24Hobby
|
niepostrzeżenie zbliżył się ciąg dalszy...
Po rozłożeniu modeli i uzupełnieniu brzuszka przyszedł czas na poszukanie znajomych i dyskusje nad tym co się pojawia na stole. Czy było o czym nie mnie o tym pisać, bo albo siedziałem w biurze zawodów, albo kogoś tam albo coś tam przewoziłem. Niemniej z mądrych i rozsądnych min można wnioskować, że tematy były poważne.
Wścibski obiektyw aparatu starał się być wszędzie i widzieć wszystko.
Niektórym to jednak przeszkadzało i zmieniali front.
Czas jednak nieubłaganie następował, toczył się i rolował nadeszła więc pora sędziowania. Organizatorzy, czyli zielone chłopaki z ISMR postanowili wziąć to na klatę, a goście mieli możliwość zapoznać się z piękną okolicznością przyrody lub industrii, bo i tu i tu było bardzo blisko, ale położone były protiwpołożno.
Sędziowanie przebiegło sprawnie, bo w festiwalowych zasadach podoba - nie podoba sprawa jest łatwiejsza, ale wymaga jednak znajomości tematu i dyskusji.
Model trzeba dokładnie obejrzeć z daleka
i z bliska, że aż czasem człowiekowi w głowie się zakręci.
Na koniec sędzia główny używając swojego arturytetu zebrał owoce prac komisji do jednego koszyka i przekazał wyniki do biura zawodów.
Były naciski aby zostać jeszcze w biurze zawodów i wyniki wprowadzić do bazy, posortować i dyplomy podrukować. Niemniej napierał odwieczny problem musztardy.
Nie było rady, trzeba było gnać do Borkowa, żeby goście nie czuli się pozostawieni samym sobie. Czas więc przejść do tej części Inowrocławskiego Spotkania Modelarzy Redukcyjnych, ale ciąg dalszy gdzieś się zapodział, zostawił tylko małą karteczkę z niezgrabnym napisem, że nastąpi...
--
Niech cię nie zraża myśl moja prosta smutny efekt reform szkolnictwa
Inowrocławskie Stowarzyszenie Modelarzy Redukcyjnych
|
|