KayFranz
Na Forum: Relacje w toku - 1 Relacje z galerią - 1 Galerie - 2
|
Gdyby nie to, że "tacy mali" musieli zaliczyć jeszcze bajkę na dobranoc, to pewnie byłaby to pierwsza relacja LIVE na forum. Ale cóż, pewnie w chwili, kiedy to piszę, wszyscy już rozeszli się, więc szansa wejścia do historii przepadła. Ale relacja foto będzie.
Jak to w zwyczaju w Poznaniu, obyło się bez spóźnień i nieporządku, od razu zaczęliśmy od najważniejszego - czyli "...komu kawkę, komu piwo, komu ciasteczko?".
Lechu zbiera zamówienie grupowe (bo podobno hurtem taniej...)
Zastanawiają się również obecni Paweł (stały bywalec) i Andrzej (na WLKP to debiutant, na dodatek robi tylko w plastiku - ale też gustowne: http://svsm.org/gallery/nats2009-aircraft/P1650298_1).
Jorzik i Marek też już chyba wybrali...
I nagle - ŁoMatko! Nadpływa coś wielkiego...
To Szyszkownik przytargał niemałe akwarium z ręcznikiem. Całkiem ładnym.
Piotr oraz Sturmoviki (bo była i reprezentacja familijna) wcale nie zwracali uwagi na wyściółkę, tylko na OYODO. Relację z budowy czytałem - ale na żywo "to je to".
Szczegóły:
Jako że jestem raczej od "Latawców" niż od "Pływających" czy "Kołowych", więc skupiałem się na szczegółach przepięknie sklejonego Morane'a przyniesionego przez Lehcyfera. Wybaczcie, jeśli mało zwracałem uwagę na będące w budowie "półfabrykaty" nie z mojego resortu, na dodatek popełniłem kardynalny błąd nie notując "kto?co? zrobił".
Mam nadzieję, że współuczestnicy nadrobią moje niedopatrzenie i swoje trzy grosze dopiszą. Czas na kolejne fotografie:
W górnym rogu - dla dania pojęcia o wielkości - pudełko po lodach, w którym to cudo przyszło.
Sturmovik przyniósł ciąg dalszy Niewidocznego Uniwersytetu - niestety, zapomniałem zwiększyć energię błysku lampy, a w nadchodzących ciemnościach fotki po drugiej stronie stołu wyszły miernie. A stół i ławy zajmowały coraz większy areał, trochę poprzestawialiśmy umeblowanie...
To teraz Lehcyferowy Morane-Saulnier, wydrukowany we własnym zakresie z drukarki laserowej. Wykonanie miodne, szczegóły poniżej
Oprócz tego Lech przyniósł też fragmenty budującej się Czapli RWD-14 - strasznie jestem ciekaw końcowego efektu. Miał też elementy do holenderskiego Z-5
A w tzw. międzyczasie człowieków przybywało...
...i przybywało... Tu akurat z k_natlenie widać tylko palce - wybacz, chłopie, usiadłeś obok i po prostu nie mogłem się odchylić z aparatem,aby udokumentować Twoją twarz. Model - odjazd, tuning - palce lizać.
Andrzej Ziober opowiadał o swoim ostatnim pobycie w Stanach i o tym co trzeba, a przede wszystkim czego nie trzeba, mówić tamtejszym celnikom.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko i wszystkich pokazałem, ale w pewnym momencie zamiast "cykać" wolałem pogadać i po prostu "ponaoglądać się", bo po to miedzy innymi przyszedłem. Nie żałuję ani minuty, szkoda, że musiałem być tak krótko, ale przecież to nie był ostatni raz. Pewnie co niektórych spotkam już za dwa tygodnie w "Pancu" - boję się tylko czy my się tam w tym tłoku zobaczymy? Bo tylko ode mnie z pracy idzie jeszcze dwóch "militarystów'".
Było super, do pełni szczęścia chyba tylko brakowało, żeby Andrzej pokazał swojego Lancastera.
Tylko czy wtedy bym zasnął?
Post zmieniony (05-09-09 00:51)
|