vwsmok
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 1 Galerie - 10
- 2
Grupa: QWKAK
|
Na początek zaostrzeżenie - jeśli w opisie padnie słowo babol (a padnie wielokrotnie) to mowa jest o babolach moich, samodzielnych, wykonanych własnoręcznie.
Baboli odautorskich nie stwierdziłem, a jak raz myślałem że stwierdziłem to skończyło się wstydem, sromotą i odszczekiwaniem w obecności Autora i osób trzecich.
A teraz do adremu.
Camel z MM projektu Pawła Mistewicza (co poniekąd wyjaśnia powyższe zaostrzeżenie). Trzymając się mojej świeckiej tradycji postanowiłem go przemalować.
Najpierw miał być z armii Denikina, ale po babolu z montażem dolnych skrzydeł trzeba było zacząć prawie od nowa i znalazłem to, co widać.
Jest to maszyna por. Lloyda S. Breadnera z 3 dywizjonu RNAS; grudzień 1917 r.
Breadner był Kanadyjczykiem co wyjaśnia godło na grzbiecie kadłuba. Ale jak wyjaśnić króla karo na każdym dolny płacie - nie mam pojęcia. Może ktoś ma ;-)

Pierwszy (i chyba jednak ostatni) raz spróbowałem przemalowania "na oklejkę" tzn nowe malowanie wydrukowałem na cieńszym papierze i okleiłem stary model.
Wymaga toto stosowania metody prób i błędów, bo nowe poszycie musi być ciut większe wzdłuż lub wszerz lub jedno i drugie, a ciężko trafić.
Gdzieniegdzie okazało się, że nie trafiłem nie przy przymiarkach ale dopiero po oklejeniu dlatego metodę uznałem raczej za babola.
To i owo jednak chyba wyszło nienajgorzej ;-)

Babol gigant.
Prawa strona może być ale po lewej zacząłem klejenie naciągów od tych biegnących od zewnętrznych słupków w dół.
No i pięknie wygiąłem całą komorę płatów. Ponieważ i tak musiałem się zmusić do skończenia tego modelu - nie poprawiałem.
Potomność obejrzy, uniknie i mi podziękuje ;-)

A to widział niemiecki pilot zachodząc Breadnera od ogona.
Faktycznie można zgłupieć i zapomnieć o strzelaniu...

Na zakończenie również tradycyjnie informuję, że jakby się komuś coś stało w Camela to służę poszyciem kadłuba i płatów.
--
Post zmieniony (19-05-18 15:53)
|