KALENDARZ MODELARSKI   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Kalendarium imprez modelarskich. Zapowiedzi konkursów, wystaw, zlotów i spotkań. Proszę o wpisywanie dat spotkań w zapowiedziach.




Legenda:

Konkursy, wystawy, festiwale
Spotkania grupowe
Inne wydarzenia: pokazy lotnicze,
zloty pojazdów militarnych i żaglowców,
rekonstrukcje historyczne itp.



Link do wątku - kliknij w wydarzenie,
a następnie w link w wierszu "Opis"

Lokalizacja wydarzenia - kliknij
w wydarzenie, a następnie w "mapa"

Kopiowanie wydarzenia do swojego
kalendarza Google - kliknij w wydarzenie,
a następnie w "skopiuj do mojego
kalendarza"

W kalendarzu będą umieszczane tylko
poprawnie nazwane i oznakowane
wątki (data, pisownia itp.)



 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1 
12-10-16 22:57  [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
StuGu 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 2
Relacje z galerią - 13
 

Grupa: GEKO

Ahoj GEKOny i ich nieliczni oficjalni sympatycy!:-)

Pozdrawiamy od razu także tych, którzy ukrywając swój zachwyt i podziw dla jaszczurowatych, kryją się z tym uczuciem przed wszelkimi bliskimi sobie kobietami płci odmiennej. Zaprawdę powiadam Wam - nie lękajcie się - wszak jak pokazały zeszłoroczne wybory to, że kiedyś coś było marginesem, nie znaczy, że nie może stać się ogółem:P

A okazja do obejrzenia relacji jest szczególna, choć związana przecież z tragiczną wiadomością o odejściu naszego nieodżałowanego Stasia. Właściwie Stasiu nigdzie nie odszedł, wessało go w czwarty wymiar i czeka na nas już przy innym stole, zamówiwszy wcześniej piwo zimne i ciepłe. I znowu jak się tam zjawimy, opierdzieli nas, że tak długo musiał siedzieć sam. Stachu, do zobaczenia!

Na te niezwyczajne GEKO zwalili się ludzie wielką, ciepłą i parującą kupą:-) Ale po kolei. Przybyli w porządku następującym :

1. Szanowna Małżonka Stasia vel Pani Wisia
2. Justyna, substytutka Revana
3. Jańcio
4. Kazik Rauchen Verboten
5. Ziga
6. Renata
7. And
8. Andreas
9. Ojciec Tadeusz
10. Revan
11. Cysiek
12. Pszymek
13. Bizon
14. Tofiki
15. Taron
16. Pit Blank
17. StuG

Zjawił się również na chwilę jakiś jegomość, kolega Kazika i mimo, że nieco odstawał ubiorem i wiekiem, to szpetotą odznaczał się dość pokaźną, dlatego szybko się zasymilował w naszym gronie. Nie wytrzymał jendak długo, bo co innego być brzydkim, a co innego mieć kisiel w czaszce, majtkach i włosy pod pachami:>
Z kolegą czy bez, zjawiliśmy się tłumnie i chwała Wam za to! Tylko nie dajcie dupy i na kolejne GEKO niech frekwencja będzie przynajmniej zbliżona:-)

Ruszyliśmy z grubej rury:-)

Rzadko się ostatnio zdarzało, byśmy byli większością w knajpie, ale tym razem zdominowaliśmy wszystkich. Oczywiście ilościowo, bo sumarycznym IQ, zapachami czy szeroko pojętą estetyką zewnętrzną nie mieliśmy szans zawalczyć z przybyłymi:P
Ale jakże pięknie wyglądały stoły, a właściwie siedziska zapełnione naszymi krągłymi półdupkami - w niektórych przypadkach ciężko mówić o przedziałku między nimi, ale były i te, na których widok ślina sama leciała z ryja:> Przy czym ich ilość była odwrotnie proporcjonalna do śliniących się ryjów - jak zawsze zresztą:>

Zaczęły się zajęcia w podgrupach:-)

Początkowo najlepiej usiedli chłopaki z Lager Teamu - wyglądali z Justyna trochę jak Bolek, Lolek i Tola - które z nich było kim, to już Wasza dowolna interpretacja:P I nie jest to taka łatwa zagadka, chociaż akurat w przypadku Lolka wielkiego wyboru nie ma:>
Z kolei mnie przypadło gorsze miejsce, u boku jakiegoś modnisia z doklejonym tupecikiem na czubku łepetyny:-) By dodać mu wyglądu hetero (bo zbyt różowo to wyglądało), dodałem nieco rogów:P

Dawno również nie gościliśmy w naszych skromnych progach Ojca Tadeusza.

