KARTON CAFÉ   
Regulamin i rejestracja regulamin forum  jak wstawiac grafike, linki itp do wiadomosci grafika i linki w postach

Miejsce na rozmowy o rzeczach niekoniecznie związanych z modelarstwem kartonowym, tzw. "rozmowy kanapowe", ciekawostki, humor itd. Tu można się poznać lepiej i pogawędzić ze sobą.


 Działy  |  Tematy/Start  |  Nowy temat  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Widok rozszerzony (50 postów/stronę)  |  Zaloguj się   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 
04-08-08 21:07  [ciekawe...? ;-)...] Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Przeglądałemn sobie jakieś forum i trafiłem na podobny temat. Kilkanaście stron wątku i kilkadziesiąt minut śmiechu. Ale nie tylko, bo niektóre przypadki przyprawiały o gęsią skórkę - śmieszne stają się dopiero wtedy,m gdy sie je po latach wspomina...

Ja miałem kilka takich:

1. U dziadków na wsi tkwiła w ziemi na wpół obumarta śliwa. Gałęzie połamane i wyschnięte. Kiedyś na tę śliwę wdrapał się malutki kotek i nie mogąc zejść miauczał żałośnie. Bohaterski Irek (około 7-8 lat) postanowił uratować kotka. Wdrapał się na drzewo, zdjął kotka i próbował zejść. Niestety zejście okazało się trudniejsze niż wspinaczka. Nie trafiłem stopą na gałąź i zfrunąłem w dół po gałęziach, przy czym na jedną z nich się nadziałem. Przebiła mi skórę na boku i wyszła kilka centymetrów wyżej. Gałąź była wytrzymalsza niż moja skóra i tak oto znalazłem się na dole z kilkucentymetrową raną pod żebrami. Przez tydzień się ukrywałem, żeby nikt nie zauważył, że coś mi się stało :) A bliznę mam do dziś.

2. Jednym z moich zainteresowań jest elektronika. Często coś tworzyłem, naprawiałem itp. Jakoś tak się zdarzyło (będąc w szkole średniej) że postanowiłem naprawić radio. Znałem podstawowe zasady BHP, więc przy każdej ingerencji wewnątrz radia odłączałem kabel zasilający. Tylko że on mi wciąż po odłączeniu zsuwał się z biurka i lądował na ziemi. Zirytowany tym faktem zawsze go podtrzymywałem (znudziło mi się ciągłe schylanie). Zlokalizowałem usterkę. Prawą ręką ująłem lutownicę, w lewą cynę... ale co z kablem??? Niewiele myśląc włożyłem go do ust aby przytrzymać zębami. Wszystko było OK, ale lutując odezwał się we mnie odruch przedszkolaka (malując poruszają językiem w rytm poruszania kredką - jakaś przeciwwaga czy co?). Tak też zacząłem jeździć językiem po końcówce kabla i nagle... doznałem olśnienia :D:D:D

Może i Wy podzielicie się swymi traumatycznymi przeżyciami? ;)

--

Mów co myślisz, myśl co mówisz...


Post zmieniony (04-08-08 21:51)

 
04-08-08 21:21  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
Sturmovik 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 1
Galerie - 4
 

Grupa: WLKP

Heh... Dla mnie jak na razie to idiotyczne niedopatrzenie w prowadzeniu auta...
Miesiąc po kupnie pierwszego wozu zagapiłem się jadąc w kolumnie i wpakowałem się w lewy tylny błotnik wozu poprzedzającego - zmieniał pas w prawo, przyhamował, nie zauważyłem (mżyło i akurat włączyłem wycieraczki). Rozpruło mi prawą stronę przodu, naprawę wyceniono na czterokrotność kwoty, za jaką swój kupiłem. ...dwa tygodnie później (kwiecień br.) kupiłem drugi, tej samej marki, nieco nowszy, do dziś zrobiłem 4 tys. bez problemów, ale tamtego i tak nigdy nie odżałuję...

