irbar
Na Forum:
Relacje w toku - 1
|
Witam w mojej pierwszej relacji.
Relacji miało pierwotnie nie być, jednakże zmieniłem zdanie. Jest to mój drugi model męczony ba bardzo długiej przerwie. Z pierwszym zmagałem się ponad 4 miesiące i nie jestem z niego zadowolony. Aczkolwiek w miarę znikania części z arkuszy kleiło mi się coraz lepiej. Następny miał być ORP Piorun z Małego Modelarza. Jednak im dłużej przyglądałem się zdjęciom sklejonego modelu tym bardziej było mi szkoda go zepsuć. Po analizie moich domowych zapasów (a jest tego niewiele ;) ) wybór padł na USS Selfridge:
Dlaczego akurat on? Bo podabają mi się sylwetki okrętów amerykańskich, model wydawał się najmniej wymagający z wszystkich, jakie posiadam.
Z góry założyłem, że nie będzie mi go żal, jeśli coś spartolę. Dlaczego takie założenie? Niewielka ilość detali, paskudny raster rodem z czarno-białego zdjęcia z gazety codziennej, TOTALNY BRAK jakiegokolwiek opisu budowy, a rysunki pozostawiają wiele do życzenia. Zarówno ich ilość jak i wartość merytoryczna. Musiałem się wspomagać instrukcją i rysunkami z USS Porter. Co najmniej dziwna kolejność oraz schemat numerowania części a także ich porozrzucanie po arkuszach (rownież takich, które składają się na jeden element).
Model zacząłem lepić około 25 września, będę więc pisał z perspektywy czasu. Dalszy ciąg natomiast będzie w miarę na bieżąco.
Zaopatrzyłem się wraz z modelem w laserowo wycinane wręgi. Kilka przymiarek i co się okazuje: części szkieletu z drugiego arkusza, tego na końcu wycinanki (chodzi o wodnice i podłużnice) są krótsze o ponad milimetr od laserowych - tak jakby te cięte laserowo były rozciągnięte wzdłuż osi. O dziwo, elementy laserowe pasują do szęści niższego pokładu. Natomiast wyższy, dziobowy pokład za długi o ponad milimetr. Które więc elementy mają właściwy wymiar? Tym bardziej że po pobieżnych pomiarach oklejki burt były o kilka milimetrów dłuższe od pokładu. A samo wykończenie dzioba już na pierwszy rzut oka tworzy jakąś dziwną bryłę. Skleiłem szkielet lasorowo wycinany. Oklejki dna - na dziobie zabrakło milimetra (ciekawe, bo w wycianance ten skrócony kawałek szkieletu był od strony rufy a tam właśnie wszystko pasowało). Być może poszycie dna pasowałoby idealnie do elementów szkieletu z wycinanki, ale wówczas pokład trzebaby było skrócić o około 3 milimetry, co powodowałoby w konsekwencji nachodzenie podstawy pierwszego komina na wysuniętą część pokładu dziobowego. Ale zwalam to na siebie i zaćmę spowodowaną przerwą.
 
Po spasowaniu pokładu do dziobu, jego koniec za bardzo wystawał ku rufie, więc na wręgę 7a nakleiłem kolejną "wręgę" grubości 1 mm i o tyle skróciłem pokład śródokręcia. Udało się.
Część 30a nie pasuje do jej obrysu na pokładzie - trzeba docinać.
Burty... Lewa burta od dziobu jest niższa o ponad milimetr od prawej i nie ma na niej narysowanego czarnego pasa.
Ale po naklejeniu burt na całej długości nakleiłem czarny pasek i po problemie. Ogólnie z całego kadłuba jestem bardzo niezadowolony. Dno chyba będzie malowane. Z chęcią pomalowałbym całość ze względu na ten kłujący w oczy raster oraz fakt, że moim zdaniem jasny szary jest o wiele za ciemny względem pierwowzoru, ale teraz już za późno.
Wsporniki nadburcia dały mi nieźle popalić Sporo tych trójkącików :) Ostatecznie zamiast zaginać rozcinałem je, następnie sklejałem z sobą - tak było wygodniej. Najwygodniej byłoby, gdyby tradycyjną metodą były wszystkie składane "wpół" i dopiero wycinane. No ale zawsze można sobie utrudnić życie ;)
Aha, przypomniało mni się, że papier i druk jest bardzo czuły na zgięcia. Kruszy się strasznie. Dopiero po zaimpregnowaniu bezbarwnym lakierem (trochę za późno to zrobiłem) daje się w miarę komfortowo pracować.
No i tak dzień po dniu zajmowałem się rozbudową infrastruktury pokładowej :)
  