I od razu zaskoczył nas chęcią zabłyśnięcia w kolejnym numerze miesięcznika GEJZER wydawanego przez IPM. Ale jak się ma tak wyciosaną gębę, alternatywą może być jedynie kampania reklamowa Geriavit Farmaton:>


Niewiele młodsi od poprzednika troglodyci zaczynali już swoje, znane z turnusów wśród tężni Ciechocinka, podchody:>


Dotarła do nas w końcu oczekiwana Pani Wisia i od razu dobrze zadomowiła się wśród małpoludów, u których szybko ujawniły się odchyły od normy. Zazwyczaj nie są one tak łatwo rozpoznawalne, tym razem jednak znaki były aż nadto widoczne:-)


Revan na początku miał jeszcze chwilę, by móc zaznaczyć swoją obecność u boku Justyny, która jak widać, odstaje od niego dość znacznie pod względem estetycznym i intelektualnym:-) Ale nie jest to jakiś szczególny powód do dumy. Proponowałbym zawiesić sobie poprzeczkę nieco wyżej:-)
W ogóle nasza Justysia to jest swój chłop - dzielnie zniosła wszelkie niewygody i smrody przeciszowskiej sali gimnastycznej, przyszła podobno z chęcią na GEKO... W sumie dziwne to i rzadko spotykane, ale cieszymy się, że ma dziewczyna tak małe wymagania, a zarazem potrafi znieść to wszystko z godnością:> Jak się jeszcze okaże, ze nie da się jej obrazić, to chętnie sprezentujemy jej koszulkę - na pewno będzie się na jej klatce układała lepiej niż na klacie np. Anda - chociaż wielkość misek podobna:P


Siedziała z nami także taka oto osobistość, która jakoś dziwnie spoglądała na resztę posępnie i z zazdrością:> Cichutko, skromniutko... Tak, zgadliście - And był tego wieczoru kierowcą, więc mógł obserwować całą zabawę z perspektywy przypadkowego gościa CASA Austria. A że nie uciekł z wrzaskiem i posikanymi spodniami to mu się chwali:>


Trzeba jasno i z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że dziwnym zrządzeniem losu, tego wieczoru miałem niezłe powodzenie. I chociaż absztyfikanci nie byli najwyższej próby, to czasem lepszy rydz niż nic - wszak nie liczy się płeć, liczy się uczucie:>


Tymczasem po drugiej stronie drzwi wejściowych do knajpy, Jańcio zanudzał swoimi opowieściami Panią Wisię i innych:> Niech nie zwiedzie Was jej mina - to z litości nad naszym GEKO-menelem, żeby mu nie było przykro:> Przede wszystkim był niezłym kompanem do palenia i pochłaniania dymu:>


Frytki ścieliły się gęsto i bardzo szybko, wraz z dość gęstym tego wieczoru sosem z kucharza, zostały przez nas pochłaniane:-) A taki żal w ryju (patrz Jańcio) zostawał, gdy już nie było co wydłubywać z deski:>


Kulminacyjnym punktem części oficjalnej było przekazanie Pani Wisi pamiątkowego portretu Staszka - popłynęły łzy wzruszenia, była owacja na stojąco, ale generalnie odbiór był wspaniały i mimo, że to nie oddaje do końca naszych odczuć i uczuć związanych ze Staszkiem, to cieszymy się, że przynajmniej w ten skromny sposób mogliśmy sprawić Pani Wisi nieco przyjemności. Przy okazji - podziękowania dla Tomka Króla - stary - powtórzę się - jesteś genialny! Dzięki!

