StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Hej, ja wącham klej, hej!
W tym arcymądrym duchu witamy w kolejnej relacji ze spotkania GEKOnów, dla niepoznaki będącym złazem modelarskim, a w rzeczywistości... a w sumie po coi szerzyć niepotrzebne plotki:> W każdym razie nie odpowiadamy jedynie chyba za koklusz i trzęsienie ziemi, no i oczywiście za czyraki na tyłku:-)
W okrągłą - 57 miesięcznicę powstania naszego "przedsiębiorstwa" odwiedziła nas zapowiadana i dobrze zapowiadająca się brygada młodzieżowa (bez musztardy), a właściwie jej sama szpica, w celu rozpoznania:-) Ale po kolei...
Grupa ludojadów i smrodowydzielatorów kolejny raz nie zawiodła, chociaż nie wszyscy mogli (albo nie chcieli:>) przybyć:-) Ale Ci, którzy byli, na pewno nie żałują (mają zakaz się do tego przyznawać po tzw. pręgieżem) i przedstawiają się nastepująco :
1. Stach48
2. Jańcio
3. Ziga
4. Renata
5. Revan 1991
6. Bizon
7. StuG
Dwa ostatnie nicko-chłopaki sa od nas o 30 kg młodsi i bardziej znani z forum papermodels, aczkolwiek ten pierwszy zaczął i tutaj pozostawiać swoje wyziewy klawiaturowo-ustne:-)
Jak widać grupa nieliczna, ale silna mentalnie i z pełnymi pęcherzami:-)
Tak po prawdzie to chłopaków z Myszkowa musieliśmy przytargać do naszego stolika (a właściwie stolików) prawie siłą, bo skubańcy jak zobaczyli na własne oczy co się święci, chcieli zjeść po prostu szybko frytki i uciec najbliższym pociągiem PKP, który jak wiadomo odjeżdżal z peronu 13, który tradycyjnie nie istnieje, a przynajmniej nie w tym mieście:-)
No i zaczęło się...
Na początek dla wygłodniałych ryjów solidna porcja skrobii jak zwykle maczana w oleju po rybach i golonku:-) jak zwykle również nie zwracaliśmy uwagi na takie drobiazgi, chociaż nieco czasu nam zabrało dochodzenie, skąd się dobywa ten smród. Podejrzewałem Stasia, aczkolwiek groźba wydziedziczenia i sklepania michy i kręcenia wora okazała się przekonująca, bym wydał jednak wyrok na kuchnię obok nas:-)
Chłopaki, pomimo pełnych portek (nowa taktyka anty-homo:-)) trzymali fason i klawiatury pokazywal na tyle często, że zaczynaliśmy się zastanawiać, czy nie za szybko zwariowali:-)
...bo np. Stasiu juz dawno przestał wykazywac jakiekolwiek oznaki normalizacji, a bijąca z twarzy tęksnota za rozumem stała się nie tylko jego - ale i wszystkich GEKOnów - znakiem firmowym:-)
Ostatni z fetyszów Stasia - ogromna zapalniczka , która schowana w kieszeni ciasnych spodni miała wzbudzać entuzjazm kobiet płci odmiennej, że "stary człowiek a może" jak to kiedyś napisał Hemingway:-) Napędzana oczywiście mieszaniną piwa i uryny:-)
Trochę przebitek "ogólnych" próbujących ogarnąć wspaniałą jak zwykle atmosferę i zadających kłam ogólnym opiniom, że u nas jest niebezpiecznie czy coś w tym rodzaju:-) W zabawę wmieszał się Gienek, który telemostem połączył się z nami łącząc powrozem symaptii GEKO z PIWKIEM, chociaż u nas i tak te ostatnie było i to w dużych ilościach:-) Odbył się korespondencyjny turniej miast, ale ze względu na wyniki powyżej 3,5 promila oraz za używanie brzydkich wyrazów i bekaniu do mikrofonu zostaliśmy niesłusznie zdyskwalifikowani:-) A prawda jest taka, że mielismy wiatry z tyłu, czyli jak mówi Adam Małysz - warunki były cięzkie i ssało nas w dół:-) Co nas ssało, nie zdążylismy ustalić, aczkolwiek taka wersja gry "kamienna twarz" też jest ciekawa:-)
Statsiu musiał się nieco przyblizyć do naszych milusińskich, gdyż niezbyt rozumieli jego bełkot, a my nie nadążaliśmy z tłumaczeniem:-) Revan jak widać czytał z ruchu warg Staszka, po prostu spijał każde słowo z jego ust, a były to słowa niewybredne, acz prawdziwe w swojej prostocie:-)
Kółko różańcowe:-)
A oto niezbity dowód, że Renata tylko z pozoru jest członkiem szowinistycznej rasy panów:-) Jak widać członek jest tylko w nazwie, acz na uwage zasługują włosy rodem z Czarnobyla:-) Ciężko mu będzie kogokolwiek poderwać tak bez golenia:-)
Jak wiadomo, wymówki i dziury w tyłku to przypadłość wszystkich bez wyjątku, więc chłopaki skorzystali z okazji i wymknęli się cichaczem, majacząc coś o powrocie do domu korzystając z uprzejmości PKP. Pewnie do teraz przykrywają się gazetami na ławce:-)
Ziga się podpiął po ten "trynd" i też spieprzył:-) Ale do tego juz zdążyliśmy się przyzwyczaić:-) Tymczasem na zdjęciu zostało uwiecznionych dwóch ostatnich prezydentów USB:-) To ten kraj, który powstanie po rozpadzie USA:-)
Nastała błoga spokojnośc i mogliśmy w końcu skupić się na dyskusjach stricte modelarskich:-) Renata trochę wierzgał, ale i jego udalo się wypchać do domu pod pozorem ostatniego autobusu do jego glinianki:-)
Na placu boju pozostało trzech muszkieterów i nieśmiertelny, acz trochę zapomniany żółwik:-) Chcieliśmy byc upierdliwymi Klientami i siedzieliśmy z nadzieją, że w końcu nas wywala na zbity pysk, ale niestety... w końcu skończyły nam się konserwy i sami opuściliśmy lokal, z czego panie nas obsługujące nie były zbytnio zadowolone. bo płacimy zawsze dobrze i z nawiązką:-) Niestety nikt nie chce nam się odpłacić tym samym:-)
Oczywiście o modelarstwie na spotkaniu było sporo - znowu poplotkowaliśmy o wydarzeniach na forum i o bizesie modelarskim:-) Darliśmy na siebie ryje w sprawach politycznych, a na koniec i tak każdy pozostał przy swoim zdaniu, które i tak nikogo innego nie interesuje:-) jańcio przyniósł swoje silniki do Łosia, a ja kółka jezdne do Ha-Go z wykonanymi wszystkimi motylkami:-) Reszta olała system:-)
Po tej odpychającej relacji pomimo wszystko zapraszamy na kolejne GEKO o numerze katalogowym 58, które odbędzie się już niebawem - 28.01.2011r. w tym samym miejscu i czasie:-) Do zobaczenia !
--
Post zmieniony (09-01-11 00:05)
|