JaCkyL
Na Forum: Relacje z galerią - 2 Galerie - 26
|
Jacku niestety Ty i inni modelarze macie rację co do organizacji konkursu w Kraśniku. Ale dzięki Tobie i innym takim jak Ty sprawy organizacyjne poszły do przodu. Poniewasz władze miasta a zwłaszcza dyrekcja SP Nr-1 obiecały że kolejny konkurs zostanie rozegrany na dużej sali gimnastycznej z nagłośnieniem, krzesłami i innymi mediami potrzebnymi do promowania naszej idei modelarskiej. Fakt, brak nagłośnienia i małe sale do tej pory nie były aż tak bardzo potrzebne do organizacji, wszystko spokojnie się mieściło w tym co posiadamy.
Sprawa pomieszczeń jest ważna z kilku względów, ale przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo modeli. Niedopuszczalne jest, żeby modele były umieszczone w kilku oddalonych od siebie i przez nikogo nie kontrolowanych pomieszczeniach. Zniszczenie, dotykanie czy nawet wyniesienie modelu nie było absolutnie żadnym problemem.
W tym miejscu chciałbym zadać pytanie: czy to prawda, że sędziowie podczas oceny modeli brali je do rąk? Jeżeli tak, to czy jest przewidziana jakaś odpowiedzialność tych osób za ewentualne zniszczenie modelu?
W zeszłym 2006 roku do konkursu X jubileuszowego zgłosiło się 69 modelarzy z 18 miast czyli 10 młodzików, 22 juniorów i 37 seniorów wystawiając 227 modeli w tym tylko 33 kartonowe, razem 35 klas. Natomiast w tym wystartowało 125 modelarzy z 21 miast z podziałem na 43 młodzików, 26 juniorów i 56 seniorów. Startujących w 42 >klasach. Wszystkich modeli było 430 w tym 56 kartonowe. Koledzy i to był problem poniewasz miałem zakupione 105 medali czyli 35 kompletów, brakowało 7 kompletów. Więc sięgnęliśmy po stare zapasy i udało się skompletować brakujące.
Jeżeli jest regulamin określający, w jakich kategoriach zostanie rozegrany konkurs, jeżeli regulamin ten stanowi że 3 pierwsze miejsca nagradzane są m.in. medalami (pkt. 10 regulaminu), a także jeżeli regulamin przewiduje ewentualne łączenie kategorii, a nie ich rozszerzanie, to jakim cudem zabrakło medali?
Niestety to nie nasza wina że przeważająca liczba modeli jest z PCV.
To niczyja wina, ale organizatorzy po to są organizatorami, żeby uwzględnić pewne okoliczności przy układaniu programu konkursu. Przede wszystkim niedopuszczalne jest, żeby nagrody grand prix były rozdawane na końcu. Gdyby nie niecierpliwość fundatorów tych nagród (skądinąd zrozumiała), tak zapewne by się stało. Po drugie jeżeli wiadomo, że w którejś z zasadniczych kategorii (plastiki/kartony) jest mniej nagrodzonych to z czystego szacunku dla czyjegoś czasu należałoby obsłużyć tę „mniejszość”. Tymczasem odczucia są takie, że bez względu na okoliczności istotne jest to, żeby uhonorować „plastikowców” i niestety, ale to nie tylko o kolejność wręczania nagród, a raczej w ogóle o wręczanie nagród chodzi.
Co do nagród rzuconych na stertę to naprawdę jest problem. Kiedyś spotkałem się z takim problemem gdzieś w Polsce na konkursie że nagrody zostały ustawione pod konkretnych modelarzy. Po prostu dla swoich. Pomysł więc od jakiegoś czasu jest taki że proszę sobie wybierać samemu.
To jest naprawdę najgorszy pomysł z możliwych. Nie rozumiem argumentu, że ktoś kiedyś gdzieś rozdzielił nagrody między „swoich”. Wychodzi na to, że między wami – organizatorami konkursu również powstał spór co do rozdziału nagród, więc postanowiliście umyć od tego ręce i oddać sprawiedliwość w ręce bądź co bądź przypadkowych osób – laureatów konkursu. Nie wiem na co liczyliście, ale chyba nie na to, że zdobywca np. 3 miejsca honorowo zrezygnuje z wyłożonej przed nim na tacy wartościowej nagrody bo uzna, że są lepsi od niego.
Jeżeli mogę coś doradzić, to w przyszłości proponuję starać się o konkretne nagrody za konkretne osiągnięcia. Branżowe czasopismo zalegające u wydawcy od półtora roku może być dodatkowym bonusem, ale nie nagrodą. Chyba, że zależy wam na marginalizacji własnego konkursu. Mniejsze koszty, mniejszy problem, można to zrozumieć.
Od sponsorów otrzymałem tylko dwa modele kartonowe. To że modelarze kartonowi byli wyczytywani na końcu to niema znaczenia. Jakby odwrócić kolejność wyczytywania to modelarze plastikowi byli by obrażeni dlaczego oni są czytani na końcu. Naprawdę trudno dogodzić.
Owszem ma znaczenie. Proszę spróbować postawić się na naszym miejscu. Nie dość, że czekaliśmy przeszło godzinę na „uhonorowanie”, to jeszcze okazało się, że nie zostały ŻADNE nagrody dla nas.
Co byłoby gdyby było odwrotnie? Zapewne nie ja miałbym żal, tylko któryś z plastikowców. Oczywiście, że nigdy nie da się dogodzić wszystkim. Tyle, że tu nie chodzi o wszystkich, ale o jakieś 13 procent zlekceważonych uczestników Waszego konkursu.
Wasz konkurs – Wasz wybór.
--
Post zmieniony (27-04-07 23:36)
|