Natomiast dla Pani Wisi głębokie ukłony, że zechciała nas odwiedzić. Jak sama powiedziała - Staszek by tego chciał - i w pełni się z tym zgadzamy. Dziękujemy i zapraszamy ponownie!:-)

Nasz nadworny kierowca odwiózł już nieco zmęczoną SMS, a my wróciliśmy na normalne czyli nienormalne i niemoralne tory celebrując część artystyczną:>


Pojawiły się jakieś skąpo odziane laski na wrotkach, którym wydobywał się dym z... tutaj relacje są sprzeczne:> Na nasze nieszczęście to tylko atrakcje z TV, acz nam to zupełnie nie przeszkadzało:> Nie ustajemy jednak w wysiłkach, by kiedyś takie lubieżne ladacznice odwiedziły nas w naszej mordowni:> Ale to chyba, jak wybuchnie bomba N i nie będzie już innych samców, czyli - jak przepowiadali w "Seksmisji" - w roku 2044:> Trochę tych GEKO jeszcze przyjdzie spędzić w gejowskim gronie na sucho:>


Tymczasem zajęliśmy się podarunkiem od Staszka (tak tak, na górze też ostro garują), który został nam przekazany przez Panią Wisię. W skrócie - były to dwie butle - jedna z lakierem bezbarwnym, a druga z bejcą:> Zadając kłam wszelkim podręcznikom młodego stolarza, najpierw położyliśmy warstwę bezbarwną, a potem na to szybko brunatną:> Niektórzy zastosowali się do instrukcji "w razie potrzeby, proces powtórzyć":> Gospodarz lokalu zachował się bardzo fajnie, oferując naczynia do mieszania lakierów:>
Aby jak najbardziej uczcić moment lakierowania, każdy kolejny zawodnik wstawał, wychylał białe, po czym grupa głośno, nie licząc się z protestami okolicznych mieszkańców, zachęcała go do jak najszybszego położenia warstwy finalnej, krzycząc "zapitka! zapitka!". W przypadku Justyny okrzyki te nabierały nieco innego wydźwięku,ale ponownie zniosła to jak prawdziwy mężczyna:>


I znowu stałem się najbardziej pożądanym obiektem do fotografowania:-) Jak widać tym razem płeć jest mieszana, acz nieco bardziej wyraziście wyszło zdjęcie z Andem:-) Tym większy szacunek dla niego, w końcu był cały czas trzeźwy jak drut, czego na zdjęciu absolutnie nie widać:-)


Po wcześniejszych okrzykach podczas lakierowania przełyków, nie dość było nam darcia ryjów, dlatego poczynając od wychodzących nieco wcześniej Renaty i Tarona, każdy kolejny GEKOn, opuszczający zgrupowanie naszej kadry, został żegnany gromkimi, chóralnymi wręcz okrzykami "wy.... chodź!, wy...chodź!, wy...chodź!". Obsługa musiała długo tłumaczyć knajpianym niedobitkom, że to nie jest spotkanie ONRu albo miłośników muzyki sakralnej. Niektórzy łapali już za telefony i trzęsącymi łapskami próbowali wybrać numer 112:> Żadne służby nie zaryzykowały jednak swojej reputacji i zdrowia:-)


Spotkanie trwało i trwało, w ruch poszły głównie języki, w różnych konfiguracjach:>


A trzeźwy dziadek patrzył na to wszystko z politowaniem, ale też z mocnym postanowieniem, ze za miesiąc się odkuje i pokaże temu pokurczowi z Brzezinki, kto tu rządzi i kto będzie zapaskudzał tapicerkę Volvo:-)


Godzina była coraz późniejsza, więc zaczęły się pościelówy i tańce przytulańce, w których najgorsza chwila to ta, kiedy się dowiadujesz, że zarąbista panna, którą obmacujesz na parkiecie od godziny, też ma na imię Darek:-) W naszym wypadku wszystko dzieje się przy otwartych przyłbicach i w pełnym świetle - nie ma co stwarzać niepotrzebnych pozorów:>


Na koniec dwa zdjęcia specjalnie do rodzinnego albumu Justyny. Nieczęsto dziewczyna może się pochwalić zdjęciami z Gonzem i Jezusem, w dodatku na jednej imprezie, praktycznie w tym samym czasie:>

