Sven
Na Forum: Relacje w toku - 9 Relacje z galerią - 2 Galerie - 6
- 3
|
Kolejnym moim rozpoczętym modelem jest brytyjski ciężki krążownik HMS Kent, 1:200, BM. Autor ten sam co Alabamy, Igor Kuniewski. Zdecydowałem się rozpocząć ten okręt ponieważ: są obecnie tylko 2 modele kartonowe brytyjskich ciężkich krążowników (starego Exetera z Modelcard nie liczę), oprócz Kenta jest jeszcze London. Jednak Kent ma 3 kominy, prostszy i po prostu odjazdowy kamuflaż. W opracowaniu napisano, że przedstawia okręt z 1928 roku, ale uzbrojenie i kamuflaż 2-wojenny.
Gdy oglądałem modele Autora Alabamy i przejrzałem zdjęcia modelu Kenta: arkusze wycinanki, szkielet laserowy (co ciekawe oprócz tego z GPM jest inny ukraiński), zdjęciu surówki to wiedziałem: muszę go skleić.
Jeszcze jedno: oklejki dna mają nadrukowany podział blach, co jest chyba rzadkością.
Szkielet jest dziwny nieco bo ma dwie górne wzdłużnice umieszczone w V (tak samo Autor zrobił w innym swoim modelu HMAS Sydney) poza tym na śródokręciu jest taka dziura: przydałoby się tam umieścić ze 2 wręgi, ale co tam, wypełni się wzmocnieniami i fragmentami podposzycia. Typowe dla tego Autora dodatkowe wzmocnienia boczne sprawiają, że całość jest niezwykle sztywna i nie ma szans na skręcenie jakby ktoś chciał to sklejać bez deski. Ale u mnie tradycyjnie pokład pinezkami do deski i jw.
Wręgi mają szczeliny boczne za wąskie, trzeba je przerabiać coby było możliwe wsunięcie wzmocnień bocznych i wodnicy, a same wzmocnienia boczne też posiadają szczeliny do wsuwania dużo za wąskie. Trochę się naciąłem w poszerzaniu tego, ale udało się.
Szkielet złożony na sucho, zamierzam przykleić go do pokładu oczywiście na desce podkłądając na śródokręcie arkusze tektury.
--
Post zmieniony (27-09-18 16:21)
|