stachooo
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 23 Galerie - 24
W Rupieciarni: Do poprawienia - 16
- 4
|
Wreszcie udało mi się dokończyć skrzydła. Zapowiadałem, że model będzie miał zamknięte klapy, ale coś mnie jednak podkusiło żeby je otworzyć. To posunięcie spowodowało, że prace nad skrzydłami znacznie się wydłużyły i skomplikowały, ale myślę że było warto. Niestety nie obyło się też bez błędów z mojej strony, ale o tym dalej.
Na początek żeberka, to była długa i żmudna robota - 10 par żeberek o różnej długości, każde z otworem w środku. Musiałem je na bieżąco sortować, bo inaczej bym się pogubił. Wycięcie i wyretuszowanie wszystkich tych elementów zajęło około 10 godzin roboty.
Następnie wyciąłem, uformowałem i skleiłem ze sobą poszycie skrzydeł. Po przytwierdzeniu poszycia do szkieletu zabrałem się za montaż żeberek:
Jestem zadowolony z efektu, warto było się z tym babrać :-)
Przed montażem skrzydeł do kadłuba zrobiłem jeszcze końcówki skrzydeł i wyoblenia na górnej powierzchni (osłony działek 20 mm). Te elementy po prostu mi nie wyszły. Udało mi się je uformować, ale źle je wkleiłem. Niestety ciągle nie potrafię ustrzec się popełniania głupich błędów przy prostych rzeczach. Na domiar złego w przypadku końcówek skrzydeł zacząłem robić kolejne poprawki, które przynosiły co raz to gorsze
efekty :-/
Kolejnym etapem było doklejenie skrzydeł do kadłuba. Tu wyszedł na wierzch jeszcze jeden błąd popełniony dawno temu, przy klejeniu szkieletu skrzydeł. Zrobiłem go sugerując się tylko rysunkami montażowymi i nie zajrzałem do instrukcji, w której była informacja jak prawidłowo ustawić tylne dźwigary (oznaczone literą "B" na zdjęciu). Powinny być trochę niżej, a ja ustawiłem je równo z dolną krawędzią żeberek oznaczonych "A". Przynajmniej tak mi się wydaje, że tu popełniłem błąd.
Efektem tego błędu było pojawienie się szpar w miejscu gdzie poszycie skrzydeł styka się z kadłubem (wzdłuż czarnych linii naniesionych na zdjęcie). Nie były one duże, ale musiałem je delikatnie zaszpachlować i wyretuszować wszystko. Nie było łatwo, ale "jakoś" wyszło.
Na koniec dokleiłem przejścia kadłub-skrzydło. Tutaj bez problemów, poszło łatwo. Tyle na dzisiaj. Ciąg dalszy nastąpi, choć pewnie nieprędko.
--
Post zmieniony (14-05-14 17:26)
|