Akra
Na Forum: Relacje w toku - 2 Relacje z galerią - 5
- 2
|
MAREK OPOWICZ ZOSTAŁ PREZESEM STOCZNI SZCZECIŃSKIEJ, CZYLI PARKU PRZEMYSŁOWEGO KRYJĄCEGO SIĘ POD TĄ NAZWĄ. ZOSTAŁ TEŻ WYBRANY CZŁONEK ZARZĄDU
Prezes i członek zarządu zostali wybrani 8 lipca, w procedurze konkursowej ogłoszonej przez radę nadzorczą spółki Stocznia Szczecińska. Swoje funkcje obejmą 12 lipca.
Prezesem został Marek Opowicz. W latach 2004-2005 był członkiem zarządu oraz dyrektorem finansowym Huty Stalowa Wola SA – producenta maszyn budowlanych i sprzętu wojskowego. Później był doradcą zarządu Agencji Rozwoju Przemysłu, na czele której stał Paweł Brzezicki – obecny zarządca komisaryczny PŻM oraz prezes Funduszu Rozwoju Spółek, który jest większościowym udziałowcem Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia” w Szczecinie oraz właścicielem Stoczni Szczecińskiej. Nadzór właścicielski nad FRS sprawuje Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Za czasów szefowania ARP przez Pawła Brzezickiego Marek Opowicz został prezesem Korporacji Polskie Stocznie. Jego zadaniem była prywatyzacja Stoczni Szczecińskiej Nowa i Stoczni Gdynia, których KPS była udziałowcem. Były to czasy pierwszych rządów PiS, który podtrzymywał SSN przy życiu, pompując w nią niedozwoloną pomoc publiczną (w sumie dla obu stoczni było to 4 mld zł). Gdy Komisja Europejska zareagowała, jedynym wyjściem z sytuacji była wspomniana prywatyzacja. Rząd PiS uspokajał, że do końca czerwca 2007 roku sprzeda ponad 75 proc. udziałów obu firm. Plan się nie udał. Problem spadł na kolejne rządy – tym razem koalicji PO-PSL.
Opowicz stracił stanowisko szefa KPS zaraz po tym, gdy po wspomnianych wyborach ze stanowiska szefa ARP odwołano Pawła Brzezickiego.
W czasie obecnych rządów PiS Opowicz był m.in. prezesem Autosanu (od 1 kwietnia 2016) – firmy, która wchodzi w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Był nim do maja 2017 roku, kiedy został odwołany. Ostatnio zajmował się m.in. Centralnym Portem Komunikacyjnym, czyli wielkim lotniskiem, jakie chce budować rząd PiS.
– Koszt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego może okazać się znacznie wyższy od szacunków prezentowanych w dokumentach rządowych – mówił Opowicz, jako jeden z autorów raportu Instytutu Sobieskiego o Centralnym Porcie Komunikacyjnym.
Członkiem zarządu Stoczni Szczecińskiej został natomiast Bogusław Adamski. W przeszłości był m.in. prezesem Stoczni Szczecińskiej Nowa, która powstała na gruzach stoczniowego, prywatnego holdingu. W lipcu 2009 roku Adamski znów wypłynął na pierwszy plan. Stało się to, gdy rząd PO-PSL ogłosił triumfalnie, że udało mu się – zgodnie ze wspomnianym wcześniej nakazem Komisji Europejskiej – sprzedać Stocznię Szczecińską Nowa i Stocznię Gdynia. Inwestorem miał być fundusz inwestycyjny QInvest z Kataru. W jego imieniu stocznią miał zarządzać Holender Jan Ruurd de Jonge. Do kierowania stocznią w Szczecinie Holender wyznaczył właśnie byłego wiceszefa SSN Bogusława Adamskiego.
- Nadzieję trzeba mieć i postaramy się zrobić wszystko, by odnieść sukces. Gwarancji jednak dać nie mogę - mówił wówczas o inwestorze Adamski.
Ze słynnej wówczas katarskiej inwestycji nic nie wyszło. Stocznia Szczecińska Nowa została podzielona na części i sprzedana. Z jej centralnej części, z dwiema pochylniami, ukształtował się park przemysłowy.
Po przejęciu władzy przez PiS jego charakter nie zmienił się. Zmieniła się tylko nazwa na Stocznia Szczecińska. Na jej czele stanął Andrzej Strzeboński, który zasłynął m.in. podpisaniem kontraktu na budowę statków z tajemniczym armatorem (nic z tego nie wyszło) i wplątał spółkę w niejasną do dziś sprawę sponsorowania klubu siatkarskiego Stocznia Szczecin. Po jego odwołaniu w kwietniu tego roku spółką kierowała delegowana do tego z rady nadzorczej Małgorzata Jacyna-Witt, aktywny polityk PiS.
--
|