Było grubo po północy, gdy ostatnie GEKOny, po stwierdzeniu, że nic nie zostało już do żarcia i picia, wysupłały ostatnie dukaty, by podreperować fundusz remontowy lokalu:-)

Było grubo po północy bo było grubo! Śmiem twierdzić, że to było najlepsze GEKO od czasu ostatniego najlepszego GEKO, więc w sumie nie ma się czym chwalić:> Boruta i chamstwo było na najwyższym, charakterystycznym dla nas poziomie. Większość była ubrana po kościelnemu, czyli na czarno z białymi emblematami i to się chwali, oby tak dalej:-)

Niech żałują Ci, co nie byli. Już niedługo będzie okazja do rehabilitacji za tę zniewagę. Jak zwykle bez "w ryja" się nie obejdzie, ale to już przecież tradycja:-)

Do zobaczenia na kolejnym GEKO!

--
StuGu

Relacja w toku - Charron-Nakaszidze / StuG Ausf. F

Relacja/galeria - ChTZ-16 / FAI-M / T-50 / T-37A Modelik / Pz.Inż. 130 / Ha-Go / T-37A Orlik / L6/40 / 7TP Dwuwieżowy

 
12-10-16 23:42  Odp: [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
El Comandante 
moderator




Na Forum:
Relacje z galerią - 6
Galerie - 12
 

Świetna relacja! Przeszedłeś sam siebie! Nawiązując do Twoich słów, za brak poprzednich relacji dostaniesz po ryju :). Nawiązując do dostawania po ryju, z niecierpliwością oczekuję następnego GEKO.

--
>> El Comandante - dla znajomych Renia <<
GEKOn

 
13-10-16 00:18  Odp: [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
tofiki 

Na Forum:
Relacje w toku - 5
Galerie - 8


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 10
 

Dołączam się do mordobicia. A relacja dojrzewa w bólach i wyszła zajefajnie czekamy na następne relacje i zaległe.
I wypraszam sobie wcale nie jestem niskiej próby.

--
IN-NY Dom Kultury Ruda Ślaska

 
13-10-16 08:37  Odp: [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
And 

Na Forum:
Relacje w toku - 1
Relacje z galerią - 1
Galerie - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 6


 - 1

Tak niestety byłem kierowcą , ale to się zmieni "następną razą". Grzesiu super relacja oby wena cię nigdy nie opuszczała .

--
Na morzach i oceanach NAGATO 1:200 | KING GEORGE 1:200 | ZARA 1:200 | TAKAO 1:200 | HOOD 1:200 | KAGA 1:200 | LONDON 1:200 | VICTORY 1:96 | WARSZAWA 1:200

 
13-10-16 14:05  Odp: [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
Pit Blank 



Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 3
Galerie - 2


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1


 - 4

Warto bylo być.

--
Yamata i Bismarki czekaja w kolejce ...

 
13-10-16 14:20  Odp: [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
Andreas 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 6
Galerie - 6


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 1
 

Ilość materiału zdjęciowego i tekstu powala . Grześ - chyba tyle czułości od jaszczurek zaowocowało taką wspaniałą relacją . Oby tak dalej . Do następnego :):)

--
Wilki nie przejmują się tym co mówią i myślą o nich barany.

Relacje z galeriami
12412
1124
1265
11351
20380
1135.6
Scharnhorst
Takao
Yukikaze

 
13-10-16 23:18  Odp: [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
Tomasz K. 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 6
Galerie - 55


 - 11

Dziękuję. Cieszę się, że mogłem chociaż w taki sposób upamiętnić Stacha.

--
Pozdrawiam!
Po za klejeniem - malarstwo i rysunek http://sabbstone.deviantart.com/

 
14-10-16 20:56  Odp: [Relacja specjalna] GEKO'48 (128) - 30.09.2016r.
Ziga 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 6
 

Działo się, oj działo ;-)

--
Pozdrowienia
Kaz

"They say hard work never hurt anybody, but I figure why take the chance" - Ronald Reagan

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 1Strony:  1 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024