Mucha
Na Forum: Relacje w toku - 3 Relacje z galerią - 2
W Rupieciarni: Do poprawienia - 2
|
OK - nigdy bym na to nie wpadł.
Co do poprzedniej zagadki - zima 15 grudnia 1941 roku. Praga. Ofiary wybrał Kurt Schact Isserlis. Skazani na śmierć, w wyniku inwigilacji prowadzonej przez konfidentów. Tak naprawdę zginęło ponad sto osób, bo rozstrzelano też tych co ładowali ciała na ciężarówki.
Losujemy nową kategorię! Tym razem - wielcy mało znani!
Kapitanowie bywają różni. Jedni są wymagający, inni mniej. Jedni są odważni, inni mniej. Jedni z okrętu schodzą pierwsi - inni idą ze swoją jednostką na dno... Nasz kapitan był wzorem do naśladowania. Był wymagający, ale rozumiał swoich podwładnych. Podwładni rozumieli go bez słów, bo jego specyficzną cechą było określanie stopnia swojego gniewu - mimiką twarzy. Był perfekcyjny. Znał dwa języki - angielski i rosyjski. I co ciekawe dowodził okrętem, który nie był okrętem... Jego ostatnia jednostka (okręt - nie okręt) niestety zatonął i wyniku tego wypadku nasz zagadkowy kapitan stracił życie. Śmierć poniosła jeszcze jedna osoba, ale nie bezpośrednio w wyniku sytuacji związanej z zatonięciem. Natomiast nasz kapitan zszedł z tonącego statku jako ostatni, wcześniej upewniwszy się czy na pokładzie nie pozostał absolutnie nikt. Kapitan nie utonął (zabiła go hipotermia), jednak po podjęciu go z wody, nikt go nie rozpoznał. Zmienił się całkowicie, przybyło mu jakby lat i włosy stały się z ciemnych - całkowicie siwe.
Jak się nazywał nasz kapitan?
--
Co zostało zobaczone, tego się nie odzobaczy
|