StuGu
moderator
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 13
Grupa: GEKO
|
Hejże Ho!
W ostatni piątkowy lipcowy wieczór odbyła się wzruszająca uroczystość - pożegnanie misjonarzy, którzy w dzień następny mieli się udać do bastionu wszelkich cnót i wiary wiar, by nieśc dobre słowo i grzybicę między palcami u nóg:-)
Z braku zawodzących bab w prześcieradłach, przybyli :
1. SMA
2. Stach48
3. Jańcio
4. Tadek
5. Biały - nowy nabytek, jeszcze co prawda nieoszlifowany... przez nas:-)
6. Renata
7. Ziga
8. Ramm
9. Andreas
10.Tede
11.StuG
Byliśmy prawie jak dekalog... trochę może przerysowany, ale jedynie słuszny:-) Zresztą nieprzypadkowo na pozycji nr 6 jest Renata:-)
Na początek totalna niespodzianka - modele:-) Z tej okazji wszyscy położyli się w podzięce krzyżem egipskim nogami w południe. Po południu można już było nogi wyciągnąć:>
Modele, jak nietrudno sie domyślić, przytargał Biały, który chciał wkupić się w nasze łaski (nie mylić z laskami:-)) - ORP Ślązak, Generał Haller pomniejszony do 1:200 i jego prawie bliźniak Piłsudski w budowie oraz kawałki "Jaszczembia Zdrój" bardzo pozytywnie nas nastawiły na dalszą część wieczoru:-)
Kadłub szmatopłata oczywiście nie jest Białego - to wyrób Tede Industries GMBH:> Przyniesiony jak zwykle w nylonbojtlu, o czym później:>
Szybko wykrystalizował się klan owłosionych o odwrotnej polaryzacji:>
Pojawił się także nietoperz z reflektorem przeciwlotniczym na korpusie:>
Teraz wiecie, kto był wzorem dla producenta zabawki sprzed lat:-)
Ramm i ciastko - jedne z ostatnich, które dostarczyła nam niezrównana SMA w opakowaniu po butach:-) Nabrały przez to dodatkowego aromatu:-) Ciekawe było nadzienie - na początku białe, a na dole ciemnobrązowe. Podobno Andreas maczał w tym paluchy, acz składniki sugerują inne części ciała:-)
Firmowy gejowski soczek, który skusił nawet Tede. Widział, że Ziga i ja pijamy to i rozkwitamy z każdym dniem, więc też chciał, by czas go przestał tak szybko posuwać:-)
Rodzina w komplecie - SMA, Andreas i włosy na ręce:-)
Tadek, sądząc po jego minie, opowiadał jakiś świetny dowcip:-)
...którego publika oczywiście nie zajarzyła:-) Biały wyszedł ze słusznego założenia, że najlepiej będzie usmiechać się cały czas do dziadka, żeby mu bypass nie strzelił:>
Gdyby zaczepił Was pracownik Biblioteki Uniwersytetu Śląskiego pytając o zagubione białe kruki z ich zbiorów to możecie powiedzieć, że trafiły w dobre ręce:-)
W każdym bądź razie poradnik w sam raz dla tych, co to szpachlę i wodotryski na początku swojej modelarskiej drogi cenią wyżej niz sklejenie sześcianu:-)
Z wcześniej podanych powodów Tede musiał szybko się ulotnić. Zastanawiające jest jednak, czy nie obserwował go tajemniczy klient widoczny na drugim planie... nie wiemy, kto to był, ale udało nam się ustalić jego pseudonim - "Promil":-)
Dżizas tymczasem zarykiwał się z kumplami wspominając pewne wesele, na którym wmówił rozanielonej gawiedzi, że woda to wino:-)
Nie do końca wiadomo, kto zarezerwował Stasiowi jego muzealny eksponat:-) Być może było to muzeum Sromów:-)
Piękny profil Staszka z jego ściśle przylejagącą do ciała koszulką:-) Kaloryfer jednożebrowy:-)
A Jańcio dalej gaworzył:-) Nie przewidział tylko, że dzisiaj ludzie nie wierzą już tak łatwo w cuda:-)
W pewnym wieku niestety problem trafienia do właściwej dziury staje sie dość poważny:-)
Tofik - nie wydurniaj się, chodź normalnie:-)
Wstęp przed rzeszowską masakrą został zaliczony, przy czym mimo świadomości ostrej walki na słowa i kielichy w weekend, nikt się na spotkaniu nie oszczędzał (nie mówiąc o myciu przed spotkaniem:-)) Na koniec delegacja udzieliła misjonarzom błogosławieństwa i wyposażyła ich w najpotrzebniejszy sprzęt odb...oblężniczy.
Clou spotkania była sytuacja, w której napiłem się sosu czoskowego do frytek, gdyż ten był podejrzanie rzadki:-) (potem chyba zmienił się kucharz, bo przy kolejnej porcji sos ten był już "z pierwszego tłoczenia":-)) Oburzony Jańcio stwierdził, że jak wsadziłem tam pysk to mam sobie to sam już skonsumować. Zasugerowałem, by włożył do sosu swój obleśny i brudny paluch, co tez uczynił:-)
Jak myślicie, kto bardziej zaszkodził sosowi?;-)
Dla ułatwienia przypomnę tylko, że usta zwyczajowo nie biorą udziału w podcieraniu się...:>
GEKO 64 minęło, ale zostanie w naszej pamięci na zawsze:-) Sukcesem każdego spotkania jest to, że wszyscy żyją i nie dostali sraczki:-)
Nie pozostaje nam nic innego jak zaprosić wszystkich na spotkanie 26 sierpnia, w rocznicę 26 sierpnia:-)
Przedtem jednak czeka Was kolejna wstrząsająca relacja... uzbrójcie się więc w cierpliwość, awiomarin i stoperan:-)
--
Post zmieniony (02-08-11 09:18)
|