modellot1
W Rupieciarni: Do poprawienia - 47
|
Bartko
Nie miałem wyboru . Doświadczenie . Ostanio spakowałem się po 22 . Wyciągnąłem wnioski i zacząłem o 10 skończyłem po zakończeniu imprezy.Według klucza co kilkanaście minut znikał jeden modelik - najpierw te co się powtarzały ,Te co nie były zgłoszone i potem reszta.)
Nie mogli przyjechać i musiałem sam powierzone modele pakować i rozpakować .
Była- fajna makieta szkoły - autorstwa kolegi z konradusa , Duża kolekcja rakiet i szybowców,
Olbrzymi Minenraumer, Seydlitz Bismarck,Nishin Kolekcja malowanych pojazdów wojskowych , Katiusza, Geka itd, Figurki, odrzutowce i dużo podwodnych łódek.Leopold z WR360 .Kosciół w kolchowicach
Jak się mówi chłamu nie było .
Często jest tak a widziałem już niejedno ,że te osoby co są mieszkają najbliżej pierwsze znikają .
Pogadałem z wykonawcą lotniskowca i podałem swoje uwagi. Konstruktywne .
Jak już tyle serca włożył w model ,to może oszklenie ,nawet seryjnie tłoczone (a miejsce kabin załogi zamalować na czarno ,lub ciemno szary )- da radę zrobić - wtedy będą lotniskowce moim zdaniem dużo lepsze w odbiorze - a tak został mi pewien niedosyt .
To robił ,nie byle bublarz i wymagam od niego ,żeby się postarał jeszcze podnieść poprzeczkę wyżej .A jak chce to potrafi .Krytyka musi być konstruktywna .
Lubię Pawła i pamięta z przed lat - on już mnie nie ,bo się zmieniłem . Muszę jednak to napisać
No wielkim rozczarowaniem były dla mnie skrzydła przy druciakach Pawła - to wymaga zmiany techniki wykonania- może samego oklejania - kierunek włókien albo rodzaj kleju może mieć wpływ na łukowate skręcenie skrzydeł ku dołowi - ale to też bez złośliwości - chociaż kolega ciężko reaguję na krytykę ,nawet konstruktywną . W związku z tym ,żeby nie być uznanym za stroniczego proponuję się poradzić Ryszarda i Mariusza - (oni to po prostu dobrze wyczuwają )
,który też robi samoloty z epoki. (jak rozwiązać ten ważny problem - ja go nie mam ,ponieważ stosuję prostą i wypróbowaną od lat autorską technologię - ,która pozwoliła zrobić metrowe skrzydła w Muromcu ,bez klapniętych skrzydeł i bez odkształceń łukowych , co raczej Pawłowi się nie może udać jak nie rozpozna wad własnej techniki wykonania .
Zresztą zgromadzona przez samego autora modelu dokumentacja ,jest tak samo obiążająca jak w procesie słynnej divy z Sosnowca.
Zresztą proszę porównać wzniosy na 2 modelach Gothy co były na wystawie - różnica jest widoczna od razu .Samoloty wielopłatowe są trudne w budowie . Nie wystarczy zrobić wszystkich elementów ładnie - trzeba to jeszcze prawidłowo zmontować w całość.
No i wypadało napisać od jakiego modelu i w jakiej skali - podejrzewam, że 1/32 - ten silnik- niech inni koledzy też sobie spróbują kupić taki motorek ,żeby podwaloryzować modelik w klasie otwartej.
Powymieniałem parę cennych doświadczeń z kolegą z Sędziszowa od Zarii i Albatrosa C XII . I to się liczy .( na temat druciaków i rakiet )
No i chyba dobrze ,ale powtarzam dobrze olinowany i napakowany pancernik, ma jednak moim zdaniem większe szanse niż lotniskowce (zdecydowana większość )
Lubię tą klasę okrętów ,ale przy pancernikach i krążownikach liniowych wyglądają trochę jak drewniaki .- za mało drobnicy - olinowania.Taka już jest ich konstrukcja .
Nawet Kaga tego nie nadrobi
Pogodziłby to okręt lotniczy - pół pancernik ,pół lotniskowiec ,których było dość dużo po pierwszej wojnie ,albo np : okręt lotniczy Dedalo z balonami, wodnosamolotami Savoia S.16 i Macchi M.18,- perfekcyjnie wykonanymi co zajmują pokład a nawet dużo za niego wystają .
Piszę to z perspektywy modelarza,który kleił też okręty nawodne i to jest moja opinia zupełnie bezstronna i bez żadnych złośliwości .
np: ładnie zrobiona Radomka ma też szanse w łódkach (ale w juniorach)
W podwodniakach przełomem może być tylko bardzo dobrze sklejony Kursk , przy którym reszta łódek ,będzie wyglądała jak bojka cumownicza ,3/4 było ładnych i prawie każdy inny. To się liczy.
Czy coś się nie zgadza proszę o opinie .ale konstruktywne a, nie cynicznie złośliwe.
Post zmieniony (26-10-13 18:33)
|