka części o niewielkim znaczeniu pododawałem lub podmieniłem oryginalne na laserowe.
Na początku pojedyncze działka plot. 20 mm. Pełne kosze do wyłapywania łusek zastąpiłem swoimi z drobnej siateczki. Bardziej realnie, chociaż mogło być lepiej. Inaczej już nie umiem, zostanie jak jest.
Kolejne działka to poczwórne „opelotki” 20 mm na dwóch różnych podstawach. Dwa + trzy.
Następnie na warsztat trafiły kolejne działka plot, tym razem 37 mm Równie skomplikowane jak poprzednie.
W końcu doszedłem do większych działek co dawało nadzieję na łatwiejsze klejenie. Niestety autorzy modelu i tu się popisali opracowując dosyć szczegółowo charakterystyczne działa plot kalibru 105 mm.
I tak doszedłem do momentu konieczności podjęcia ostatecznej decyzji dotyczącej koloru dachów wież średniej i głównej artylerii. Na początku relacji szczegółowo przedstawiłem swoje rozterki w tej kwestii. Biorąc pod uwagę zebraną dokumentację fotograficzną, opinie autorów różnych opracowań i Wasze uwagi zdecydowałem o wymianie oryginalnych dachów wież w kolorze ciemnoszarym na kolor jasnoszary. Kupiłem arkusiki brystolu o odpowiednim kolorze i do roboty.
Dachy odciąłem od ścian wież i na ich podstawie wyciąłem nowe. Tak to wyglądało na przykładzie wieź średniej artylerii.
I działka 150 mm powstały. Jak widać, tych też są dwa rodzaje – 4 pojedyncze, 4 podwójne. Dachy jasnoszare dotyczą tylko wież podwójnych. Pojedyncze były w całości jednego koloru. Szkoda, że w opracowaniu wieże pojedyncze są zamknięte podczas gdy w rzeczywistości nie miały tylnych ścian.
Można było podjąć się pokazania i wykonania ich wnętrza. Może to było zbyt trudne? Nie wiem, nie znam się na projektowaniu. Zbyt duże wyzwanie jak dla mnie aby to zrobić samemu.
Z jasnoszarych dachów wież jestem nawet zadowolony. Odwzorowałem na nich charakterystyczne nitowanie. Lufy są ruchome w pionie, każda niezależnie, a wieże są obrotowe.
Najłatwiejsze z całej artylerii to wieże z podstawami artylerii głównej o kalibrze 280 mm. We wieżach również wymieniłem dachy na jasnoszare wraz z ich wyposażeniem. Ruchomość jest taka sama jak artylerii średniej. Wieże nie zostały jeszcze połączone z podstawami, które muszą być spasowane z pokładem głównym. Tego jak wiecie jeszcze nie mam.
Tyle na dzisiaj.
Oczywiście biorę się za następne wyposażenie, już „grubsze”, chociaż drobnego jeszcze sporo zostało. Jakoś idzie, więc ochota na klejenie jest i trzeba to wykorzystać.
Do następnego.
--
Pozdrowienia dla wszystkich
Winek (WiesławK)
|