TRH
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 3 Galerie - 25
- 5
|
Zatem czas na obiecaną relację.
PIWKO już nieraz borykało się z problemami kadrowymi, ale to dlatego, że sami tak chcieliśmy, a nie że jakiś wirus nam będzie mówił czy mamy się spotkać, czy też nie. Stąd postanowiliśmy zawalczyć o nasze obyczaje mając do dyspozycji technologie rodem z filmów s-f z lat 80-tych oraz niczym z przepowiedni Nostradamusa czy Michaldy :)
W spotkaniu udział wzięli:
Cyrylus
Jurgen
Konrad
Maniek
Tomek
TRH
Vincent
…
Oraz wiele innych osób na całym świecie, które przy pomocy używanych przez nas urządzeń i aplikacji podsłuchiwały naszą rozmowę starając się zrozumieć o czym my właściwie gadamy :)
Zaczęło się nieśmiało … pierwszy strzał … zobaczyliśmy swoje szkaradne facjaty, niczym żywcem wyjęte ze słynnej GEKON-owej „Izby Pamięci Mordy” i musieliśmy chwilę ochłonąć … ale ostatecznie niezrażeni widokiem spokojnie rozpoczęliśmy dyskusję

Pierwszym ,który oficjalnie przyznał się, że coś właśnie klei na wizji był Cyrylus, po nim ruszyli kolejni i zaczęło się chwalenie czego to nie robimy lub zamierzamy zrobić w przyszłości

Jak się nam modele skończyły to Cyrylus wyciągnął jakieś kulki na patyku … nie wiemy do czego … , aż Konrad pociemniał ze strachu, na szczęście nagle na ekranie pojawił się Borys, ratując go przed masą niezręcznych pytań.

No i tak sobie siedzieliśmy, aż tu nagle spod jednego z rzeszowskich marketów na spotkanie wbił Jurgen, będąc zarazem jedynym, który złamał zasadę siedzenia w domu. Szybko jednak zrozumiał swój błąd i ruszył w stronę mieszkania, serwując nam przy okazji wycieczkę rzeszowskimi ulicami.

Kiedy Jurgen próbował znaleźć miejsce dla swojego samochodu na spotkanie wbił niespodziewanie Vincent, który stwierdził, że wygląda jeszcze gorzej niż my i swojej facjaty nie pokaże bo by nam mogli wideokonferencje zamknąć przez niecenzuralne obrazy. Tak więc żeby go jakoś pocieszyć zaczęliśmy mu pokazywać, co tam było pod ręką … książkę z Ameryki, kompresor do aerografu, no i oczywiście nasze urocze facjaty

Kiedy już nam brakło pomysłów co by tu jeszcze Vincentowi pokazać uratował nas Jurgen, który w końcu przestał łazić po osiedlu i zasiadł jak należy w domowym zaciszu do piwka z kolegami

A właśnie, a propos piwka. Żeby nie było że było piwko, a nie było piwka … hejnał odegrać czas … tuba!

I to by było na tyle. Kolejne PIWKO w maju, w jakiej formie zobaczymy.
P.S. Zdjęć było więcej, ale reszta była jeszcze gorsza więc wam oszczędziłem :)
Zdrowia i pamiętajcie hasło: „Zostań w domu, klej modele!”
Nie bójmy się kwarantanny. Zostaliśmy do tego wyszkoleni :)
Post zmieniony (07-04-20 20:18)
|