--
Adam - ffulmar2@gmail.com ==== Skype: adams-1970 ==== GG: 2629637 <--- uprzedź mailowo, nie przyjmuję wiad. od nieznajomych
Ostatni skończony: dorożka Hansom'a z fragmentem Baker Street (CSSH, 1:24)
Obecnie na warsztacie: PZL M-18 Dromader (GPM) i inne

 
04-08-08 22:16  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
Piotr D. 

Na Forum:
Relacje w toku - 4
Relacje z galerią - 4
Galerie - 22


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 6


 - 4

Nie wiem dlaczego mój tata trzyma wiertarkę w szafie na najwyższej półce (szafa wbudowana, sięga do sufitu) z butami które akurat nie są w użyciu - na moje nieszczęście teraz były tam buty zimowe;-) Kilka dni temu potrzebna mi była wiertarka, a że nie chciało mi się szarpać z drabiną ani stawać na stołek, stanąłem na palcach i zacząłem pudło z wiertarą przesuwać do krawędzi półki (nie sięgałem na tyle wysoko, żeby solidnie chwycić za pudełko). Finał operacji był taki, że pudło z wiertarką spadło mi na nogę, a zaraz za pudłem wyleciał kozak, którym dostałem w głowę (na szczęście nie obcasem;-)) Dobrze że wiertarce się nic nie stało;-)

--
pozdrawiam
Piotr


 
05-08-08 00:31  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
krystian 



Na Forum:
Relacje w toku - 6
Relacje z galerią - 6
Galerie - 19
 

Ja miałem jeden taki głupi, który mógł się zakończyć tragicznie.

Jak byłem w Niemczech(3lata temu-jak miałem 12lat), konkretnie Mainz nad Renem, zjeżdżając rowerem z drogi nachylonej pod kątem ok.20-30stopni i tak na długości ok. 500-700m (część miasta leży na wzniesieniu), są 2 tory tramwajowe (samochody jeżdżą nad torami-wąsko). Jak jechał samochód z przeciwka, zjechałem na drugą stronę i zaraz jak przejechał samochód chciałem powrócić na drugą stronę, ale nie zauważyłem, że koła wpadły w szynę.., podczas skręcania w lewo, przy dużej szybkości rower wyskoczył w powietrze, a ja poleciałem jakieś 5m na chodnik (krawężnik był oddalony od szyny o ok.1-1,5m) i zacząłem pędzić w dół.. na rękach(skierowane do tyłu) i na brodzie(nogi, ani brzuch nie dotykały chodnika-podejrzewam, że nogi i brzuch były pod kątem ok.30stopni + ulica 20-30stopni), na dodatek chodnik był wyłożony... kamieniami, aż w końcu po ok.5metrach wyhamowałem na.. oku (piękna była śliwa pod okiem). pierwsze co zobaczyłem jak podniosłem głowę to przed nosem ok.15-20cm...latarnia.
Skończyło, się na szczęście szczęśliwie i prócz ok.40strópów na rękach(głównie na lewej, na prawej miałem zegarek, to wyszedł ładnie porysowany), strupa na brodzie i wielkiej śliwie pod okiem, która mnie wyratowała przed zderzeniem z latarnią. Broda i zęby polały mnie jeszcze parę dni, głównie od podskakiwania głowy na kamieniach przez parę metrów(uczycie jak jechania po dziurach, tylko o wiele bardziej odczuwalne).

A rower tylko podskoczył i mu się nic nie stało.

Jechałem do sklepu modelarskiego;)

PS Teraz patrze pod koła ;)

--

U sąsiadów: Bismarck (AH)
Wspólna: LZ-129 Hindenburg 1:200

Post zmieniony (05-08-08 00:38)

 
05-08-08 10:54  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
ssebittro 



Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Parę lat temu , jadąc skuterem zderzyłem sie czołowo z lecącym nietoperzem... oczywiście od razu nie domyśliłem sie, z czym ,było zderzenie, ale sierść pozostała w ustach rozwiała wątpliwości , brrrr....

--

Teoretyk ostatnio...

 
05-08-08 11:44  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
Rajkub 
moderator




Na Forum:
Relacje w toku - 3
Relacje z galerią - 9
Galerie - 1


W Rupieciarni:
Do poprawienia - 4
 

Grupa: WAK

A mówią, że to nietoperze są wampirami ;-)

--
Pozdrawiam, Rajkub
__________________
niedokończona opowieść M3A1WHITE

 
05-08-08 14:30  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
Ramolot 

Na Forum:
Galerie - 1
 

To było póżną jesienią 1983r. Niedawno wyszedłem z wojska i podjąłem pracę w zakładzie w którym pracuję do dzisiaj. Tego dnia wypadła mi praca na II zmianie (14-22).
Mieszkałem wtedy w niedużej wiosce, do przystanku autobusowego trzeba było iść około 1,5 km, najpierw lokalną drogą, a potem ścieżką pomiędzy polami. W dniu tym była bardzo gęsta mgła, nigdy wcześniej (ani nigdy póżniej) takiej mgły nie widziałem. Poszedłem na autobus, a ponieważ ziemia była lekko zmarznięta a mi się śpieszyło nie szukałem ścieżki, tylko poszedłem na przełaj prez pole i... zabłądziłem, chociaż mieszkałem tam od urodzenia. Kierując się słuchem odnalazłem szosę, szczęśliwie zdążyłem na autobus i pojechałem do pracy.
Wieczorem mgła jeszcze zgęstniała. Autobus, który zwykle przywoził mnie o 23.15 tym razem dotarł tam około północy. Wysiadłem, wokół mnie ciemność absolutna, nie widziałem palców wyciągniętej ręki. Jak znależć ścieżkę nocą, skoro zgubiłem ją w dzień?. Pomyślałem sobie, że będę szedł stopa za stopą poboczem, po trawie, a jak trafię na piasek, to to będzie ścieżka. Tak też zrobiłem, odnalazłem piasek, kucnąłem, pomacałem ręką, bez wątpienia ścieżka. Bardzo zadowolony ruszyłem do domu, ale ścieżka jakaś dziwna, jakby mało używana. Wreszcie zorientowałem się gdzie jestem, znowu minąłem właściwą ścieżkę i trafiłem w następną, mało używaną, bo jakiś czas przedtem przystanek przenieśli. Skoro już wiedziałem gdzie jestem, ruszyłem śmiało do przodu, z wyciągniętą do przodu ręką, bo wiedziałem, że na środku tej ścieżki stoi słup energetyczny, a nie chciałem sobie głowy rozbić i nagle oparłem się ręką o coś miękkiego, a przed samym nosem usłyszałem przerażające wycie (coś jak iiiiii-iiii-iiiiii n a wdechu i aaaaaaargh- wydech) które zresztą szybko się oddalało. Mówię Wam, Ben Johnson, nawet na sterydach wtedy przy mnie wysiadał. W kilka sekund byłem znowu na asfalcie. Dopiero gdy ochłonąłem, zdałem sobie sprawę, że po prostu ktoś szedł przede mną, a ja mu wpadłem na plecy. Do dzisiaj nie wiem kto to był, nie wiem nawet, czy była to kobieta, czy może mężczyzna. Być może opowiada, jak to kiedyś w szczerym polu o północy koszmarny upiór wskoczył mu na plecy...

 
05-08-08 15:10  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
Jac 



Na Forum:
Relacje z galerią - 1
Galerie - 1


 - 1

Dwa wspomnienia z dzieciństwa tzw. bliznowe:
W wieku 5-6 lat po długich namowach dostałem pierwszy "korkowiec". Po grzecznym wyjściu na balkon i załadowaniu onego .......bałem się wystrzelić. Nie myśląc długo przyniosłem WIDELEC i dalejże wyciągać "korek" - efekt do dziś widoczny nad lewą brwią (maluczko niżej, a było by dopiero wesoło). Można powiedzieć, że "korkowiec zrobił mi w brew ;-)
Rok przed tym zdarzeniem niezmiernie intensywnie zajmowałem się najwspanialszą wówczas zabawką na podwórku (tak jak Premier) - to znaczy puszką z karbidem (nie jestem niestety najmłodszy wiekiem, ale duchem i owszem). Trzeba było nalać wody, albo (co częstsze) dobrze napluć do puszki z karbidem, szczelnie zamknąć i uciekać zanim gaz wysadzi pokrywkę. Innowacja polegała na rozchuśtaniu puszki na drucie i wyrzuceniu w powietrze, gdzie wybuchała. Się zdarzyło, że drut był twardy i zakrzywiony :-)
Ten właśnie hak na końcu w momencie wyrzutu zaczepił o wierzch dłoni powodując niejakie wydłużenie małego palca o 2 cm. Na szczęście rozorał tylko wierzch.
Pozdrawiam.

--
DUILIO

"Dobry modelarz sklei model każdego, nawet najgorszego projektanta.
Dobry projektant zaprojektuje model który sklei każdy, nawet najgorszy modelarz."

Kat

"Życie jest zbyt poważne, żeby je brać na serio".
Ja ;-)

"King Crimson"....i cała reszta.

 
05-08-08 16:18  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
irbar 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Co do korków: kiedyś pokazano mi patent jak wyłuskując rdzeń można było nim rzucić o ziemię a tenże strzelał. Też tak postanowiłem zrobić, aczkolwiek nieumiejętnie i korek eksplodował w moich rękach. Bolało....

A'propos karbidu: mieliśmy na lekcji chemii doświadczenie z potasem. Nauczycielka po doświadczeniu kazała kumplowi posprzątać. Ten pokornie zgarnął pozostałości z biurka na rękę, wyrzucił do kosza, a ręce postanowił umyć w umywalce. Oj... cierpiał....

--

Mów co myślisz, myśl co mówisz...


Post zmieniony (05-08-08 21:41)

 
05-08-08 18:33  Odp: Głupie przypadki, które przytrafiły się w Twoim życiu
Arto 



Na Forum:
Relacje w toku - 1
 

Jaki fajny temat.

Kiedy miałem 7 lat i przeprowadziliśmy się do nowego drapacza przed wieżowcem było jeszcze istne budowlane pobojowisko. Dla 7 latka to raj na ziemi. Z gleby wystawał elegancki zardzewiały pręt zbrojeniowy - taki trochę wygięty, sprężysty. Naciągnąłem ten pręt mocno do siebie i puściłem - uderzył z impetem kilka razy o ziemię i wrócił do swojego dawnego położenia. Super - wykrzyknąłem. Pobiegłem do domu po żołnierzyki i takie tam rzeczy. Poukładałem to ładnie w zasięgu pręta i ŁUUUUUUP tym prętem. Zabawa skończyła się w momencie, gdy chciałem to wszystko zobaczyć z góry i pręt niechcący trafił mnie w czerep. Do dzisiaj mam pourazowe skrzywienie przegrody nosowej. O mało nie straciłem oka. Respekt do wystających prętów zbrojeniowych.

--
w budowie: HIEI

 Tematy/Start  |  Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
 Strona 1 z 3Strony:  1  2  3  ->  => 

 Działy  |  Chcesz sie zalogowac? Zarejestruj się 
 Logowanie
Wpisz Login:
Wpisz Hasło:
Pamiętaj:
   
 Zapomniałeś swoje hasło?
Wpisz swój adres e-mail lub login, a nowe hasło zostanie wysłane na adres e-mail zapisany w Twoim profilu.


© konradus 2001-2024