Tu widać różnicę pomiędzy wyglądem nadbudówki w modelu a jej wyglądem na okręcie w dniu 8 kwietnia 1944:
I ciąg dalszy prac:
    
I nadszedł czas na jeden z bardziej fikuśnych elementów, jakim jest podstawa pierwszego komina. Mimo że moja wyobraźnia nie potrafiła sobie wyobrazić złożenia siatki tej bryły w jedną spójną całość, to efekt końcowy miło mnie zaskoczył:
 
A tu zamontowana:
 
I taki rzut na całość (drugi komin jeszcze nie przyklejony):
 
Nastepnym etapem było ażurowe rusztowanie platformy wokół drugiego komina ale wcześniej nadbudówka rufowa.
Co do nadbudówki - oklejka znów nie pasuje do obrysu na pokładzie oraz do kształtu wręgi. Wychodząca pod lewoburtowy pomost boforsa część nadbudówki jest za krótka o około 1,5 mm w stosunku do pozostałych elementów. Ponadto oś symetri centralnej części nadbudówki nie współgra z osią symetrii okrętu, co powoduje, że stanowisko boforsa na prawej burcie wystaje ponad milimetr poza burtę, namtomiast z lewej burty nie sięga linii jej krawędzi. W związku z tym całą nadbudówkę trzeba przesunąć około 1-1,5 milimetra ku lewej burcie.
Foto:
    
I na rusztowaniu stanęła platforma:
 
A marynarze w obawie przed forumowymi trolami zaczęli budować ostrokół:
 
I ogólny widok na całość:
 
Na chwilę obecną poprzybywało "pudełkopodobnych" kształtów na pokładzie i nadbudówkach. Wszelkie wywietrzniki, włazy, skrzynki amunicyjne, oraz "ostrokół" zamienił się w reling.
Swoją drogą na zastanowienie wymaga fakt, że skomplikowane bryły są rozrysowane prawidłowo (to zapewne zasługa programu) natomiast powtarzają się elementarne błędy typu niewłaściwe rozrysowanie oklejek nadbudówek, selektywne stosowanie linii obrysu elementów oraz linii oddzielających kolory bądź też uplastyczniających element (np rysunek wzmocnień osłon boforsów, mimo iż są to elementy umieszczone obok siebie na jednym arkuszu - lewoburtowy ma wyraźne, prawoburtowy niemalże nie ma) i są to błędy powtarzalne!
Ciekawi mnie również, dlaczego niektóre elementy są dość uszczegółowione w porównaniu z przeciętnymi wycinankami konkurencji (np, boforsy i oerlikony) natomiast inne traktowane tak bardzo po macoszemu, np artyleriaw główna - brak choćby iluzorycznego przedstawienia możliwości podnoszenia luf nie mówiąc już o samym podnoszeniu. Ten element akurat przerobię. Miałem model uplastycznić bardziej, ale po 2 tygodniach obcowania z nim stwierdzam szczerze, że szkoda mi na to energii. Drobna siateczka nawet nie będzie widoczna przy takim rastrze :D
No ale cóż... budowa idzie w szybkim tempie i już się nie mogę doczekać rozpoczęcia prac nad Piorunem.
Na razie tyle - ciąg dalszy nastąpi jeśli model nie wyląduje w koszu :D
--
Mów co myślisz, myśl co mówisz...
Post zmieniony (10-10-08 20:46)
|
regulamin forum
grafika i linki w postach
Projekt Grupowy:
Na tapecie:
