vansen
Na Forum: Relacje w toku - 1
|
Dziękuję za i słowa i za wsparcie na konto. To dużo dla mnie. Kiedyś, będąc młodym uważałem sie za mega "ałtsajdera", introwertyka, samotnego wilka itpp. W sumie szło to w parze z pasjami, setki godzin nad modelami, setki godzin nad gitarą. Uważałem, że nie potrzebuję ludzi. W sumie maskowałem tym osądem to, że raczej nie przyciągam ludzi do siebie. Wielce nie potrzebuję przyjaciół... A guzik prawda. Każdy potrzebuje ludzi. Dziś mam jednego kumpla, który mimo wyprowadzki mojej na koniec świata, pare razy do roku wpada ze "ściopakiem". W zasadzie to jedyny przyjaciel, co się ostał. No i Wy, gdzieś po drugiej stronie światłowodu. Wpadałbym na GEKO, ale moi pracodawcy śledzą nas wszędzie, jakaś zapodziana fota na FB i problem, zresztą, nima za co. Mogę jedynie popisać sobie. Na serio, zaczynam się realnie bać. Nie wiem, co robić, co będzie. Termin operacji wyznaczony, ale chyba nie spełnię warunków fizycznych, od wagi po stan uzębienia, tu też mam problemy. Co mi zostanie, renta? Będzie tego choć powyżej 1K? Nic nie wiem. Żona dźwiga wszystko na swojej głowie, ale, że furiatka, łatwo wpada w szał pod ciężarem tego, nie muszę pisać, na kim wyładowuje swoje frustracje. Na serio, jakiś cud może mnie uratować. Błagam, niech nadejdzie. Moje siły też się kończą. Pozdrawiam wszystkich dobrze mi życzących. Karton z Wami!
|